Jak wszyscy, słuchałem „specjalistów” i ich różnych analiz, a także wszelkiego rodzaju komentarzy, czasem istotnych, często bezużytecznych lub wręcz przeciwnych do zamierzonego dla każdego, kto próbuje coś na ten temat zrozumieć… To samo na temat forum Ekonologii (na gorsze?) z „maoussowymi” odkryciami, takimi jak drodzy „ukrosnazi” Christophe i inne figle z tej samej beczki, o których lepiej zapomnieć (bądźmy dobroczynni)... Trochę dzięki postowi autorstwa Facet że przystąpiłem do tego trudnego zadania, o którym myślałem już od jakiegoś czasu. Trudne zadanie, bo sytuacja jest skomplikowana i nie da się sprowadzić do kilku olśniewających i zbędnych rozważań na temat dwulicowości Amerykanów (równej Rosjanom) czy niefortunnego losu mieszkańców. Sudeckich, przepraszam, z Donbasu...
Zanim dotrę do sedna sprawy (nie żartuję, to byłoby w złym guście!) i jeśli kiedykolwiek w to wejdę , konieczne jest zrozumienie ogólnego kontekstu, przynajmniej w jego głównych kwestiach, ponieważ pretensjonalne byłoby wiara, że możemy wszystko wyjaśnić.
Niektórzy lubili porównywać sytuację geopolityczną do powtórki zimnej wojny, co jest bardzo praktycznym odniesieniem, ale tutaj mało przydatne, z wyjątkiem tego, że chodzi o rozważenie „nowej równowagi świata”, jak mówimy. poza tym, że z definicji zjawiska dynamiczne nie są w równowadze, co wyjątkowo szkodzi pięknu porównania). Jedyne zainteresowanie formułą, jeśli rzeczywiście jest nie tylko kryjówką intelektualnej nędzy, byłoby podkreślenie etapu kumulacji napięć, które po osiągnięciu punktu krytycznego nagle ujawniają to, co prawie niezauważone. płyty tektoniczne, które nagle rozpadają się po powolnym procesie akumulacji sił.
No to wystarczy na ten post, w końcu mam tylko 2 palce!
Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
1 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9803
- Rejestracja: 31/10/16, 18:51
- Lokalizacja: Dolna Normandia
- x 2658
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
To nie wojna, to „specjalna operacja wojskowa”. Nie powinieneś zaczynać od złej podstawy.
2 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79323
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11042
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
Nie wiem, czy w pełni zrozumiałem istotę twojego pomysłu, ale kiedy mówisz o żartach, to mnie to dotyczy...
Tak więc dobrym podejściem dziennikarskim jest BFMTV, takie jak:
a) ignorowanie faktu, że Ukraina oficjalnie finansuje bataliony neonazistowskie?
b) ignorować zlekceważone porozumienia mińskie?
c) ignorować nadużycia na dombasie od 2015 roku?
d) ignorowanie tego, że Ukraina jest do szpiku kości krajem skorumpowanym...nawet Zel potępił ją w słudze ludu (czego na pewno nie oglądałeś...), ale to było wcześniej...
A może raczej zapomnieć o tym wszystkim, bo oni bardzo dobrze o tym wiedzą…wyciągamy archiwa?
Powinieneś zaproponować swoją wizję dziennikarstwa Anne Laure... https://mobile.twitter.com/al_bonnel
Tak więc dobrym podejściem dziennikarskim jest BFMTV, takie jak:
a) ignorowanie faktu, że Ukraina oficjalnie finansuje bataliony neonazistowskie?
b) ignorować zlekceważone porozumienia mińskie?
c) ignorować nadużycia na dombasie od 2015 roku?
d) ignorowanie tego, że Ukraina jest do szpiku kości krajem skorumpowanym...nawet Zel potępił ją w słudze ludu (czego na pewno nie oglądałeś...), ale to było wcześniej...
A może raczej zapomnieć o tym wszystkim, bo oni bardzo dobrze o tym wiedzą…wyciągamy archiwa?
