Ekologia i Wegetarianizm: żywność, klimat i CO2

Zużycia i zrównoważony i odpowiedzialny dieta dzienna wskazówki w celu zmniejszenia zużycia energii i wody, odpadów ... Jedz: przygotowania i receptur, znalezienie zdrowej żywności, sezonowe i lokalne informacje konserwatorskich żywność ...
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491

Ekologia i Wegetarianizm: żywność, klimat i CO2




przez Janic » 30/04/11, 12:43

Ekologia: środowisko i rolnictwo, mięso i wegetarianizm, żywność i CO2.

Temat podzielony od: https://www.econologie.com/forums/energie-et ... 10728.html

Wznowienie wiadomości o podwójnym zainteresowaniu:

ROZPOCZNIJ DODAWANIE PRZEZ MODERACJA

jlt22 napisał:Zanim przystąpimy do walki o regulację energii, powinniśmy najpierw drastycznie ograniczyć konsumpcję, a mianowicie:
- zostań wegetarianinem
(...)


Janic napisał:Zanim przystąpimy do walki o regulację energii, powinniśmy najpierw drastycznie ograniczyć konsumpcję, a mianowicie:
- zostań wegetarianinem
Konsumpcja produktów pochodzenia zwierzęcego jest jednym z największych odpadów ekologicznych we Francji (i najgorszym w Ameryce). Przy stałym wzroście liczby ludności pewne jest, że dalsze spożywanie tak dużej ilości produktów mięsnych będzie stanowiło problem równie ważny jak energia odnawialna. Nie możemy dalej biec w kierunku coraz większej ilości z jednej strony, czując się dobrze, że ograniczyliśmy naszą drugą konsumpcję o kilka procent.




Janic napisał:ta strona też nie jest zła: www.mięso.info/ po tym nie można już powiedzieć: „Nie wiedziałem!”


Obamot napisał:+1 za mięso!
A jit22 dobrze zrobił, że nie powiedział „wegański”, ponieważ tam jest bardzo skomplikowany w zarządzaniu, jeśli chcesz uniknąć niedoborów żywieniowych.
Z drugiej strony największa trudność w jedzeniu jest kulturowa (żeby nie powiedzieć religijna). Problemem dla mieszkańców Zachodu jest częstotliwość... 1x w tygodniu (lub za każdym razem małe ilości, jak w Azji) wystarczy. A zdrowie ludności na tym skorzysta. A wtedy bezwzględnie konieczne byłoby zwiększenie spożycia białek roślinnych (tofu itp.)


ZAKOŃCZ DODATKI PRZEZ MODERACJA. POCZĄTEK DEBATY

A jit22 dobrze zrobił, że nie powiedział „wegański”, ponieważ tam jest bardzo skomplikowany w zarządzaniu, jeśli chcesz uniknąć niedoborów żywieniowych.


Kolejne błędne przekonanie szeroko rozpowszechniane przez media w służbie lobby mięsnego.
Od 42 lat weganin, 2 wegańskie dzieci aż do wyboru dorosłych, 6 wegańskich wnuków bez problemów zdrowotnych i braków, nie licząc moich bliskich, którzy również są weganami od mniej więcej długiego czasu. Jednym z najważniejszych jest spożywanie żywności organicznej i pełnowartościowej, aby nie spożywać żywności niedoborowej, chorej i zatrutej.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 30/04/11, 18:40

To niezbyt miłe z twojej strony, ze strony Janic, i bardzo bezproduktywne... Jeśli chcesz, mogę ci też przekazać inną opinię...

W takim razie totalnie buntuję się przeciwko tego typu całkowicie błędnemu podejściu, o charakterze jednoznacznym i jednostronnym, żeby nie powiedzieć dogmatycznym, które wymagałoby powiedzenia:
— MUSISZ jeść WSZYSTKO organiczne.
— NIE jedz tego czy tamtego (w tym przypadku mięsa).
— MUSISZ pić 2 litry wody dziennie.
— MUSISZ jeść mięso przez tydzień, żeby zacząć tracić na wadze…
— MUSISZ być weganinem, a nie wegetarianinem.
— MUSISZ być wegetarianinem, a nie weganinem..

itd, i tak dalej, a najlepiej...

To wszystko jest całkowitą nieprawdą, nie tak buduje się odporność organizmu.

Ile razy trzeba będzie to powtarzać, bo wszyscy jesteśmy inni: nasz metabolizm nie działa identycznie u wszystkich ludzi na całym świecie... A co więcej, ten sam metabolizm nie będzie działał identycznie w klimacie tropikalnym, niż umiarkowanym czy północnym... A to zależy od „jedzenia dostępnego i spożywanego na miejscu!” Przykładów przystosowania się organizmu do danego środowiska zgodnie z jego potrzebami są tysiące! …„słuchając” swojego ciała i jego smaku, informuje...

Ile razy trzeba będzie powtarzać, że ćwiczenia fizyczne i ekspozycja na słońce również są częścią „miski z jedzeniem”.

Ile razy trzeba będzie powtarzać, że równowaga kwasowo-zasadowa znajduje się w centrum całego dobrego metabolizmu składników odżywczych!

