Strona 1 sur 3

Malus podatek ekologiczny od sprzedaży mieszkań energochłonnych?

opublikowane: 17/06/09, 10:31
przez Christophe
Nieruchomości: pomysł podatku od nieprzyjaznych środowisku powierzchni mieszkaniowych

Na zakończenie wywiadu opublikowanego dziś rano przez Les Echos, w którym Jean-Louis Borloo z zadowoleniem przyjmuje sukces nowej pożyczki ekologicznej o zerowej stopie procentowejMinister Ekologii omawia możliwość stworzenia podatku od zakupu mieszkań nieprzyjaznych środowisku.

Więcej niż atut wyborczy, więcej niż kierunek pracy, zrównoważony rozwój jawi się dziś jako „istotny element przezwyciężenia ogromnego i strukturalnego kryzysu dla całego społeczeństwa”. Według Jean-Louisa Borloo wypełnienie zobowiązań podjętych przez Forum ds. Środowiska w Grenelle mogłoby w rzeczywistości doprowadzić do utworzenia ponad 600.000 2009 miejsc pracy w latach 2020–530.000 (2011 XNUMX do XNUMX r.).

Jeśli można się tylko cieszyć z takiej zapowiedzi, to kwestia szkolenia specjalistów z branży budowlanej w zakresie dostosowywania zasobu nieruchomości do standardów oraz kwestia ich finansowania jest nadal przedmiotem dyskusji. W tej ostatniej kwestii minister z zadowoleniem przyjął wsparcie, jakie uzyskała niedawna ekopożyczka o zerowej stopie procentowej. „Sukces jest zdumiewający i przekracza nawet nasze przewidywania” – deklaruje, precyzując, że od 1 kwietnia 2009 r. banki partnerskie udzieliły już około 10.000 100.000 ekopożyczek tego typu. „Myślę, że pójdziemy szybciej, niż się spodziewaliśmy, ponieważ spodziewaliśmy się XNUMX XNUMX pożyczek w ciągu pierwszych dwunastu miesięcy! »

Zapytany o pewne środki, które zignorowano na spotkaniu w sprawie środowiska w Grenelle, Jean-Louis Borloo potwierdza swoje stanowisko za utworzeniem ewentualnego podatku związanego z nabyciem nieruchomości niespełniającej wymogów Grenelle. „Pamiętam środek, który został przełożony na wniosek branży budowlanej”. Nie mówiąc już o problemach budżetowych, jakie oznaczałoby to dla właścicieli, brak specjalistów „wyszkolonych i zdolnych zaspokoić popyt” w rzeczywistości wyparł z dyskusji obowiązek termomodernizacji domu przed wystawieniem go na sprzedaż.

Dlatego dzisiaj pomysł powraca: „Myślę, że jest to środek, który trzeba będzie podjąć tego czy innego dnia. Apelowałem wówczas o „premię transferową” ze zwolnieniem z cła [przelewowego] w przypadku bardzo dobrej sprawności cieplnej i znaczną podwyżkę dla najgorzej sklasyfikowanych. To wkład, o którym będę pamiętać” – podsumował Minister Ekologii.

Podatek transferowy, czyli podatek, który nabywca domu płaci organowi podatkowemu w celu sfinalizowania przeniesienia własności, wynosi obecnie 5,09% ceny zakupu nieruchomości. Wybór budownictwa mieszkaniowego wydajnego ekologicznie i termicznie mógłby zatem pozwolić na całkowite lub częściowe zwolnienie z tych podatków transferowych.


Źródło Diagnostyka Immo

Okaże się, że są to dokładnie „warunki termiczne Grenelle”, ponieważ uważam, że 95% mieszkań we Francji nie spełnia obecnie rygorystycznych norm (RT2005 lub więcej)... I znowu jestem „hojny” w stosunku do 5%...

W każdym razie federacji pośredników w obrocie nieruchomościami już się to nie podoba:

Federacja zwraca uwagę na trzy punkty: po pierwsze, „za podatki transferowe odpowiada kupujący, środek ten nie miałby charakteru zachęty dla sprzedawców; miałoby to zresztą charakter inflacyjny: w istocie sprzedawcy nie omieszkaliby podnieść cen sprzedaży w przypadku budownictwa energooszczędnego; wreszcie w przypadku źle sklasyfikowanych mieszkań nabywcy byliby zmuszeni płacić podwyższone podatki od przeniesienia własności, a tym samym ich możliwości finansowe zmniejszyłyby się o kwotę, której nie mogliby już przeznaczyć na remont.


Źródło

„Zabawne”, że deweloperzy niepokoją się wzrostem cen nieruchomości, podczas gdy to ONI są główną odpowiedzialną za skandaliczne spekulacje, które mają miejsce od początku XXI wieku na tym terenie…

Próbują nas wziąć na szynkę? :zaszokować:

opublikowane: 17/06/09, 10:41
przez Capt_Maloche
Cóż, tak, ekologia to biznes, który pozwala na ożywienie i utrzymanie wzrostu

Jeśli chodzi o karę mieszkaniową, to już od jakiegoś czasu wisiała nam ona nad nosami

opublikowane: 17/06/09, 10:47
przez Christophe
No cóż, istnieje już obowiązkowe DPE, które przez niektórych drapieżników może już zostać uznane za „karę”...