Powinieneś zaproponować swoją wizję dziennikarstwa Anne Laure... https://mobile.twitter.com/al_bonnel
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
sicetaitsimple, dziękuję za próbę zmuszenia mnie do poprawienia mojego błędu, który jest tego samego rzędu, co zakwalifikowanie „pacyfikacji” Algierii jako wojny! ...ale jestem niepoprawny, czego chcesz!
ChristopheNie chcę nikomu dawać lekcji dziennikarstwa, bo nie o to mi chodzi, wręcz przeciwnie. Moim zdaniem konieczne jest odejście od tego rodzaju rozważań, które towarzyszą wszystkim wojnom; liczenie zmarłych i przypisywanie ich jednemu z walczących stron nie posunie prawdy ani o cal. Podobnie, aby spekulować na temat wielkości / hańby Putin lub też heroizm/dwoistość jego ukraińskiego odpowiednika jest równie daremny, jak celebrowanie europejskiego poczucia wartości (lub jego głupoty).
ChristopheNie chcę nikomu dawać lekcji dziennikarstwa, bo nie o to mi chodzi, wręcz przeciwnie. Moim zdaniem konieczne jest odejście od tego rodzaju rozważań, które towarzyszą wszystkim wojnom; liczenie zmarłych i przypisywanie ich jednemu z walczących stron nie posunie prawdy ani o cal. Podobnie, aby spekulować na temat wielkości / hańby Putin lub też heroizm/dwoistość jego ukraińskiego odpowiednika jest równie daremny, jak celebrowanie europejskiego poczucia wartości (lub jego głupoty).
1 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
-
- moderator
- Wiadomości: 79323
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11042
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16129
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5241
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
Ahmed napisał:No to wystarczy na ten post, w końcu mam tylko 2 palce!
Natura ma 8 palców dłużnika!
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
...i dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość!
Co do pozostałych ośmiu, są obecne, ale starannie trzymam je w rezerwie! Jestem wielozadaniowy, nie wielozadaniowy!
Co do pozostałych ośmiu, są obecne, ale starannie trzymam je w rezerwie! Jestem wielozadaniowy, nie wielozadaniowy!
Ostatnio edytowane przez Ahmed 19 / 08 / 22, 23: 01, 1 edytowany raz.
1 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- GuyGadeboisTheBack
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 14931
- Rejestracja: 10/12/20, 20:52
- Lokalizacja: 04
- x 4346
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28725
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5538
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
Dziękuję za ten wspaniały moment samotności
Nie wolno nam też zapominać, co zrobił z Rosją od czasów ZSRR, zrujnowanym i dryfującym krajem, przynosząc jej pewien dobrobyt! Co jednocześnie prawie całkowicie usunęło rosyjskie zagrożenie w Europie! Dlatego to my (pod przywództwem USA) na nowo wznieciliśmy napięcia.
Dlatego to nie tyle krytyka jego rzekomych manipulacji daje „LA”, ale raczej zdolność rosyjskiego reżimu do naśladowania, poprzez dostosowanie się do zdolności Rosjan do ewolucji i „wsiadania do łodzi rozwoju kraj ”...
Wiele razy mówiłem, że „ludzkość” jest niestety daleka od dojrzałości, by mieć nadzieję, że pójdzie dalej niż „równowaga sił” między wielkimi mocarstwami. Potwierdzają to fakty...!
No cóż, Putin też myśli tak samo...
Proponuje inne podejście do modelu starcia bloków (wschód vs zachód), który był tylko kompletnie głupim piętnem, przechodząc w wielobiegunową formę z BRICS...! Świat jest de facto, ludzie po prostu musieli być tego świadomi, więc pomysł przewrotu był całkiem genialny, rodzaj „wielkiego rocka”, który tworzy dywersję w kierunku tak zwanego „nowego porządku świata” ustanawiając rekord w dobie demograficznej rzeczywistości!
Wykres, który już opublikowałem, jest nawet nieaktualny...