Ile razy trzeba będzie to powtarzać, gdy już zostanie ustalona ta równowaga, w praktyce zdajemy sobie sprawę, że ustanowienie trawienia poprzez fermentację => i jest o wiele bardziej korzystne i niezbędne dla organizmu, niezależnie od diety lub wielu innych daremnych rzeczy, takich jak dogmatyczny wybór rodzaju spożywanego białka!!!! (fermentacja VS gnicie)

W takim razie niezabezpieczona miska na karmę to MIESZANKA różnych rzeczy, a nie WYŁĄCZENIE pokarmów, co zawsze ma słabo kontrolowane konsekwencje w zależności od podmiotu, dla którego jest przeznaczona... PONIEWAŻ WSZYSTKO ISTOTNE JEST, ABY NATYCHMIAST PO PEWNEJ MĄDROŚCI, JEST POJĘCIEM PRZYJEMNOŚCI!!!


Przede wszystkim dziękuję za kontakt ze mną lobby mięsne, takie uwagi nie mają sensu, biorąc pod uwagę walkę, którą prowadzę w zakresie profilaktyki od ponad dwudziestu lat.... Wtedy „mięso” jest tylko śmieszną częścią procesu żywienia, która wcale nie jest istotna, a wreszcie lepiej przestać się na niczym skupiać.

Poza tym nie jesteś nawet w stanie merytorycznie obronić swojego nieco niekompletnego punktu widzenia (zobacz inne wątki, w których interweniowałeś na ten temat, a Twoja witryna jest pełna błędów). I to nie naśmiewaniem się z napisania równie niekompletnej książki zrobisz na nas wrażenie (przynajmniej nie na Bibi).

Rozmawialiśmy już o tym w innym wątku i Twoja wiedza na temat odżywiania jest dość niepełna, zauważyłem mnóstwo błędów w Twoich komentarzach, trzeba przyznać.

Ale zacznijmy od nowa: kiedy już zostaniesz zaproszony gdzie indziej, jak możesz zapewnić, że wszystko będzie „organiczne”…?

Poza tym nie możesz tego nawet sam zagwarantować, ponieważ osoby oznaczone jako „ekologiczne” są sprawdzane jedynie na podstawie ich „dobrej wiary” i przedstawienia rachunków/faktur… Chyba, że ​​sam uprawiasz „ekologicznie”. Nawet…

Następnie południowy posiłek, często spożywany potajemnie w firmowej kawiarni lub restauracji… kiedy nie jest to kanapka w samochodzie… Czy to wszystko jest „organiczne”, czy jest powietrzem, którym oddychamy w środowisku miejskim „organiczne” lub obciążone ściekami chemicznymi, ruchem ulicznym, samolotami, ogrzewaniem, przemysłem i całą działalnością człowieka? Nie mówiąc już o mikrocząsteczkach zawieszonych w powietrzu za pomocą POP... Do których należy dodać wszystkie pojemniki na żywność i inne plastikowe butelki zawierające bisfenol, parabeny i inne substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego, takie jak bor w wodzie pitnej... zobacz tkaniny firmy nasza odzież wykonana z materiałów syntetycznych, mających bezpośredni kontakt ze skórą...

Więc tak, to właśnie mówię, jest to możliwe, ale "to skomplikowane" ...

Jeśli więc zjesz wszystko, co „organiczne”, nie zrobi to dużej różnicy i nie jest tanie! (Chociaż gorąco do tego zachęcam... tych, których na to stać...)

Dla tych, którzy mają do wyboru ekonomiczny wybór => biorąc pod uwagę cenę produktów organicznych. Powinieneś to wiedziećlepiej jeść to, co niedoborowe i „nieekologiczne” niż odwrotnie…

Na tym na razie poprzestanę... Bo czuję, że jest inaczej „że przepiszemy wszystko od nowa forum» : Mrgreen:
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 01/05/11, 11:18

Obamot cześć
Wooow, co za „tyrada”.
...Jeśli chcesz, mogę przekazać Ci również inne uwagi...
Zawsze jestem zainteresowany. Nie będę wszystkiego powtarzał, bo w większości się z Tobą zgadzam. Dieta jest jednym z czynników zdrowotnych, ale pozostaje jednym z ważnych czynników. Potem już zależy od tego na jakim poziomie postawimy poprzeczkę i każdy ustawia ją tam, gdzie chce. Z drugiej strony, czy możesz potwierdzić, że żywność przemysłowa, którą znajdziesz na półkach z artykułami spożywczymi, nie jest ani wadliwa, ani chora, ani zatruta?
Następnie rozpatrzyłem mięso pod kątem jego istotnego wpływu na środowisko i, notabene, pod kątem zdrowia.
nie jesteś nawet w stanie merytorycznie obronić swojego nieco niekompletnego punktu widzenia (zobacz inne wątki, w których interweniowałeś w tej sprawie, a Twoja witryna jest pełna błędów).
Uczymy się każdego dnia, więc uzupełnij moje braki i wskaż mi, jakie to błędy, nadal jestem zainteresowany.

