Remundo napisał:jeśli pieniądze nie są już dłużej opłacane, pożyczanie ich nie przynosi już żadnej korzyści
Ale kto z tobą rozmawia o pożyczaniu? Mówię do ciebie o większym konsumowaniu i mniejszym oszczędzaniu... Gwarancja rezerwy banków w stosunku 9 do 1 może zostać znacznie zwiększona, gdy podejmą decyzję i uznają, że sytuacja to uzasadnia...
więc twój wygaszacz (= my wszyscy?) jest po prostu godnym pogardy pionkiem w ich systemie!Remundo napisał:Pieniądze nie są już łączone i nie są już dostępne dla dużych przedsiębiorstw, które mogą realizować ważne projekty.lub nawet po prostu dla osób fizycznych.
Hm, „wspólne” i dostępne dla dużych firm (= dużych firm, które nie przejmują się kwestiami społecznymi), czy nie byłoby to trochę paradoksalne? Duży biznes nie potrzebuje banków, jeśli jest zarządzany zdrowo!!
Mutualizacja oznacza dostępność dla wszystkich „mutualizatorów”, prawda?
Remundo napisał:To łączenie pieniędzy w celu finansowania ważnych projektów odbywa się wyłącznie poprzezzainteresowanie posiadaczy kapitału...
Zarządzanie ważnymi projektami nie leżałoby w gestii PAŃSTW i po prostu przy STAWCE ZEROWEJ (po prostu poprzez zrównoważenie budżetu)?
Remundo napisał:Dla zwolenników nieoprocentowanych pożyczek nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć honorowe stowarzyszenie pożyczkowe... Kandydatów nie jest wielu...
Niezły pomysł: zrób to, a założę się, że w ciągu najbliższych miesięcy będziesz miał pozew przeciwko bankierom za... nieuczciwą konkurencję!
Remundo napisał:Zatem stopa procentowa musi być na tyle niska, aby nie udusić pożyczkobiorców, ale na tyle wysoka, aby zadowolić pożyczkodawcę
Widziałeś to:
https://www.econologie.com/l-escroquerie ... -3920.html ?
Remundo napisał:Dlatego dostosowanie stóp procentowych jest kluczowym punktem we współczesnych gospodarkach. : wyłączając galopującą inflację, dobry kompromis wynosi około 4%, co odpowiada wierzycielowi i pożyczkobiorcy. To właśnie (między innymi... nie potrzebujemy też szalonych podatków...) napędza wzrost.
4% na kredyty...ok, ile to oznacza dla oszczędzających? 2%? 3%?
A gdybyśmy odważyli się postawić 0% na oszczędzających i 1% na pożyczki? Nie sądzisz, że „konsumowałoby lepiej”, jedynymi przegranymi byłyby banki… a potem czy jesteśmy im coś winni? ??