Nie chodzi też o to, że rosyjski prezydent chciał iść w kierunku a „nowa równowaga globalna” że raczej zrodziłaby się z prerogatywy ludzi Zachodu, którzy chcieli ją narzucić i przywłaszczyć sobie wyłączność warunków narzuconych innym graczom większościowym, jednocześnie wykluczając ich z jakiegokolwiek procesu decyzyjnego... Lub w każdym razie przez chcąc narzucić im reguły gry...
Wiem, że będziesz rozczarowany podejściem, które ignoruje twój typ narracji „abstrakcyjnych wartości” i wszystko inne ideologia ideał(?), który się z tym wiąże, ale jest to celowe, ponieważ wnosisz akt oskarżenia. Trzeba też podkreślić, że polityka zachodnia jest fenomenalnie głupia, której codziennie odkrywamy nowe zarysy, i zupełnie niekonsekwentnym ośrodkiem, który sprowadza się do konfiskaty władzy narodom zachodnim na przestrzeni dziesięcioleci… Sprowadza się do formy dyktatura poprzez lobbing, przekształcona w ponadnarodowe potęgi w rękach miliarderów i międzynarodowych korporacji, które prawie nie płacą podatków, a jednocześnie korzystają z infrastruktury krajów, bez konieczności ich finansowania. Czy widzisz różnicę w stosunku do Rosji Putina?
Nie jestem pewien, czy tutaj zyskujemy na zmianie, sam jesteś niezwykle krytyczny w tym temacie.
W swoim nadrabianiu zaległości zauważyłbyś również, że Rosjanie wielokrotnie wyciągali biegun do Amerykanów, co ironicznie nazywają „nasi partnerzy”. Ale bez powodzenia.
Nie będę komentował faktu wojny, bo uważam, że jeśli ma miejsce teraz, to po to, by uniknąć znacznie straszniejszej później i z jeszcze bardziej nieobliczalnymi konsekwencjami... I oczywiście nie jestem „za” tę wojnę (ani za żadną).
Jest dużo materiału do opracowania, dziękuję za pomysł na włóczkę.
PS: wymieniasz tylko dwie osoby, ale na wszelki wypadek — i zdecydowanie nie jestem tutaj jedyny — poszukiwanie prawdy jest wspólnym wątkiem, który od dzieciństwa rozwija mój zmysł krytyczny i moje myślenie. Więc jestem całkiem dobry w wypłukiwaniu oszustów. I nie waham się odłożyć książki z powrotem na dywan, kiedy się mylę, co w końcu nie jest takie rzadkie. Tak jak ty, rozwija talent... Każda uczciwa osoba próbuje się z tym zmierzyć, prawda?
Co ciekawe, to Putin zaobserwował pewną liczbę rzeczy, które wyrażasz i dlatego idzie w twoim kierunku, a nawet poza nią. Warto więc przeprowadzić kurs naprawczy z jego przemówień... W szczególności uzmysłowił ludziom trudności, z jakimi boryka się Duma w realizacji reform, żartując ponadto z faktu, że Rosjanie mają bardzo rozwinięty zmysł krytyczny i nigdy nie akceptuj polityki, którą zachodnie rządy zmuszają nas do przełknięcia... (Oczywiste, że ma rację...)Ahmed napisał:Jak wszyscy, słuchałem „specjalistów” i ich różnych analiz, a także wszelkiego rodzaju komentarzy, czasem istotnych, często bezużytecznych lub wręcz przeciwnych do zamierzonego dla każdego, kto próbuje coś na ten temat zrozumieć… To samo na temat forum Ekonologii (na gorsze?) z „maoussowymi” odkryciami, takimi jak drodzy „ukrosnazi” Christophe i inne figle z tej samej beczki, o których lepiej zapomnieć (bądźmy dobroczynni)... Trochę dzięki postowi autorstwa Facet że przystąpiłem do tego trudnego zadania, o którym myślałem już od jakiegoś czasu. Trudne zadanie, bo sytuacja jest skomplikowana i nie da się sprowadzić do kilku olśniewających i zbędnych rozważań na temat dwulicowości Amerykanów (równej Rosjanom) czy niefortunnego losu mieszkańców. Sudeckich, przepraszam, z Donbasu...
