Sen-no-sen napisał: Podobnie jak wielu ludzi, masz tendencję do utożsamiania upadku z powrotem do epoki kamienia.
Można jednak żyć lepiej za mniej, to jest „dobrowolna prostota”.
...
Gdyby ta słodka utopia miała się spełnić (pozwalająca na drastyczną redukcję zanieczyszczeń, wypadków, problemów zdrowotnych itp.) doprowadzilibyśmy do znacznego spadku na poziomie krajowym, nie tracąc nic w standardzie życia, a na poziomie krajowym wręcz przeciwnie, zdobywając zdrowie, pieniądze, miłość (dobrze umięśniona sylwetka wygląda lepiej na plaży niż osoba o profilu „fast food”).
To dowód na to, że możemy obniżyć (materialnie) i zwiększyć dobrostan, prawda?
bonjour,
Uważam, że bardzo dobrze jest mówić o dobrowolnej prostocie, ale bardzo często jedynie rozpoczynamy debatę, nie rozwijając jej poprzez podanie konkretnych przykładów.
co by było, gdybyśmy żyli „bez”? oto niektóre z „bez”, które stosuję w życiu osobistym:
bez kuchenki mikrofalowej
bez samochodu (ale na rowerze)
bez kredytu
bez telewizora!
bez reklam (lub jak najmniej, mój telefon jest na przykład na czarnej liście)
bez telefonu komórkowego (no cóż, w końcu się poddałem, ale służy mi głównie jako aparat i komputer zapasowy)
bez tradycyjnych żarówek
bez tradycyjnych kosmetyków pochodzenia petrochemicznego
itp...
Dziękujemy za rozszerzenie listy!
BM