skoro jesteś zaproszony gdzie indziej, jak możesz zapewnić, że wszystko będzie „organiczne”…?
Dobre pytanie ! Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy wyjątkowym spożyciem produktu, który nie odpowiada zwykłym kryteriom, a robieniem tego codziennie. Nie jestem sekciarzem (w pejoratywnym tego słowa znaczeniu), ale staram się być konsekwentny w swoich wyborach i mam nadzieję, że inni zrobią to samo.
Poza tym nie możesz tego nawet sam zagwarantować, ponieważ osoby oznaczone jako „ekologiczne” są sprawdzane jedynie na podstawie ich „dobrej wiary” i przedstawienia rachunków/faktur… Chyba, że ​​sam uprawiasz „ekologicznie”. Nawet…

To jest nieodłączny problem wszystkiego! Co gwarantuje, że kupowane przez Państwa mięso jest wolne od hormonów, GMO, pestycydów lub innych tzw. kryteriów jakości? Teoretycznie opłacane są za to certyfikowane przez państwo organy kontrolne i służby kontroli oszustw.
Jeśli więc zjesz wszystko, co „organiczne”, nie zrobi to dużej różnicy i nie jest tanie! (Chociaż gorąco do tego zachęcam... tych, których na to stać...)

Kolejny szeroko nagłośniony obraz Epinal. Jedzenie organiczne to nie kwestia środków (większość dochodów wydawana jest na materiały (komputery, samochody i inne gadżety naszego społeczeństwa konsumpcyjnego) ze szkodą dla podstawowych potrzeb.
Jest to więc raczej kwestia wyboru niż środków. Co więcej, konsumenci produktów ekologicznych (z wyjątkiem kilku paryskich bobo) rzadko są zamożni i należą do klasy robotniczej.

Dla tych, którzy mają do wyboru ekonomiczny wybór => biorąc pod uwagę cenę produktów organicznych. Warto wiedzieć, że lepiej jeść to, co niedoborowe i „nieekologiczne”, niż odwrotnie…

Czy w Twoim zdaniu jest sprzeczność, która sugerowałaby, że „przeciwieństwo” oznaczałoby organiczne, a zatem niedoborowe? Z drugiej strony, biorąc pod uwagę obecne metody uprawy, problemem byłoby znalezienie nieekologicznej żywności pozbawionej niedoborów.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 01/05/11, 13:27

Janic napisał:
Dla tych, którzy mają do wyboru ekonomiczny wybór => biorąc pod uwagę cenę produktów organicznych. Warto wiedzieć, że lepiej jeść to, co niedoborowe i „nieekologiczne”, niż odwrotnie…

Czy w Twoim zdaniu jest sprzeczność, która sugerowałaby, że „przeciwieństwo” oznaczałoby organiczne, a zatem niedoborowe? Z drugiej strony, biorąc pod uwagę obecne metody uprawy, problemem byłoby znalezienie nieekologicznej żywności pozbawionej niedoborów.


Co on miał na myśli Obamotważniejsze jest nadanie priorytetu jakości odżywczej niż jakości produktu pod względem pochodzenia organicznego/nieorganicznego.
Przykład z organicznym olejem palmowym… być może organicznym, ale jeśli chodzi o właściwości odżywcze i ich wpływ na zdrowie, wrócimy jeszcze…

I w tym samym duchu, to nie dlatego, że jest to organiczne, sprawiedliwego handlu czy coś innego, jest cnotliwe!
Podam przykład organicznego oleju palmowego, pochodzącego ze sprawiedliwego handlu, uprawianego na gruntach powstałych w wyniku wylesiania lasów pierwotnych....
Przyznaj, że znalezienie drogi jest trudne!
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 01/05/11, 15:49

Dokładnie i doskonale, a ponieważ poruszasz nieodłączną kwestię „priorytety”, chciałbym ewentualnie przedstawić kilka skromnych sugestii, z różnych punktów widzenia i powiązanych kryteriów. I najpierw na poziomie globalnym:

Janic napisał:
...Jeśli chcesz, mogę przekazać Ci również inne uwagi...
Zawsze jestem zainteresowany. Od tego czasu nie mam zamiaru tego wszystkiego cofnąć Zgadzam się z Tobą w większości.


Alleluja! : Mrgreen:

Zobaczmy ogólny plan: dla Chin, Indii i każdego innego regionu bardzo odmiennego kulturowo pod względem wszystkiego, co dotyczy produktów rolno-spożywczych, a nawet wyboru modelu firmy. Całkowicie zgadzam się z koncepcją Christophe'a, który mówi: „że nie powinniśmy używać pretekstu potrzeby rozwoju gdzie indziej, aby nie kwestionować naszych własnych wzorców i paradygmatu konsumpcji” i przestań też wnioskować „że każdy koniecznie chciałby naśladować nasz model” nieodpowiedni...

To, co robią, to jedno, ale czyśćmy nasze drzwi, nie odrywając się od własnych obowiązków...