Zanim dotrę do sedna sprawy (nie żartuję, to byłoby w złym guście!) i jeśli kiedykolwiek w to wejdę , konieczne jest zrozumienie ogólnego kontekstu, przynajmniej w jego głównych kwestiach, ponieważ pretensjonalne byłoby wiara, że możemy wszystko wyjaśnić.
Niektórzy lubili porównywać sytuację geopolityczną do powtórki zimnej wojny, co jest bardzo praktycznym odniesieniem, ale tutaj mało przydatne, z wyjątkiem tego, że chodzi o rozważenie „nowej równowagi świata”, jak mówimy. poza tym, że z definicji zjawiska dynamiczne nie są w równowadze, co wyjątkowo szkodzi pięknu porównania). Jedyne zainteresowanie formułą, jeśli rzeczywiście jest nie tylko kryjówką intelektualnej nędzy, byłoby podkreślenie etapu kumulacji napięć, które po osiągnięciu punktu krytycznego nagle ujawniają to, co prawie niezauważone. płyty tektoniczne, które nagle rozpadają się po powolnym procesie akumulacji sił.
No to wystarczy na ten post, w końcu mam tylko 2 palce!
Nie wolno nam też zapominać, co zrobił z Rosją od czasów ZSRR, zrujnowanym i dryfującym krajem, przynosząc jej pewien dobrobyt! Co jednocześnie prawie całkowicie usunęło rosyjskie zagrożenie w Europie! Dlatego to my (pod przywództwem USA) na nowo wznieciliśmy napięcia.
Dlatego to nie tyle krytyka jego rzekomych manipulacji daje „LA”, ale raczej zdolność rosyjskiego reżimu do naśladowania, poprzez dostosowanie się do zdolności Rosjan do ewolucji i „wsiadania do łodzi rozwoju kraj ”...
Wiele razy mówiłem, że „ludzkość” jest niestety daleka od dojrzałości, by mieć nadzieję, że pójdzie dalej niż „równowaga sił” między wielkimi mocarstwami. Potwierdzają to fakty...!
No cóż, Putin też myśli tak samo...
Proponuje inne podejście do modelu starcia bloków (wschód vs zachód), który był tylko kompletnie głupim piętnem, przechodząc w wielobiegunową formę z BRICS...! Świat jest de facto, ludzie po prostu musieli być tego świadomi, więc pomysł przewrotu był całkiem genialny, rodzaj „wielkiego rocka”, który tworzy dywersję w kierunku tak zwanego „nowego porządku świata” ustanawiając rekord w dobie demograficznej rzeczywistości!
A jeszcze więcej z nowymi i przyszłymi członkami.Kraje BRIC stanowią populację 3 miliardów mieszkańców, czyli 41% ludności świata. W kategoriach geopolitycznych liczbę tę można porównać do całkowitej populacji krajów członkowskich NATO: 992 mln mieszkańców, czyli 14% ludności świata. ŹródłoWikipedia
Wykres, który już opublikowałem, jest nawet nieaktualny...
Nie chodzi też o to, że rosyjski prezydent chciał iść w kierunku a „nowa równowaga globalna” że raczej zrodziłaby się z prerogatywy ludzi Zachodu, którzy chcieli ją narzucić i przywłaszczyć sobie wyłączność warunków narzuconych innym graczom większościowym, jednocześnie wykluczając ich z jakiegokolwiek procesu decyzyjnego... Lub w każdym razie przez chcąc narzucić im reguły gry...
Wiem, że będziesz rozczarowany podejściem, które ignoruje twój typ narracji „abstrakcyjnych wartości” i wszystko inne ideologia ideał(?), który się z tym wiąże, ale jest to celowe, ponieważ wnosisz akt oskarżenia. Trzeba też podkreślić, że polityka zachodnia jest fenomenalnie głupia, której codziennie odkrywamy nowe zarysy, i zupełnie niekonsekwentnym ośrodkiem, który sprowadza się do konfiskaty władzy narodom zachodnim na przestrzeni dziesięcioleci… Sprowadza się do formy dyktatura poprzez lobbing, przekształcona w ponadnarodowe potęgi w rękach miliarderów i międzynarodowych korporacji, które prawie nie płacą podatków, a jednocześnie korzystają z infrastruktury krajów, bez konieczności ich finansowania. Czy widzisz różnicę w stosunku do Rosji Putina?
