....co jest jajkiem czy kurą....
A w międzyczasie, abrakadabra, mamy doskonałe alibi, aby dalej prać te wszystkie brudne zyski...
Czy przyczyny nie należy szukać, w szczególności w tym absurdalnym „prawie rynków”, które pozwala na kradzież bezcennych zasobów naturalnych – nie za odpowiednią cenę, która odpowiadałaby czasowi geologicznemu, jaki to stanowiło – ale czy marnować je niskim kosztem z największą korzyścią dla branży (która umywa od tego ręce, bo to ten cenny pośrednik sam ustalił reguły gry, której jest głównym beneficjentem, a następnie poprzez grę spekulacji.. .)
Finansiści są trochę jak rzeźnicy globalnego biznesu, rzeźnicy przegranych w grze lotniczej... A wśród nich są ci, którzy wpadają w spiralę zadłużenia Z POWODU BRAKU ZASOBÓW, KTÓRYCH NIE POSIADAJĄ (choć właśnie tam właśnie powinny być one wyjątkowo dostępne do tworzenia bogactwa, to dzięki szlachetnej pracy ludzi, co więcej, jeśli te zasoby są niezbędne państwom, o czym wie każdy sępi finansista, że zawsze zostaną zwrócone...) TE ZASOBY — WYGLĄD BARDZO ZAMKNIĘTE SEKTY SĄ KONFISKOWANE PRZEZ NIEGO: Z WYJĄTKIEM JEŚLI DOCHODZI DO OSIĄGANIA OGROMNYCH ZYSKÓW POPRZEZ GRĘ W KREACJĘ PIENIĘDZA, WŁAŚNIE PRZY UDZIELANIU KREDYTÓW... I właśnie o to chodzi – podczas gdy wszędzie indziej w gospodarce aktorzy są bezpośrednio narażeni na ryzyko, na które narażają się weź - właśnie tam abrakadabra, uznanie długów, pozwala organizacjom kredytowym na kreację pieniądza niemal bez podejmowania ryzyka i NATYCHMIAST...! Ale Izentrop dopatrywałby się w nich cnót i udawał, że zastanawia się, skąd „
Przyczyny», ten, któremu zależy jedynie na minimalizacji skutków...
► Pokaż tekst
(jak promieniowanie z Czarnobyla, zbyt silne dla tego Izentropa, któremu udaje się nawet – pod przykrywką rzekomych motywacji ekologicznych – wciąż znajdować zalety w najgorszym ludzkim zanieczyszczeniu, jakie kiedykolwiek istniało: ale jak udaje mu się uśpić sumienie? ?)
Jedną z przyczyn jest niewątpliwie umożliwienie przekształcenia długu państw w rodzaj suwerennego podatku prywatnego…!