Ponieważ nie ma nic do zrobienia, tylko „wybory lokalne” zależą od nas w polityce transportowej i energetycznej i będą miały wpływ także na podstawowy sektor rolno-spożywczy, a nawet na strategie przemysłowe, ponieważ nie wszystkie sektory mogą się ustabilizować i rozwijać bez zgody Wspólnoty gminy... (To idealny świat odpowiedzialnej polityki^^, ale musimy zacząć od nowa...) Zatem należy zrobić to, co konieczne tu i teraz będzie miało wpływ na klimat tutaj gdzie indziej i jutro => jest to zatem najskuteczniejszy sposób na rozpoczęcie.

A więc szczególnie w kontekście zdrowia/żywności: i wpływu naszych wyborów na klimat... Możemy przytoczyć wspaniałe klasyki, takie jak porzucenie samochodu, pójście na piechotę, wybór roweru lub transportu publicznego, jeśli to możliwe... A tam Chiny, Indie i wiele innych są raczej dobrze umiejscowione...

Zobaczymy, co będzie dalej na poziomie lokalnym…
Ostatnio edytowane przez Obamot 01 / 05 / 11, 16: 02, 1 edytowany raz.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 01/05/11, 16:00

Dla sektora rolno-przemysłowo-spożywczego jest to znacznie bardziej skomplikowane!

A jeśli chodzi o klimat, nie zapominajmy o największym skandalu: biopaliwach, które wcinają się w obszary nadające się do uprawy, ze szkodą dla rolnictwa, nawet jeśli twierdzi się, że ugory można wykorzystać do produkcji paliwa. Nie jest to prawdą, gdyż wynika to z wyczerpywania gleby, a gdy przywracamy pole do anarchicznego rozwoju pożądanego przez naturę, to (przykładowo) pozwalamy, aby azot ponownie związał się w glebie, a nie wydobyć substancję niezbędną do regeneracji... Totalna bzdura. Zatem kultura biopaliw oznacza kontynuację obecnego środka transportu/konsumpcji, a celem jest próba wyjścia z niego (bez porzucania jednego dogmatu i wchodzenia w inny...)

Janic napisał:Dieta jest jednym z czynników zdrowotnych, ale pozostaje jednym z ważnych czynników. Później wszystko zależy od poziomu, na którym umieścimy poprzeczkę et każdy umieszcza go tam, gdzie chce [color=blue].[/kolor].

Przepraszam, nie mówię tego w duchu sprzeczności, ale przede wszystkim dlatego, że ta kwestia jest bardzo interesująca z psychologicznego punktu widzenia. Biorąc więc pod uwagę, że czasami "decyzja" Wybór rodzaju żywności umyka zainteresowanym osobom z kilku powodów: niestety zdarza się to zbyt często „każdy miejsce, na którym przebywa peut».

Chociaż rzeczywiście masz rację: la responsabilité powinno wyraźnie zależeć od osobistej woli! (lub w kwestiach politycznych, które ustalają reguły gry na poziomie obywatelskim… wybór elektoratu, zawsze w „idealnym” świecie…)

Jak w gminach, trudno jest ponownie połączyć się z dobrymi praktykami – ofiarami wszelkiego rodzaju próśb ze świata biznesu aby odwrócić ich od ich pierwotnego powołania, podczas gdy powinni przede wszystkim chronić interes ogólny => rodziny również są ofiarami tych próśb, niezwykle trudno jest zmienić/przywrócić „dobre” nawyki żywieniowe, a ponadto rodzicom pod wpływem swoich dzieci, sami pod wpływem reklamy, trudno jest sprzeciwić się spożywaniu słodkich obiadów. , potem napojów gazowanych, batoników czekoladowych w dowolnym momencie , frytki itp. I to jest sprzęt! (Jeśli chodzi o hamburgery "organiczny" między dwiema kromkami chleba z transgenicznymi zbożami… ale tu znowu musimy się zgodzić). Dochodzimy do kolejnego punktu...:

Janic napisał:Z drugiej strony, czy możesz potwierdzić, że żywność przemysłowa, którą znajdziesz na półkach z artykułami spożywczymi, nie jest ani wadliwa, ani chora, ani zatruta?


Tutaj mam mały problem z podążaniem za tobą! Mówisz pierwszy że każdy stawia „poprzeczkę”. [stosunkowo] gdzie chce, ale wprowadzasz to pytanie w „możliwe braki” półki z jedzeniem?

Nie wiem, czy zostałem źle zrozumiany w innym wątku i tutaj, ale to jednostki są kwadratowe (lub nie), a nie „stragany”… O ile mi wiadomo, nikt nas nie zmusza do bycia zadowolony z „oferty” in situ, jeśli nie odpowiada ona naszemu żądaniu (chociaż tutaj ustawodawca jest bardzo pobłażliwy, żeby nie powiedzieć karalny, dopuszczając do sprzedaży produkty szkodliwe, a nawet śmiertelne, jeśli długo nie stosuje się środków ostrożności...)

Gminy nie mają też obowiązku akceptowania wszystkich pułapek, jakie zastawia na nie sektor prywatny…

Na tym polega cały problem z reklamą, która stara się wpływać na wybory „w zakresie tego, co oferuje im duża dystrybucja/branża” (stąd obowiązek dodania wzmianki: „Jedz pięć owoców i warzyw dziennie”). Podobnie jak właściwym byłoby przypomnienie niektórym urzędnikom wybieranym w gminie, że ich zadaniem jest ochrona interesu ogólnego...

