Przyszłe „napędy” masowej dystrybucji?
opublikowane: 07/06/13, 15:46
Bonjour à tous,
Nie wiem, czy ten temat był już poruszany, w każdym razie nie pamiętam.
Chciałbym poruszyć kwestię usług „drive” oferowanych coraz masowo przez różne liczące się marki detaliczne.
Dla przypomnienia (dla tych, którzy przez ostatnie 2 lata byli w stanie hibernacji) to, co nazywają usługą dyskową, działa w ten sposób: zakupy robisz online przez internet lub na smartfonie, wybierasz lokalizację (spośród tych oferowanych blisko domu ). ty) oraz datę/godzinę dostawy zamówienia. Gdy nadejdzie czas, udasz się do punktu drive-thru i odbierzesz zamówienie. Kiedy to działa, oszczędność czasu wydaje się oczywista!
Kiedy ten system pojawił się we Francji, byłem raczej niechętny. Irytowało mnie to, że te „napędy” pojawiały się w każdym zakątku centrum handlowego. Przede wszystkim postrzegałem to jako kolejny sposób na zmniejszenie funduszu płac w dystrybucji masowej, a tym samym dalszy wkład w bezrobocie.
Jednak z perspektywy czasu (choć nie miałem jeszcze okazji przetestować tej usługi) wydaje mi się, że „napędy” są „ekologiczną” alternatywą dla super/hipermarketu.
Być może naiwnie w to uwierzę, ale usługa „dojazdu” wydaje się po prostu lepsza dla środowiska niż tradycyjny supermarket.
Już jeśli chodzi o zajmowaną powierzchnię naziemną: nie ma potrzeby tworzenia ogromnych parkingów, które przyczyniają się do wcinania dostępnej przestrzeni i sprawiają, że podłogi są wodoodporne (ze konsekwencjami, o których wiemy). Ponieważ klienci pozostają na miejscu, tylko czas dostawy zamówienia , a organizacja systemu powoduje, że nie może być więcej klientów niż system jest w stanie obsłużyć, tłum jest „wygładzony”.
Następnie na poziomie powierzchni samego sklepu.
Supermarket to ogromny zadaszony obszar: strefa sprzedaży, która zajmuje dużo miejsca, ponieważ potrzebne są alejki, które umożliwiają minięcie się wózków i ekspozycje o z konieczności ograniczonej wysokości. Do tego dodajemy zapasy, które z reguły stanowią 1/4 powierzchni sprzedaży. Nie wspominając już o przestrzeni kasowej oraz różnych pomieszczeniach i obiektach niezbędnych dla bezpieczeństwa publicznego.
Z energetycznego punktu widzenia w przypadku dedykowanych wyświetlaczy powstają ogromne straty w oświetleniu, ogrzewaniu/klimatyzacji i chłodnictwie (nawet jeśli są one coraz częściej wyposażane w drzwi, wiele z nich jest nadal otwartych).
W przypadku drive-thru wyobrażamy sobie, że wszystko jest zoptymalizowane, że magazyn jest pionowy i zautomatyzowany, co pomaga zmniejszyć powierzchnię magazynową.
Aby chłodnie miały optymalną wydajność i izolację, aby były jak najbardziej ekonomiczne, a ponieważ klienci nie muszą mieć do nich dostępu, wszystko zostało zrobione tak, aby przygotowanie zamówień nie skutkowało produkcją niepotrzebnego chłodu.
Ponieważ lokal jest mniejszy i nie ma tam produktów do zaprezentowania, zużycie oświetlenia i ogrzewania/klimatyzacji należy ograniczyć do niezbędnego poziomu.
Krótko mówiąc, nie sądzę, że się mylę, twierdząc, że przy jednakowej wydajności sprzedażowej dysk jest bardziej wydajny zarówno pod względem energii, jak i powierzchni.
Wyobrażam sobie, że w przyszłości będziemy mieli dystrybucję skupioną z jednej strony na „dyskach”, a z drugiej na małych obszarach lokalnych i że czeka nas koniec dużych hipermarketów, jakie znamy obecnie.
