Strona 1 sur 4

SOS FIKUS

opublikowane: 13/05/14, 19:21
przez wawrzyn06
Bonjour à tous!

Przepraszam, kolejny post o fikusie lol.

Obraz

Obraz

Fikusa podlewam mniej więcej raz w tygodniu. Znajduje się na południowej stronie przed wykuszem, ale nadal pozostaje chroniony przed promieniami. Nie stoi obok kaloryfera.. Przesadziłam ją jakiś rok temu i nawet posadziłam małe pałeczki nawozu.

Traci wszystkie liście, nadal tworzy małe liście, ale one również opadają, zanim osiągną swój „dorosły” rozmiar. Jak widać na zdjęciu wygląda jakby usychały, liście się zwijają.... Nie rozumiem co się z tym dzieje

Czy kiedykolwiek to widziałeś?

Czekam na wszelkie opinie/rady!

Dziękujemy! :płakać:

opublikowane: 13/05/14, 19:27
przez wawrzyn06
żadnych śladów wełnowców.. to dość dziwne..

dlaczego te liście się zwijają?? zwłaszcza, że ​​widziałam, że liście żółkną, to może być nadmiar wody..

Krótko mówiąc, Twoje spostrzeżenia są mile widziane. :)

Odp: SOS FICUS

opublikowane: 13/05/14, 22:06
przez Sen-no-sen
laur06 napisała:Bonjour à tous!

Fikusa podlewam mniej więcej raz w tygodniu. Znajduje się na południowej stronie przed wykuszem, ale nadal pozostaje chroniony przed promieniami. Nie jest blisko kaloryfera.


Ficus benjamina zwykle rośnie w dżungli Azji Południowej, więc nie lubi zbyt mocnego światła i przeciągów, ponieważ zwykle chroni się przed resztą roślinności.
Ponadto ten rodzaj drzewa lubi wilgotne powietrze, więc nie wahaj się spryskiwać liści wodą.
Nie myślałeś o wymianie ziemi na powierzchni doniczki?
Zeskrobać ziemię, aby zobaczyć, czy są „intruzi”?

opublikowane: 14/05/14, 11:13
przez Raymon
Za dużo wody, za dużo nawozów, zapomnij o tym trochę, tak będzie dla niego lepiej!

opublikowane: 14/05/14, 11:27
przez Christophe
Po latach zmagań właśnie straciłem swój, tym razem zdecydowanie myślę... nawozy chemiczne w sztyfcie nic nie zmieniły.

Zaczęło się tak jak u Ciebie: żółte liście, potem coraz mniej...

W końcu utrzymanie fikusa w formie to prawdziwy bałagan!

ps: skorzystaj z naszego hosta obrazów, jeśli chcesz do niego wrócić. DZIĘKI.

opublikowane: 14/05/14, 15:53
przez Raymon
Ja swoją znalazłam w śmietniku, nic się nie stało, dziękuję. Nadmiar nawozu i wody bardzo łatwo może zabić roślinę. Jej brak naprawdę trzeba na długo zapomnieć. W tym roku przy bardziej regularnym ogrzewaniu rośliny mają się lepiej.

opublikowane: 14/05/14, 19:09
przez Did67
Meh nie!!!

Jedna z najłatwiejszych roślin!

Aby przetestować: przycinaj martwe gałęzie coraz krócej. Albo w pewnym momencie jest biały mleczny sok (= lateks) i nadal masz życie, albo już go nie ma i jest martwy…

Jeśli nie ma lateksu do kości, wyrzucasz go!

Jeśli lateks: przycinasz wszystkie gałęzie aż do żywego, stawiasz na świetle i w cieple (na dworze jak tylko będzie ciepło) i czekasz... Od czasu do czasu strumień wody... Nie toń. Po prostu utrzymuj trochę wilgoci. Brak kubka. I będąc cierpliwym, zwykle pewnego pięknego dnia zobaczysz pędy wychodzące z boku pnia...

Posortowałem kilka z nich w ten sposób, drzewka bonsai, o których zapomniałem, duże, które znalazłem w pokoju mojego syna, który nie podlewał go od miesięcy... Wszystkie jeszcze żywe!

Zwykle umierają z powodu 2 rzeczy, często połączonych:

a) za mało światła

b) za dużo wody

„Niewystarczająca ilość światła” powoduje, że gubi liście (lub też zmiany miejsc).

Potem panika w chacie: „brakuje jej wody!”, „brakuje jej nawozu!”... Więc dolewam wody, dodaję nawozu, który ją zabija, bo nie ma już liści i po prostu przestała rosnąć!

Nie nawoź rośliny, która cierpi! Brak wzrostu roślin = brak zapotrzebowania na składniki odżywcze. Nawóz to nie lekarstwo! Jest to składnik odżywczy, który występuje w glebie lub ziemi doniczkowej; staje się to uboższe, gdy roślina silnie rośnie; tam musisz zrekompensować. I tylko tam!

opublikowane: 14/05/14, 19:12
przez Did67
Ach, zapomniałem: rzeczywiście, ogrzewanie może nie lubić bardzo suchego powietrza.

Poza tym "pewne opadanie" liści jest normalne... Następuje "odnowa"... Tak więc stare opadają do środka, nowe wyrastają na końcach gałęzi...

opublikowane: 14/05/14, 19:15
przez Did67
Czy możesz opisać wilgotność swojego wsparcia?

Jeśli kopiesz trochę pod powierzchnią, do połowy doniczki, bierzesz garść ziemi, bardzo mocno ją zagęszczasz:

a) czy pozostaje suchy?

b) jest mokry, tworzy kulę, ale nie wypływa z niego woda?

c) czy płynie woda?

opublikowane: 14/05/14, 20:32
przez wawrzyn06
Co prawda co roku traciła w tym czasie liście, ale trwa to jeszcze dość długo i przede wszystkim w poprzednich latach młode pędy zastępowały opadające liście!!

W tym roku nawet młode pędy opadają zanim osiągną dojrzałość. :( właśnie to mnie martwi!

Jeśli chodzi o wsparcie, dość zaskakujące jest to, że kiedy podlewam, stwierdzam, że woda bardzo szybko dociera do kubka (muszę też uważać, aby się nie przelała… w skrócie)… więc zastanawiam się, czy ma czas „napić się”… i okazuje się, że powierzchnia bardzo szybko wysycha.

Czy może być problem z ziemią? ale słyszałem, że źle jest przesadzić roślinę, która cierpi... Czy jest ciasno? Spojrzałem, żeby zobaczyć, czy korzenie wychodzą spod spodu, ale nie.. Krótko mówiąc, nie wiem!

Denerwuje mnie!!!! moja Georgette umiera i nie podoba mi się to :'(

Aby odpowiedzieć na twoje pytanie Did67 .. Nie mogłem zrobić zbyt wiele lol lol wygląd:

Obraz


w każdym razie było bardzo sucho.