Ponieważ o ile mi wiadomo, nikt nie czeka, aż konsumenci (wybrani urzędnicy...) zmuszą ich do dokonania tego czy innego wyboru, lub uniemożliwić im udanie się do lokalnego sklepu spożywczego w celu znalezienia pierwszego tłoczenia, który jest nieco droższy, ale o wiele lepszy... (to samo tyczy się zakupów na targu itp.)

Janic napisał:Następnie rozpatrzyłem mięso pod kątem jego istotnego wpływu na środowisko i, notabene, pod kątem zdrowia.

Więc tak, ale jeśli będzie świadomość, to zmiana nawyków w drodze konsensusu, konsekwencją będzie ograniczenie spożycia mięsa, ale to jeszcze tak daleko… (wybierani urzędnicy, energie odnawialne itp.)
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 01/05/11, 16:06

Janic napisał:wskaż mi jakie to błędy


Źle VS, prawda? A przede wszystkim dla kogo? (Bóg jest w raju, a „diabeł” tkwi w szczegółach^^)
To od nas i tylko od nas zależy zrozumienie, co jest dla nas dobre (lub nie), zatem pojęcia „wina” i „przebaczenie… natury” są pojęciami względnymi (na przykład w naszą sprawę odnosimy do kultury judeochrześcijańskiej, która często rozumuje binarnie => dobrze VS źle... biały VS czarny, ofiara VS winny...) "Model teoretyczny" jest często dość słabo skonstruowany, bo potencjalnie wprowadza dogmaty (w przypadku polityków często jest to dogmat „ludzie nie są wystarczająco dojrzali, aby zrozumieć” (stąd kilkukrotne requiem ogłaszane przez społeczeństwo obywatelskie...). Dwa inne paradygmaty, które sobie przeciwstawiają, to żywność przemysłowa, ale higienistyczna VS… powrót do źródeł „organicznych”, a nie organicznych, ale pozbawionych poczucia winy… Jestem tego samego zdania co Dedelco, nie wolno nam wszędzie widzisz „dobro” i „zło”... Ale kiedy to drugie jest obecne: musisz się tym zająć...^^

Nikt nie może wykluczyć popełnienia błędów, wolny wybór polega na tym, aby móc je naprawić... Chciałbym powiedzieć, że nie powinniśmy odwracać PRIORYTETÓW, przynajmniej co do zasady (wybrani urzędnicy o tym wiedzą. ..). I stopniowo „odzyskaj niezależność”, aby samodzielnie i z przyjemnością zarządzać spożyciem jedzenia. Oznacza to „naukę ustalania priorytetów”. Jeśli zachorujemy, „przyjemność” uchodzi z nas i nadszedł czas, aby zadać sobie pytanie, co poszło nie tak i dlaczego to, co jemy, nie dało nam wystarczającej siły, aby „zachować kontrolę!” Ale nic nie jest proste...

Przyjemność wśród wybieranych urzędników: często potrzeba całej kariery politycznej, aby wymienić żarówkę : Mrgreen: (na tym paralela się kończy, powiedziałem wszystko...)

Janic napisał:
skoro jesteś zaproszony gdzie indziej, jak możesz zapewnić, że wszystko będzie „organiczne”…?
Dobre pytanie ! Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy wyjątkowym spożyciem produktu, który nie odpowiada zwykłym kryteriom, a robieniem tego codziennie. Nie jestem sekciarzem (w pejoratywnym tego słowa znaczeniu), ale staram się być konsekwentny w swoich wyborach i mam nadzieję, że inni zrobią to samo.

Nic do powiedzenia. (Wreszcie zgadzamy się, że jest to kwestia „osobistej woli”. ;-)

Janic napisał:
Poza tym nie możesz tego nawet sam zagwarantować, ponieważ osoby oznaczone jako „ekologiczne” są sprawdzane jedynie na podstawie ich „dobrej wiary” i przedstawienia rachunków/faktur… Chyba, że ​​sam uprawiasz „ekologicznie”. Nawet…

To jest nieodłączny problem wszystkiego! Co gwarantuje, że kupowane przez Państwa mięso jest wolne od hormonów, GMO, pestycydów lub innych tzw. kryteriów jakości? Teoretycznie opłacane są za to certyfikowane przez państwo organy kontrolne i służby kontroli oszustw.

Nic do powiedzenia. (Zgadzamy się, że nie wykonują swojej pracy => skandal!)

Janic napisał:
Jeśli więc zjesz wszystko, co „organiczne”, nie zrobi to dużej różnicy i nie jest tanie! (Chociaż gorąco do tego zachęcam... tych, których na to stać...)

Kolejny szeroko nagłośniony obraz Epinal. Jedzenie organiczne to nie kwestia środków (większość dochodów wydawana jest na materiały (komputery, samochody i inne gadżety naszego społeczeństwa konsumpcyjnego) ze szkodą dla podstawowych potrzeb.
Jest to więc raczej kwestia wyboru niż środków. Co więcej, konsumenci produktów ekologicznych (z wyjątkiem kilku paryskich bobo) rzadko są zamożni i należą do klasy robotniczej.