Co o tym sądzisz?
Nie wiem, czy ten temat był już poruszany, w każdym razie nie pamiętam.
Chciałbym poruszyć kwestię usług „drive” oferowanych coraz masowo przez różne liczące się marki detaliczne.
Dla przypomnienia (dla tych, którzy przez ostatnie 2 lata byli w stanie hibernacji) to, co nazywają usługą dyskową, działa w ten sposób: zakupy robisz online przez internet lub na smartfonie, wybierasz lokalizację (spośród tych oferowanych blisko domu ). ty) oraz datę/godzinę dostawy zamówienia. Gdy nadejdzie czas, udasz się do punktu drive-thru i odbierzesz zamówienie. Kiedy to działa, oszczędność czasu wydaje się oczywista!
Kiedy ten system pojawił się we Francji, byłem raczej niechętny. Irytowało mnie to, że te „napędy” pojawiały się w każdym zakątku centrum handlowego. Przede wszystkim postrzegałem to jako kolejny sposób na zmniejszenie funduszu płac w dystrybucji masowej, a tym samym dalszy wkład w bezrobocie.
Jednak z perspektywy czasu (choć nie miałem jeszcze okazji przetestować tej usługi) wydaje mi się, że „napędy” są „ekologiczną” alternatywą dla super/hipermarketu.
Być może naiwnie w to uwierzę, ale usługa „dojazdu” wydaje się po prostu lepsza dla środowiska niż tradycyjny supermarket.
Już jeśli chodzi o zajmowaną powierzchnię naziemną: nie ma potrzeby tworzenia ogromnych parkingów, które przyczyniają się do wcinania dostępnej przestrzeni i sprawiają, że podłogi są wodoodporne (ze konsekwencjami, o których wiemy). Ponieważ klienci pozostają na miejscu, tylko czas dostawy zamówienia , a organizacja systemu powoduje, że nie może być więcej klientów niż system jest w stanie obsłużyć, tłum jest „wygładzony”.
Następnie na poziomie powierzchni samego sklepu.
Supermarket to ogromny zadaszony obszar: strefa sprzedaży, która zajmuje dużo miejsca, ponieważ potrzebne są alejki, które umożliwiają minięcie się wózków i ekspozycje o z konieczności ograniczonej wysokości. Do tego dodajemy zapasy, które z reguły stanowią 1/4 powierzchni sprzedaży. Nie wspominając już o przestrzeni kasowej oraz różnych pomieszczeniach i obiektach niezbędnych dla bezpieczeństwa publicznego.
Z energetycznego punktu widzenia w przypadku dedykowanych wyświetlaczy powstają ogromne straty w oświetleniu, ogrzewaniu/klimatyzacji i chłodnictwie (nawet jeśli są one coraz częściej wyposażane w drzwi, wiele z nich jest nadal otwartych).
W przypadku drive-thru wyobrażamy sobie, że wszystko jest zoptymalizowane, że magazyn jest pionowy i zautomatyzowany, co pomaga zmniejszyć powierzchnię magazynową.
Aby chłodnie miały optymalną wydajność i izolację, aby były jak najbardziej ekonomiczne, a ponieważ klienci nie muszą mieć do nich dostępu, wszystko zostało zrobione tak, aby przygotowanie zamówień nie skutkowało produkcją niepotrzebnego chłodu.
Ponieważ lokal jest mniejszy i nie ma tam produktów do zaprezentowania, zużycie oświetlenia i ogrzewania/klimatyzacji należy ograniczyć do niezbędnego poziomu.
Krótko mówiąc, nie sądzę, że się mylę, twierdząc, że przy jednakowej wydajności sprzedażowej dysk jest bardziej wydajny zarówno pod względem energii, jak i powierzchni.
Wyobrażam sobie, że w przyszłości będziemy mieli dystrybucję skupioną z jednej strony na „dyskach”, a z drugiej na małych obszarach lokalnych i że czeka nas koniec dużych hipermarketów, jakie znamy obecnie.
Co o tym sądzisz?