Nie jestem pewien, czy tutaj zyskujemy na zmianie, sam jesteś niezwykle krytyczny w tym temacie.
W swoim nadrabianiu zaległości zauważyłbyś również, że Rosjanie wielokrotnie wyciągali biegun do Amerykanów, co ironicznie nazywają „nasi partnerzy”. Ale bez powodzenia.
Nie będę komentował faktu wojny, bo uważam, że jeśli ma miejsce teraz, to po to, by uniknąć znacznie straszniejszej później i z jeszcze bardziej nieobliczalnymi konsekwencjami... I oczywiście nie jestem „za” tę wojnę (ani za żadną).
Jest dużo materiału do opracowania, dziękuję za pomysł na włóczkę.
PS: wymieniasz tylko dwie osoby, ale na wszelki wypadek — i zdecydowanie nie jestem tutaj jedyny — poszukiwanie prawdy jest wspólnym wątkiem, który od dzieciństwa rozwija mój zmysł krytyczny i moje myślenie. Więc jestem całkiem dobry w wypłukiwaniu oszustów. I nie waham się odłożyć książki z powrotem na dywan, kiedy się mylę, co w końcu nie jest takie rzadkie. Tak jak ty, rozwija talent... Każda uczciwa osoba próbuje się z tym zmierzyć, prawda?
2 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Re: Niedziennikarskie podejście do wojny na Ukrainie
Moje podejście może wydawać się równoległe do tego z Putin do pewnego momentu, w tym sensie, że jest tu aktualizatorem wielkiej zmiany geostrategicznej, która zaburza stare koncepcje równowagi sił, z którą stare mocarstwa nie mogą się pogodzić... Jednak sam pozostaje więźniem sił, które wykraczają poza niego i pozostają globalnie na klasycznym podejściu, po prostu aktualizowane ...
Widzę, że kiedy starasz się patrzeć na rzeczy inne niż przez wąski koniec teleskopu, sprawy idą lepiej, chociaż ostre zapalenie poutinu utrzymuje się!
Oto dwie wiadomości, które mnie zmotywowały:
- to z Facet:
- to z Dede2002, mówiąc zbyt rzadko, prawdopodobnie dlatego, że mówi tylko wtedy, gdy ma coś do powiedzenia? Niezwykła postawa wśród pozostałych członków...
Analiza pozostaje odrobinę klasyczna, ale już jesteśmy w znacznie bardziej merytorycznym...
Rzeczywiście, jest kilka punktów centralnych do analizy sytuacji: z bardzo bliskiej odległości jesteśmy zmuszeni przyjąć punkt widzenia obozu, który wybieramy do obserwacji, z nieco większym dystansem możemy spróbować rozeznać obecne problemy, doraźnie punkt centralny, można zobaczyć kontekst, w którym to wszystko się dzieje. Ta ostatnia metoda jest bardziej satysfakcjonująca, ale pozostaje niewystarczająca, ponieważ wszystkie strony wojujące lub ich zwolennicy, chociaż się nie zgadzają, znajdują się jednak w tym samym kontekście konkurencji (w tym sensie, że mają te same kryteria oceny tego kontekstu, tylko interesy są rozbieżne ). Z tego ostatniego punktu widzenia możliwe jest również wykonanie spójnej analizy, ale gdzie problem polega na tym, że nigdy nie jest możliwe (i jest to prawdą na wszystkich poziomach) ocenianie systemu za pomocą kryteriów lub odniesień, które są jego własnymi. To właśnie to nastawienie umożliwia zachowanie nieusuwalnych rozbieżnych opinii: każdy ma „rację” w wybranym przez siebie systemie.