Ale hej, co to jest kilkaset euro w przypadku transakcji dotyczącej nieruchomości wartej kilkaset tysięcy euro?

A tak przy okazji, Maloche, jesteś w terenie, jak długo ważne jest DPE? I w jakich warunkach należy go ponownie stworzyć?

opublikowane: 17/06/09, 11:28
przez Capt_Maloche
Po prostu zapytaj :D

10 lat : http://www.logement.gouv.fr/article.php ... ticle=6408

DPE jest ważne przez dziesięć lat, niezależnie od prac podjętych w budynku w tym okresie. DPE przedstawia zalecenia dotyczące pracy, które należy następnie przeanalizować ze specjalistami. Po wykonaniu tych prac DPE będzie nadal ważny, ale wówczas będziesz zainteresowany wykonaniem DPE, które będzie reprezentatywne dla wyremontowanej nieruchomości.

opublikowane: 17/06/09, 11:33
przez Christophe
Ach dziękuję :)

Jakie są prace? Dziwne... właściwie lepiej zrobić je jeszcze raz!

opublikowane: 17/06/09, 23:08
przez słoń
Co to za wyczerpująca wściekłość? O ile wiem, nie należymy do PS.

Nowe rozdanie w zakresie sprzedaży budynków ma wymagać sprzedaży „czystego” budynku
wiesz co kupujesz.
Na przykład w Belgii budynek musi zostać sprzedany wraz z raportem zatwierdzonej jednostki kontrolującej instalację elektryczną.
Audyty energetyczne stają się obowiązkowe.

Zatem wybierasz:

czyli budynek za 200.000 XNUMX euro, w pełni zgodny, super ekonomiczny i w ogóle (certyfikowany)
albo jesteś gotowy do pracy i płacisz 175 lub 150.000 XNUMX euro za porównywalny budynek.
To zależy od Ciebie: jesteś już duży.
I możesz mieć dobre powody (np. jesteś bardzo przydatny, więc nadrobienie zaległości będzie Cię kosztować tylko 15000 XNUMX euro)

To jak używany samochód

Nie ma potrzeby opodatkowania: wydaje mi się, że informowanie jest całkowicie zdrowe.

opublikowane: 18/06/09, 01:16
przez drwal
Słoń napisał:[...] Nie ma potrzeby opodatkowania: wydaje mi się, że informowanie jest całkowicie zdrowe.
Nie tak łatwo !
Kto wie i we Francji jest obecnie zaniepokojony różnicą pomiędzy nieruchomością sklasyfikowaną jako D (średnia) a inną nieruchomością sklasyfikowaną jako G? Albo pomiędzy D i B?
Z drugiej strony podatek powinien faktycznie ponosić sprzedawca, a nie kupujący...

opublikowane: 18/06/09, 07:20
przez słoń
Ale b... dlaczego chcesz opodatkować?
Kupujący może się dowiedzieć.
Jeśli chodzi o sprzedawcę, jest on wystarczająco obciążony nadmiernym zużyciem energii i niższą ceną, jaką uzyskuje. W każdym razie sprzedający zazwyczaj nie mają pieniędzy przed sprzedażą na wykonanie pracy, dlatego sprzedają.

opublikowane: 18/06/09, 09:50
przez Did67
Myślę też, że jeśli cena energii podwoi się lub potroi, będzie coraz więcej rodzin, których nie będzie już stać na ogrzanie domu.

Początki tego zjawiska miały miejsce, gdy cena paliwa wynosiła 1 euro za litr.

Znałem wtedy kilku w swoim środowisku zawodowym...

Myślę więc, że za może za pół tuzina lat niektóre domy energochłonne mogą sporo stracić na wartości, a domy energooszczędne sporo zyskać...

Stąd też fakt, że ocieplenie jest dużo bardziej opłacalne niż to, co obecnie się kalkuluje, generalnie na tzw podstawie aktualnych cen !

opublikowane: 18/06/09, 10:09
przez Christophe
Prawdą jest, że nie ma potrzeby opodatkowania... kiedy mamy... spekulacje!!

: Evil:

Profesjonaliści z branży nieruchomości jako pierwsi mówią o kryzysie, ponieważ są tak przyzwyczajeni do marży jak wielkie świnie, że mówią o „mega kryzysie” tylko dlatego, że ceny nie rosną już o 1 cyfry!

Dlatego nie chcą podatków po prostu dlatego, że chcą dodać „energetyczną” wartość dodaną do swoich marż!

Dlatego powinniśmy zacząć od edukowania poszczególnych osób wycenić godziwą cenę nieruchomości...

Słonie w Belgii są nadal w porządku (z wyjątkiem niektórych dzielnic), ale w niektórych regionach Francji, w szczególności w Alzacji, stało się to bzdurą. Na przedmieściach Strasburga znajdują się domy rodzinne o powierzchni 200 m², które kosztują milion euro! Bo to jest dom, a nie zamek!

To, czego przestajemy kupować, nie jest już sprzedawane…

Potem to akceptujemy, ale płaczemy przed kamerami o sałatę za 2 euro... Rzeczywiście coś jest nie tak z naszymi bogatymi głowami!