Zgodziłem się ponownie. Tak, z wyboru, a dokładniej z priorytetów... Jednak jedzenie „organiczne” nie jest w hierarchii absolutną koniecznością.

A o kim właściwie mówimy w Europie? Gdzie jest garstka uprzywilejowanych w Europie? Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią pensję w Portugalii czy Grecji. Nawet jeśli tak, to ci, którzy podpalili przedmieścia we Francji, niekoniecznie muszą być tego zdania…

Janic napisał:
Dla tych, którzy mają do wyboru ekonomiczny wybór => biorąc pod uwagę cenę produktów organicznych. Warto wiedzieć, że lepiej jeść to, co niedoborowe i „nieekologiczne”, niż odwrotnie…

Czy w Twoim zdaniu jest sprzeczność, która sugerowałaby, że „przeciwieństwo” oznaczałoby organiczne, a zatem niedoborowe?

Nie, nie ma sprzeczności : Mrgreen: jak zauważył Sen-no-Sen...
1) jeśli jesz „organicznie”, ale nie ustalasz właściwych priorytetów, otrzymasz „ekologiczną kwadratową” miskę w przeciwieństwie do niekwadratowej, ale nie organicznej miski na żywność. I tutaj etykieta „ekologiczna” nie wskazuje na wartość odżywczą oznakowanego produktu.
2) nieorganiczny-nieorganiczny jest lepszy niż „organiczny”, ponieważ fakt, że niczego nie brakuje, zapewni organizmowi składniki odżywcze, które pozwolą mu wyeliminować toksyny/toksyny, ewentualnie obecne w „nieorganicznych” (ale dla sezonowe owoce i warzywa, pestycydy często wypadają z natury => obfitość oznacza, że ​​byłoby mniejsze zapotrzebowanie => poza sezonem w uprawach przymusowych jest bardzo znaczna).
3) natomiast ktoś, kto je „organicznie” dla samego jedzenia „organicznie”, bez odpowiedniej równowagi, z pewnością zapadnie na alergię, a nawet raka, jak każdy przeciętny konsument kierujący się reklamą…
4) ale oczywiście wśród wszystkich, którzy jedzą „ekologicznie”, są tacy, którzy wiedzą, jak ustalić właściwe priorytety. Wymaga to odrobiny pokory, ponieważ zawsze jest sposób na postęp...lub na regres...
5) możesz także ustawić mieszane priorytety „nieekologicznej” żywności sezonowej + wysokiej jakości i „ekologicznej” żywności priorytetowej, aby wykorzystać wszystkie szanse przy niewielkim budżecie. Na przykład, nigdy nie powinieneś narzekać na jakość olejków, niezależnie od budżetu: to bardzo ważne! Poza tym sezonowa żywność „ekologiczna” i tak będzie tańsza, ze względu na większą obfitość na rynku…

To był mój sposób na poprawienie sylogizmu, który sugerowałby, że jedzenie „organiczne” jest z konieczności lepsze! => To zależy od „jak”, „gdzie” i „dla kogo”...

Janic napisał:Z drugiej strony, biorąc pod uwagę obecne metody uprawy, problemem byłoby znalezienie nieekologicznej żywności pozbawionej niedoborów.

„biorąc pod uwagę obecne metody uprawy”, buczenie, stosowanie produktów mających na celu zwiększenie plonów nie pogarsza wartości odżywczych, ani nie zwiększa niedoborów: powoduje, że nadmiar cząsteczek zostaje przefiltrowany/wyeliminowany przez organizm, który w zasadzie może od tego momentu robić to prawidłowo, że nie jest to kwadratowe , to nie jest to samo. Braki czy nie: to my ustalamy to poprzez nasze indywidualne, uzgodnione „priorytety”!

Z drugiej strony ktoś, kto jest osłabiony i chory, będzie miał interes w tym, aby dokonywać bardzo selektywnych wyborów żywieniowych; stawką może być jego przetrwanie! Dlatego właśnie musimy przejść w kierunku „w pełni organicznych” rozwiązań w uprawie => ALE POPRZEZ DRASTYCZNE PRZEPISY ZDROWOTNE I ZAKAZ SPRZEDAŻY SZKODLIWYCH PRODUKTÓW PO ZNALEZIENIU ROZWIĄZAŃ. Chodzi o walkę z wyczerpywaniem gleby, ochronę „niespecjalistycznych” konsumentów i osób o skromnych dochodach ORAZ ROLA ORGANIZACJI ZDROWIA JEST OCHRONA OBYWATELI...