Dlatego konieczne jest wybranie wystarczająco „solidnej” zewnętrzności, aby wyjść z tej złej sytuacji; Przez długi czas Bóg był punktem odniesienia, ale wiemy, że to nie działa i tylko odsunęło pierwotne waśnie w innej sferze: poruszenie problemu nie jest jego rozwiązaniem… Filozofia klasyczna odwoływała się do „punktu widzenia Syriusza”, proste myślenie życzeniowe* bez dalszych szczegółów...
* W dwóch sylabach, inaczej to post!
Praca w toku...
Widzę, że kiedy starasz się patrzeć na rzeczy inne niż przez wąski koniec teleskopu, sprawy idą lepiej, chociaż ostre zapalenie poutinu utrzymuje się!
Oto dwie wiadomości, które mnie zmotywowały:
- to z Facet:
Jakie są dyplomatyczne warunki pokoju? Po prawie 20 latach różnych prowokacji po obu stronach, tu aneksji, tam manipulacji, prowokacji, przemocy, coraz większych kłamstw i wzajemnej agresji, sytuacja jest rozpaczliwa, ale w moich oczach jest tylko tak widocznym zjawiskiem globalnej reorganizacji geopolitycznej, która jest w powijakach.
- to z Dede2002, mówiąc zbyt rzadko, prawdopodobnie dlatego, że mówi tylko wtedy, gdy ma coś do powiedzenia? Niezwykła postawa wśród pozostałych członków...
Moim zdaniem wojna nie jest tam, gdzie myślisz, że jest. Stwarza ogromną szansę na zwiększenie abstrakcyjnej wartości drogi naszemu systemowi, nie tylko przez rosnące zyski koncernów naftowych, ale także przez fabryki zbrojeniowe, które mają miejsca pracy i perspektywę odbudowy wszystkiego, co zepsute, co będzie motywować wiele kredytów!
Analiza pozostaje odrobinę klasyczna, ale już jesteśmy w znacznie bardziej merytorycznym...
Rzeczywiście, jest kilka punktów centralnych do analizy sytuacji: z bardzo bliskiej odległości jesteśmy zmuszeni przyjąć punkt widzenia obozu, który wybieramy do obserwacji, z nieco większym dystansem możemy spróbować rozeznać obecne problemy, doraźnie punkt centralny, można zobaczyć kontekst, w którym to wszystko się dzieje. Ta ostatnia metoda jest bardziej satysfakcjonująca, ale pozostaje niewystarczająca, ponieważ wszystkie strony wojujące lub ich zwolennicy, chociaż się nie zgadzają, znajdują się jednak w tym samym kontekście konkurencji (w tym sensie, że mają te same kryteria oceny tego kontekstu, tylko interesy są rozbieżne ). Z tego ostatniego punktu widzenia możliwe jest również wykonanie spójnej analizy, ale gdzie problem polega na tym, że nigdy nie jest możliwe (i jest to prawdą na wszystkich poziomach) ocenianie systemu za pomocą kryteriów lub odniesień, które są jego własnymi. To właśnie to nastawienie umożliwia zachowanie nieusuwalnych rozbieżnych opinii: każdy ma „rację” w wybranym przez siebie systemie.
Dlatego konieczne jest wybranie wystarczająco „solidnej” zewnętrzności, aby wyjść z tej złej sytuacji; Przez długi czas Bóg był punktem odniesienia, ale wiemy, że to nie działa i tylko odsunęło pierwotne waśnie w innej sferze: poruszenie problemu nie jest jego rozwiązaniem… Filozofia klasyczna odwoływała się do „punktu widzenia Syriusza”, proste myślenie życzeniowe* bez dalszych szczegółów...
* W dwóch sylabach, inaczej to post!
Praca w toku...
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 102 odpowiedzi
- 31355 widoki
-
Ostatni post przez Gildas
Zobacz ostatni post
30/04/21, 15:50Temat opublikowany w forum : Spółka i Filozofia
Powrót do "Towarzystwa i filozofii"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 255