Obamot napisał:Dla mnie wszelkie aspekty spekulacyjne, takie jak giełda, powinny być zakazane i sankcjonowane przez prawo.
Cały trzeci sektor (ubezpieczenia, bankowość i finanse) powinien zostać zredukowany do ścisłego minimum (niezbędnego).
Do przemyślenia: jeśli usuniemy pieniądze, uwolnimy wszystkich tych małych ludzi do innych zadań.
W zrównoważonym świecie często „kupujemy” naszą żywność, ale poza tym „zakupy” byłyby rzadkie.
Wiem, że będzie bolszewickie
ale wystarczyłoby „prawa a”.
Prawo do mieszkania, prawo do takiej ilości jedzenia miesięcznie itp.
Wygląda to na racjonowanie, ale jeśli ilość jest wystarczająca, a społeczeństwo do tego dąży, miałoby to wartość moralną dla każdego z członków, to jest jak posiadanie pieniędzy, z wyjątkiem tego, że nie ma już zarządzania tym narzędziem wymiany, które jest pieniądze, ze wszystkimi tymi perwersyjnymi skutkami i wszystkimi pasożytami.
Nie będzie też giełdy, w rzeczy samej, fabryki, dobra wspólne, nie będą działać: celem będzie zaspokojenie potrzeb w zakresie dóbr trwałego użytku, zaspokojenie „praw, które ma”, a nie zarabianie pieniędzy.
Prywatna własność domu, na przykład, może być „prawem do” przy wzmacnianiu pozycji rodziców. (zagubiony po śmierci)
Wszyscy równi, glupy?!
dlaczego nie „prawo do” (kapitał
) przyznawane dożywotnio, po upoważnieniu rodziców. Potem zarządzamy nim tak, jak chcemy. Studio jako młody kawaler. Odzyskujemy „prawa” rezygnując z nich, by żyć w większym wymiarze, zgodnie z potrzebami życia (życie wspólne, dzieci,...)
Gdy zapewnione jest zabezpieczenie podstawowych potrzeb, pozwala skierować energię na działania, które są nieco ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące niż dzisiaj, zgodnie z aspiracjami każdego, uwalnia umysł do innowacji.
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie