Po wystrzeleniu przez działaczy organizacji pozarządowych drona i samolotu sterowanego radiowo w kierunku elektrowni Bugey Greenpeace wzywa do wzięcia odpowiedzialności na EDF.
"To było bardzo proste. Wystarczyło wystrzelić te drony z drugiej strony Rodanu i sterować nimi za pomocą pilota. Trwało to kilka sekund" - Cyrille Cormier, szef kampanii energetycznej w Greenpeace. Wcześniej tego dnia działacze organizacji pozarządowych wystrzelili drona i samolot sterowany radiowo w kierunku elektrowni Bugey w Ain, aby „celowo ich rozbić”. Greenpeace wyjaśnił w komunikacie prasowym, że chciał zademonstrować „skrajną wrażliwość zbiorników do przechowywania wypalonego paliwa jądrowego i zasadniczy brak bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych EDF”.
Elektrownie jądrowe, cel od 11 września
"To były obojętne urządzenia, polistyrenowe drony. Greenpeace działa bez użycia przemocy. Ale wyobraźcie sobie, że zrobiłaby to złośliwa grupa za pomocą złośliwego urządzenia, jakie szkody mogłoby to spowodować" - powiedział Cyrille Cormier. Jeden z dronów przedstawiał styropianowego Supermana, co miało oznaczać, że była to „akcja pokojowa” i „dla zapewnienia kontrastu”. „Gdyby był prawdziwym Supermanem, super silnym, przedarłby się przez tę pulę, podobnie jak zrobiłby to samolot lub przestępcze maszyny latające” – kontynuował.
https://www.francetvinfo.fr/societe/nucleaire/drone-de-greenpeace-a-la-centrale-du-bugey-imaginez-si-cela-avait-ete-fait-par-un-groupe-malveillant_2832821.html
Oczywiście nie dowodzi to zbyt wiele, jeśli chodzi o duże ryzyko dla rośliny, ale może dać złe pomysły...