Tutaj znowu istnieją prawa dotyczące „zatruwania” populacji, ale są rzadko stosowane (tylko w skrajnych przypadkach z natychmiastowo zauważalnymi skutkami, ale nie w przypadku skutków długoterminowych… z podstępnymi i skrzyżowanymi skutkami…)
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 01/05/11, 17:53

Obamot
Janic napisał:
wskaż mi jakie to błędy

Źle VS, prawda? A przede wszystkim dla kogo? (Bóg jest w raju, a „diabeł” tkwi w szczegółach^^)
To od nas i tylko od nas zależy zrozumienie, co jest dla nas dobre (lub nie), zatem pojęcia „wina” i „przebaczenie… natury” są pojęciami względnymi (na przykład w w tym przypadku mamy do czynienia z kulturą judeochrześcijańską, która często rozumuje binarnie => dobro kontra zło... biały kontra czarny, ofiara kontra winny...) „Model teoretyczny” jest często dość słabo skonstruowany, ponieważ potencjalnie wprowadza dogmaty ( w przypadku polityków często jest to kwestia „ludzi, którzy nie są na tyle dojrzali, aby zrozumieć” (stąd kilkakrotnie zapowiadane requiem społeczeństwa obywatelskiego. Jestem tego samego zdania co Dedelco, czy nie, nie należy widzieć „dobrego” VS wszędzie „zło”.

Nie będę wszystkiego powtarzał, bo i tak byśmy tego nie przeszli, zwłaszcza, że ​​w wielu (choć nie we wszystkich) punktach się zgadzam. Zatrzymuję się w miejscu błędu. Nie zrozumiałem znaczenia Twojej odpowiedzi (powyżej): (Bóg jest w raju, a „diabeł” tkwi w szczegółach^^) lub „(na przykład w naszej kulturze judeochrześcijańskiej, która często rozumuje binarnie => dobry VS zły... biały VS czarny, ofiara VS winny...)
Nie mając tej kultury, nie jestem w stanie wyrazić swojej opinii.
Dwa inne paradygmaty, które sobie przeciwstawiają, to żywność przemysłowa, ale higienistka VS… powrót do źródeł „organicznych”, a nie organicznych, ale tak pozbawionych poczucia winy.

Co masz na myśli przez to: „tak higieniczny i organiczny, a nie organiczny?” »
...Ale kiedy jest to drugie: trzeba się tym zająć...^^
Nauczyłam się, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czy powinniśmy poczekać na katastrofę, aby dokonać ustaleń?
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 01/05/11, 20:25

— Przepraszam, szanuję TWOJĄ kulturę, której też nie znam, ale co tam! Ponieważ oczywiście Rozumowanie binarne jest mniej więcej takie:

Janic napisał:inny fałszywy pomysł szeroko rozpowszechniana przez media w służbie lobby mięsnego.


Możemy zatem pochodzić z jednej kultury, ale pod bardzo silnym wpływem innej... Podobnie jak chrześcijanin żyjący w kraju, w którym prawie 90% jest muzułmanów lub buddystów... ten facet nie będzie już tak naprawdę tylko „chrześcijaninem”.

Jednocześnie wszystko jest „organiczne”, a nic nie jest => ogrodnictwem (w pierwotnym sensie gatunkowym...) Człowiek dawno WSZYSTKO przekształcił, co oznacza, że ​​to, co znajdziemy w „dzisiejszych” ogrodach warzywnych, jest już orientacja pożądana przez człowieka, jeśli chodzi o smaki, kolory itp... ...tak "organiczny" co to oznacza, jeśli nie kategoryzacja binarna? VS czego by nie było!!! Kolejne binarne rozumowanie!!!

Żadnych dalszych komentarzy do dwóch ostatnich cytatów wyrwanych z kontekstu, które należy zmienić w następujący sposób.

Ponieważ nie możemy potwierdzić tego jako poprawnego na poziomie semantycznym (rozumiejąc, skąd pochodzisz, ale bez przekonania, że ​​rzeczywiście było to domniemane znaczenie, które było właściwe… OCH!), co w pewnym stopniu widać nutę dogmatyzmu (i podejścia nieco binarnego, bo uważacie, że jest to względne). "False" co nie ma związku z Twoimi własnymi praktykami...) należy sprawdzić pewną liczbę rzeczy, ale nie do mnie należy osądzanie, zauważam, że jeśli wystąpi błąd (aby wszyscy byli zadowoleni), niekoniecznie wynikają z błędnych przekonań, ale z zamieszania, błędów w priorytetach, a nawet oporu wobec zmian lub ograniczeń, które niekoniecznie muszą być:

Janic napisał:Jednym z najważniejszych jest spożywanie żywności organicznej i pełnowartościowej aby uniknąć spożywania niedoborowej żywności, chory i zatruty.

To nie jest „niedobór żywności” , ale my, którzy poprzez nasze wybory będzie to oznaczać, że będziemy pozbawieni, jeśli nie będziemy spożywać takich lub takich: witamin, katalizatorów pierwiastków śladowych itp. Zatem: oczywiste zamieszanie! (To nie jest kwestia zgadzania się lub nie, Janic!!!)

Wtedy całkowicie „ekologiczna” żywność może być całkowicie toksyczna „naturalnie” lub nie, wszystko zależy od okoliczności i rodzaju żywności. Więc więcej zamieszania!

Co do reszty, nie mam zamiaru nikogo namawiać do rezygnacji ze spożycia produktów mięsnych, jeśli będzie ono spożywane w sposób prawidłowy i umiarkowany (otwierając jednocześnie drzwi do wszelkich alternatyw, nie wykluczając żadnej...)

