Strona 1 sur 3

Uciekliśmy pięknie, w końcu szczególnie moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 17:53
przez GuyGadebois
Obraz
Moja żona właśnie załadowała do pieca łupiny orzecha włoskiego, żeby zrobić kilka polan. To właśnie wtedy nagromadzony w nim gaz i dym zapaliły się, no cóż, dosłownie eksplodowały z ogłuszającym hałasem! Drzwi otworzyły się pod naciskiem, zniekształcając rygiel, który je zamykał. Gdyby ten ostatni został wykonany ze stali hartowanej, a nie miękkiej, nie wyobrażam sobie efektu. Stała tuż z przodu. Na szczęście szkło nie stłukło się, zostałoby drobno posiekane...
Ogrzewanie drewnem nie jest zatem pozbawione zagrożeń!

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 18:24
przez Christophe
Często mi się to zdarza, gdy ładuję karton lub papier do już nagrzanego pieca...eksplozja...po x minutach...nie jest to systematyczne, ale muszę mieć około dziesięciu rocznie...

Mój to klasyczny model żeliwny, bardzo ciężki (chyba 140 kg) więc nie da się otworzyć drzwi...

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 18:25
przez Christophe

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 18:33
przez Janic
Ogrzewanie drewnem nie jest zatem pozbawione zagrożeń!
Nie pozwalaj dzieciom bawić się ogniem! : Chichot: : Chichot:

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 18:34
przez sicetaitsimple
GuyGadebois napisał:Moja żona właśnie załadowała do pieca łupiny orzecha włoskiego, żeby zrobić kilka polan. Wtedy to zgromadzony w nim gaz i dym zapaliły się, no cóż, dosłownie eksplodowały....


Christophe właśnie o tym wspomniał, ale właśnie o to chciałem zapytać: czy piec był nadal gorący, może pozostały w nim resztki żaru, czy też był zupełnie zimny?
Zdarzyło mi się to raz ze stanu "jeszcze ciepłego", ale bez większych konsekwencji.

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 19:02
przez GuyGadebois
sicetaitsimple napisał:
GuyGadebois napisał:Moja żona właśnie załadowała do pieca łupiny orzecha włoskiego, żeby zrobić kilka polan. Wtedy to zgromadzony w nim gaz i dym zapaliły się, no cóż, dosłownie eksplodowały....


Christophe właśnie o tym wspomniał, ale właśnie o to chciałem zapytać: czy piec był nadal gorący, może pozostały w nim resztki żaru, czy też był zupełnie zimny?
Zdarzyło mi się to raz ze stanu "jeszcze ciepłego", ale bez większych konsekwencji.

Pozostały żar, piec niezbyt gorący. Myślę, że to, co pozostało z kawałków orzechów w łupinach, wytworzyło „tłusty” gaz, a nasycenie paleniska i kanału spowodowało powstanie ciągu powietrza powodującego eksplozję. Ale cholera, robiło wrażenie. Koty nie wróciły (dosłownie).
Rygiel tego zamka był całkowicie przekręcony!
stuv-30-30-szklany i-pełny-zamek-drzwi-14997090-1.jpeg
stuv-30-30in-glass-and-full-door-lock-14997090-1.jpeg (22.17 KiB) Przeglądano 7456 razy

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 19:12
przez Adrien (były nico239)
Nigdy nie spotkałam się z takim zjawiskiem... ale to musi naprawdę robić wrażenie.

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 19:33
przez sicetaitsimple
GuyGadebois napisał:Pozostały żar, piec niezbyt gorący. Myślę, że to, co pozostało z kawałków orzechów w łupinach, wytworzyło „tłusty” gaz, a nasycenie paleniska i kanału spowodowało powstanie ciągu powietrza powodującego eksplozję. Ale cholera, robiło wrażenie. Koty nie wróciły (dosłownie).


Nie jestem pewien co do pozostałych orzechów, ale cóż.
Twój piec przełączył się w tryb „gazyfikatora”, ponieważ nie było płomienia, który mógłby „zapalić” lotne substancje uwolnione z paliw pod wpływem ciepła resztkowego.
W branży nazywamy to „workiem fasolowym”. może to być niszczycielskie.
Normy (na przykład NFPA, do których prawie wszędzie odwołują się amerykańskie) wymagają dość długiego przedmuchania (1/2 godziny pamięci) kotła powietrzem przed ponownym uruchomieniem po wyłączeniu, aby mieć pewność, że nie doszło do gromadzenia się niespalonych gazów .

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 19:59
przez Ahmed
Kiedy miałem kocioł na drewno z odwróconym spalaniem, jeśli otwierałem drzwi załadunkowe, gdy ładunek paliwa nie został prawie całkowicie spalony, to było to systematyczne, gdyż wprowadzałem powietrze (a więc i tlen) do masy gazu o temperaturze zapłonu...

Re: Mieliśmy małą ucieczkę, cóż, zwłaszcza moja żona!

opublikowane: 23/03/20, 23:51
przez izentrop
Witam,
Zły ciąg, przeciwciąg ze względu na VMC lub niewystarczający dopływ powietrza zewnętrznego? Czy został zainstalowany zgodnie z zasadami stuv30? http://www.duvivier.be/medias/documents ... 181658.pdf

strona 34: regulacja ogranicznika w celu uniknięcia ryzyka wybuchu.