1) Dziękuję za „głupie”
Jaka jest Twoja analiza poza kopiowanymi i wklejanymi hipotezami (niekoniecznie mniej „głupimi”), które widzisz w Internecie? Kto stoi za Aspo? Mając tak dokładne liczby, niemożliwe jest, aby nie było tankowców lub byłych tankowców? Generalnie koncerny naftowe podchodzą bardzo dyskretnie do kwestii pozostałych zasobów i rezerw... Co o tym sądzisz?
2) Twoje punkty 1 i 2 są prawie identyczne i wcale nie podważają tej hipotezy... Nie wnoszą niczego do tego, co już wiedzieliśmy. A ta strona jest jedną z pierwszych w ekologii:
https://www.econologie.com/articles.php?lng=fr&pg=49 ale nie, nie wiem jaki jest szczyt Huberta...
3) W 74 roku eksperci stwierdzili, że pozostało 30 lat… uzasadniając w ten sposób wysokie ceny… Dlaczego teraz sytuacja miałaby być inna?
4) Spójrz na ewolucję cen ropy od 98 roku, a zobaczysz, że to wszystko kłamstwa i spekulacje i w NIC nie odzwierciedla stanu rezerw (więc w 98 roku mieliśmy 5 razy więcej potwierdzonych rezerw?)! Nie jestem pewien, czy dojście Busha do władzy jest winne tego wzrostu cen… Co NIE MA ŚCIŚLE NIC wspólnego z wysychaniem zasobów!
5) Według danych Aspo oczywiście przez 41 lat jest to niemożliwe... Niezależnie od tego, czy ci się to podoba, czy nie, ropa naftowa będzie tam nadal znajdować się przez 100 lat, ponieważ: wiemy, że poziom wydobycia z obecnych odwiertów (i porzuconych, ponieważ są nie jest już wystarczająco opłacalna) jest rzędu 35%... Wniosek: zużyliśmy już 1/3 „dostępnej” ropy, którą ziemia może zapewnić po „zyskownych” cenach. Ale kiedy ropa naprawdę się skończy, koncepcje rentowności przesuną granice…
Zobacz tę stronę:
http://www.manicore.com/documentation/reserve.html
Stopień wydobycia zaobserwowany lub przewidywany (na osi pionowej) dla 3300 pól naftowych na świecie, w zależności od wielkości złoża (tj. ilości ropy znajdującej się fizycznie pod ziemią), wyrażony w miliardach baryłek (odciętych). 1 baryłka = 159 litrów.
Źródło: Jean Laherrère, Petroconsultants, 1997
6) Powtarzam we wszystkich przypadkach, że te wybryki mające na celu podniesienie cen energii są korzystne dla alternatywnych źródeł, a w tej małej grze koncerny naftowe ryzykują stratę w perspektywie średnioterminowej… Więc nie widzę tego, nawet jeśli mnie obrażasz…