Z różnych elementów, które zebrałem, wynika, że całkowite zniknięcie gatunku ludzkiego nie jest całkowicie nierealne (nawet jeśli pozostaje mało prawdopodobne).
Przede wszystkim to, co wiemy (patrz „niewygodna prawda”): globalne ocieplenie, które rozpoczęło się na początku stulecia, jest zjawiskiem niespotykanym od stu lat, osiągnęliśmy poziom CO2 wyższy niż mogli być. być ostatnimi 600000 2 lat (wychwytywanie COXNUMX w rdzeniach lodowych na biegunie północnym).
Zjawisko narasta:
-Topnienie wiecznej zmarzliny uwalniające metan (23 razy silniejszy niż co2) w wyniku rozkładu materiałów organicznych.
-Wylesianie lasów amazońskich i lasów tropikalnych w ogóle na całym świecie przez biedną populację, w celach rolniczych lub po prostu jako drewno opałowe.
- Zanurzenie szybko rozwijających się krajów, takich jak Chiny, które wymagają ogromnych ilości energii (oczywiście kopalnej) i możliwość zobaczenia, że inne kraje wydają się równie chciwe (Chiny już zlecają podwykonawstwo Afryce)
-Wzrost światowej populacji (a co za tym idzie, szaleńczych konsumentów zasobów itp.)
Wszystko to dowodzi, że ocieplenie będzie kontynuowane i narastać, jak pokazują wszystkie symulacje.
Globalne zmiany klimatyczne oznaczają coraz więcej fal upałów, co oznacza coraz więcej zgonów. zmierza w kierunku pustynnienia, które będzie się rozszerzać w kierunku biegunów.
Lodowce i kry topnieją, zwiększając poziom wody i powodując masowy exodus ludzi, którzy żyli na zalanych terenach.
w związku z tym będzie coraz mniej terenów nadających się do zamieszkania, a co za tym idzie konflikty o przestrzeń życiową (trzecia wojna światowa w takim kryzysowym kontekście jest całkowicie prawdopodobna)
Teraz możemy sobie wyobrazić wiele scenariuszy:
Jeśli weźmiemy marzec, wiemy, że na jego powierzchni było dużo wody, która utworzyła bruzdy o długości kilkudziesięciu kilometrów i więcej; Woda ta występuje częściowo w postaci lodu pod powierzchnią, ale zdecydowana większość wody uciekła w przestrzeń kosmiczną, rozłożona pod wpływem promieni ultrafioletowych. Na Ziemi warstwa ozonowa jest przebita na biegunach i przepuszcza promienie ultrafioletowe, ale w atmosferze nie następuje rozkład wody, ponieważ temperatura jest zbyt niska, aby para wodna mogła unieść się wystarczająco wysoko; teraz, jeśli temperatura na Ziemi wzrośnie na tyle, aby całkowicie stopić krę lodową i ogrzać ocean na poziomie bieguna, jest całkiem możliwe, że woda ucieknie w przestrzeń kosmiczną (jak gigantyczny szybkowar) i że „ostatecznie Ziemia przybierze ładny wygląd” czerwony odcień
(a z czego składa się marcowa atmosfera... 99% co2...)