Bez długu, USA mogłyby wybuchnąć!
opublikowane: 04/06/14, 19:55
Aby uzupełnić wiele tematów dotyczących długu i kreacji pieniądza, oto 3 najbardziej aktywne:
https://www.econologie.com/forums/qui-fabriq ... t6273.html
https://www.econologie.com/forums/dette-publ ... t9654.html
https://www.econologie.com/forums/tout-savoi ... t2177.html
Źródło:
http://la-chronique-agora.com/dette-etats-unis/
https://www.econologie.com/forums/qui-fabriq ... t6273.html
https://www.econologie.com/forums/dette-publ ... t9654.html
https://www.econologie.com/forums/tout-savoi ... t2177.html
Wyjaśniliśmy wczoraj, że imperium amerykańskie i bańka kredytowa są od siebie zależne. Mówiąc najprościej, po latach 70. w amerykańskiej gospodarce nie było już wystarczającej ilości energii, aby pokryć zarówno krajowe wydatki socjalne…, jak i imperialny moloch w reszcie świata.
Rozwiązanie ? Kredyt. Zadłużenie sektora prywatnego spowodowało nadwyżkę aktywności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych o około 33 miliardy dolarów (tj. powyżej tradycyjnego stosunku długu do PKB). Zapewniło to sprzedaż… wydatki… miejsca pracy… zyski przedsiębiorstw (w dużej mierze skoncentrowane w sektorze finansowym)… i zyski z inwestycji. Wszystko to sprawiło, że wyborcy poczuli, że robią postęp. Zapewnili rządowi obfite wpływy podatkowe.
Dług wzrósł. Patrzyliśmy na te liczby tyle razy, że nie ma sensu ich powtarzać. Co ważniejsze, amerykańska gospodarka – i imperium – stawały się coraz bardziej zależne od długów, aby móc dalej funkcjonować, jakby nic się nie stało. Dług nie służy już jako „zastrzyk energii”; jest teraz niezbędny tylko do stąpania po wodzie. Bez tego rynek się załamie... a gospodarka wpadnie w recesję, a nawet depresję. Tak było w latach 2008-2009. Sektor prywatny przestał się zadłużać… i rozpętało się piekło.
▪ Przygotujmy scenę…
Administracja Busha Jr. pozwoliła, aby apetyt na wydatki przeszkodził jej. Wynikało to w dużej mierze z faktu, że był to najbardziej otwarcie proimperiałowy rząd w historii USA. Był to także – choć znacznie dyskretniej – najbardziej proopiekuńczy rząd państwa.
Zespół Busha nigdy nie widział kraju, w który nie chciał się ingerować… nigdy nie widział pułapki, w którą nie chciał wkroczyć… i nigdy nie widział wydatków, w które nie chciał się wtrącać… weto. Pod przykrywką wydatków na „bezpieczeństwo” ugrzęzła w największych deficytach w historii.
Po atakach z 11 września 2001 r. poważne dyskusje budżetowe zostały przyćmione przez imperialny szowinizm. „Bezpieczeństwo” zależało od solidnej gospodarki… która była zależna od dalszej ekspansji kredytowej.
Następnie – ponownie po kryzysie lat 2008–2009 – ekspansja kredytowa zaczęła wykazywać oznaki wyhamowania.
Następnie z pomocą przyszedł Fed; jego przywódców chwalono jak Scypiona czy Cezara. Zarówno Alan Greenspan, jak i Ben Bernanke pojawili się na okładce TIME, jakby byli zdobywcami i bohaterami, a nie ponurymi ekonomistami z wątpliwymi teoriami. W 1999 roku Greenspan, Rubin i Larry Summers zostali mianowani „komitetem mającym na celu uratowanie świata”. Magazyn Atlantic nazwał Bernanke „bohaterem”, a magazyn TIME przyznał mu tytuł Człowieka Roku 2009.
Ich prawdziwy wkład? Pomogli Amerykanom zadłużyć się jeszcze bardziej... i w ten sposób pomogli nieprodukcyjnym sektorom utrzymać kontrolę nad dużą częścią zasobów kraju.
Deficyt malejący – na razie
Obecnie władze sprawują coraz większą kontrolę nad sposobem wydawania... i inwestowania pieniędzy. Nic więc dziwnego, że zwrot z inwestycji spada… a wzrost spowalnia. Stopniowo bieżącej produkcji coraz trudniej jest dotrzymać kroku zadłużeniu i bieżącym wydatkom. Wzrasta zapotrzebowanie na kredyty.
A teraz słyszymy, że sytuacja budżetu federalnego USA poprawia się! Rosną wpływy podatkowe. Wydatki spadły. Niestety, jest to zjawisko całkowicie przejściowe. Biuro Budżetowe Kongresu szacuje, że deficyt federalny powinien w tym i przyszłym roku osiągnąć najniższy poziom – w każdym razie na poziomie ponad 500 miliardów dolarów –… zanim zacznie ponownie rosnąć.
To dobra wiadomość dla imperium... i dla gospodarki zależnej od kredytów.
Dług nie może rosnąć, jeśli nikt nie jest na tyle głupi, żeby pożyczyć. Rząd USA stanie się pożyczkobiorcą ostatniej instancji… i będzie nadal zaciągał pożyczki, aby finansować imperium… i jego sektory zombie…
…aż wszystko eksploduje.
Źródło:
http://la-chronique-agora.com/dette-etats-unis/