Jako przykład (jak wszystkie inne moje posty... podałem tylko kilka pomysłów): Nie pozwolę sobie na stwierdzenie, że się mylisz! Mówię, że Twoja miska na karmę Ci odpowiada i najwyraźniej bardzo pasuje do reszty Twojej rodziny!!! I to jest najważniejsze, więc nie zmieniaj tego (lub rób, co chcesz).

Wydaje mi się, że wszystko zostało powiedziane. Najwyraźniej nie należy spodziewać się dalszych komentarzy. : Lol:
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 02/05/11, 09:25

obamot komentarzy
Janic napisał:
Jednym z najważniejszych jest spożywanie żywności organicznej i pełnowartościowej, aby nie spożywać żywności niedoborowej, chorej i zatrutej.

To nie „niedobór żywności”, ale my, poprzez nasze wybory, spowodujemy u Nas niedobory, jeśli nie będziemy spożywać tego czy tamtego: witamin, katalizatorów pierwiastków śladowych itp. Zatem: oczywiste zamieszanie! (To nie jest kwestia zgadzania się lub nie, Janic!!!)

Następnie wyjaśniam swoje myśli: intensywna uprawa powoduje osłabienie rośliny (jak u zwierzęcia w hodowli przemysłowej), co skutkuje chorobami mniej lub bardziej zakamuflowanymi przez tak zwane produkty fitosanitarne, które są toksyczne zarówno dla roślin i zwierząt, jak i dla przyszły konsument. Tak niedoborowy w tym sensie, że produkt końcowy byłby „martwy” przed zbiorem, podobnie jak zwierzęta hodowane na skalę przemysłową utrzymywane przy życiu za pomocą wielu sztuczek. Jednakże wskazujesz również, że jeśli ludzie chorują z powodu braków, logiczne wydaje mi się uwzględnienie, że to samo dotyczy chorych roślin i zwierząt.

Wtedy całkowicie „ekologiczna” żywność może być całkowicie toksyczna „naturalnie” lub nie, wszystko zależy od okoliczności i rodzaju żywności. Więc więcej zamieszania!

Nazwa organiczne nie oznacza nietoksycznego, jak kawa, alkohol i inne produkty nienadające się do spożycia przez ludzi, a jedynie niestosowanie tzw. handlowych produktów chemicznych poprzez zastąpienie ich produktami nieszkodliwymi dla kultury i ostatecznego spożycia. Myślałem, że ten niuans został w dużej mierze przyswojony od czasu, gdy był omawiany.

Co do reszty, nie mam zamiaru nikogo namawiać do rezygnacji ze spożycia produktów mięsnych, jeśli będzie ono spożywane w sposób prawidłowy i umiarkowany (otwierając jednocześnie drzwi do wszelkich alternatyw, nie wykluczając żadnej...).
Od dawna też nie próbowałem nikogo nawracać, ani w tej dziedzinie, ani w innych. Ale kiedy temat jest poruszany, to też wyrażam swoją opinię, która jest tylko opinią. Ta strona jest wrażliwa na różne aspekty ekologii i jest to coś, co uważacie (słusznie lub nie za priorytet), ale każdy stawia swoje priorytety tam, gdzie prowadzi ich osobista wrażliwość! Zatem rezygnacja z mięsa to nie tylko kwestia dietetyczna, to także humanistyczne, pełne współczucia spojrzenie na los wszystkich żywych istot, z którymi ludzie często utrzymują relacje emocjonalne. Ilu z nich posunęłoby się tak daleko, że dokonałoby ostatniego aktu zabijania dla pożywienia? (oczywiście wielu ludzi nie przejmuje się tym ani nie jest wrażliwych na ten temat)

Jako przykład (jak wszystkie inne moje posty... podałem tylko kilka pomysłów): Nie pozwolę sobie na stwierdzenie, że się mylisz! Mówię, że Twoja miska na karmę Ci odpowiada i najwyraźniej bardzo pasuje do reszty Twojej rodziny!!! I to jest najważniejsze, więc nie zmieniaj tego (lub rób, co chcesz).
Tak to zrozumiałam, zareagowałam tylko dlatego, że powiedziałaś, że weganizm jest trudny w zarządzaniu

Cytat:
A jit22 dobrze zrobił, że nie powiedział „wegański”, ponieważ tam jest bardzo skomplikowany w zarządzaniu, jeśli chcesz uniknąć niedoborów żywieniowych.

Będąc zaniepokojonym, a przede wszystkim mówiąc przeżytym doświadczeniem, a nie czysto abstrakcyjnym, stwierdziłem, że tak nie jest. Wręcz przeciwnie, jest to bardzo proste i nie powoduje braków w oparciu o kilka bardzo prostych elementów. Z drugiej strony doskonale rozumiem, że może to nie interesować innych osób (co szanuję), ale nie mogę pozwolić, aby nieprawdziwa i przede wszystkim nigdy nie zweryfikowana wypowiedź wymknęła się spod kontroli.
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do spożycia: "Zrównoważony odpowiedzialnej konsumpcji, porady dietetyczne i sztuczki"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 120