Jeśli chodzi o aspekty techniczne, oto, co zachowałem:
- stopień sprężania wzrasta odwrotnie proporcjonalnie do zapotrzebowania momentu obrotowego/mocy. Przy niskich obrotach jest wyższy. Logika: ryzyko samozapłonu jest większe przy wysokich temperaturach, a zatem pod obciążeniem.
- Dotyczy to na razie podobno tylko silnika benzynowego (ale nie widzę pkoi, które nie miałoby zastosowania do diesla)
- Pozwala zoptymalizować wykorzystanie wielu paliw (patrz wojskowe silniki wielopaliwowe z regulowanym stopniem sprężania podczas postoju bez zmiany podczas pracy)
- Każdy cylinder może mieć inną kompresję! To jest Inteligentny Zmienny Współczynnik Kompresji
- Jestem zdumiony małym rozmiarem (wysokością) tłoków, które przypominają te z konkurencji lub Formuły 1
- Koszt rozwoju: 20 milionów euro = nic dla producenta, biorąc pod uwagę osiągi (jeśli te ogłoszone zostaną zachowane). Olej napędowy Common Rail kosztuje ponad miliard...
- Byłoby to zgodne z dopingiem wodnym
- Koszt własny przy wydajności iso (MCE5 4L kontra V6): 500 - 800 = - 300 €!
- Tylko 1500 godzin testów na stanowisku: uważam, że trochę słabo... szczególnie ze względu na zmęczenie, prawda?
- 100% francuski (zasługuje na to!)
Pytanie:
jak definiuje się i reguluje optymalną kompresję? Z czujnikiem spalania stukowego (stary i mało precyzyjny) czy komputerem (?)? Wygląda więc na 100% mechaniczny?
Czapki z głów mówię! Ten MCE5 jest dobry (przy okazji, co oznacza MCE 5?)!! Ale co z marketingiem? Wydaje się, że industrializacja została już rozważona, a partnerstwo z PSA podpisane, więc… czego brakuje?
Czy więc MCE5 będzie zabójcą samochodów hybrydowych lub elektrycznych? Może tak!!! Carlos znowu zawalił sprawę