EKWADOR: CHEVRON-TEXACO wyrok wieku, grzywna w wysokości 19 200 000 000 USD
Prawnicy 30 000 tubylców i chłopów, którzy tworzą Zgromadzenie Ofiar Texaco, szybko podjęli kroki w celu odzyskania tej sumy. Nie w Ekwadorze, gdzie amerykańska firma wycofała fundusze jakiś czas temu, ale w Kanadzie, Brazylii, Kolumbii i Argentynie.
Podejścia te dały pierwsze wyniki w tym drugim kraju. 7 listopada sądy argentyńskie zarządziły zajęcie wszystkich funduszy spółki. Wiadomość, że inwestorzy nie docenili szczególnie: dziewiąty przemysł naftowy na świecie rozpoczął się w grudniu od silnych spadków na giełdzie. Podjęto pierwszy krok w celu naprawy jednego z największych toksycznych wycieków w historii.
Pierwsza beczka oleju
27 czerwca 1972 r. Pierwsza baryłka ropy z ekwadorskiej Amazonii dotarła do Quito i została przyjęta ze wszystkimi honorami przez głowę państwa. Został odsłonięty na poduszce na rydwanie, a procesja posuwała się pośrodku tłumu, aż reprezentowała Świątynię Wojskowego Kolegium. Na skraju ulic mieszkańcy Quito przepychali się ku nowej „erze dobrobytu”, zgodnie z donosowym głosem prasy krajowej.
Czterdzieści lat później region, w którym wydobywano ropę z tej beczki, jest najbiedniejszy w Ekwadorze. I ma najwyższy wskaźnik raka w kraju. Powietrze pachnie benzyną, ziemia pachnie benzyną, woda pachnie benzyną.
Hermenegildo Criollo opowiedział nam o swoim pierwszym spotkaniu z Texaco w stołówce w centrum Lago Agrio, stolicy tego regionu naftowego. Criollo urodziła się w społeczności Cofán (rdzennej ludności) w Dureno i była wystarczająco dorosła, aby pamiętać: rzeki otaczające wioskę dostarczały dużo wody do picia i ryb, a lasy, zwierzęta do polowania i naturalne środki zaradcze.
Przybyli helikopterem. „Wszyscy się bali, nigdy w życiu nie widzieliśmy czegoś takiego, jak latanie w powietrzu, i chowaliśmy się w lesie”. To było w 1964 roku. Texaco rozpoczęło budowę swojej pierwszej studni, Lago Agrio I. „Przechodząc obok, zobaczyliśmy pięć hektarów wyciętych lasów. Wezwali nas, byśmy do nas podeszli. W tamtym czasie nie mówili ani słowa po hiszpańsku, mówi Criollo. A jeszcze mniej po angielsku. Dali im trzy talerze, coś do jedzenia i cztery łyżki. Była to jedyna cena, jaką otrzymali w zamian za setki tysięcy hektarów.
W następnych dniach Cofans zauważył zmianę hałasu dobiegającego z maszyn. Firma zaczynała kopać. Pewnego ranka nad brzegiem rzeki i bardzo blisko społeczności pojawiła się duża czarna plama.
- co to jest Skąd to się bierze? Zastanawiałem się społeczność. Ani starożytni, ani szamani nigdy nie widzieli wycieku ropy.
„Nie wiedzieliśmy, że to olej”, mówi Hermenegildo Criollo. Wycieki ropy i toksyczne wycieki ostatecznie spływają do rzeki, którą Cofani zwykli pić, kąpać się, podlewać swoje plony i tam, gdzie piły zwierzęta. „Mieszkaliśmy przy oleju i zabraliśmy wodę poniżej. Nie wiedzieliśmy, że jest zanieczyszczony ”, mówi Criollo.
„Więc zaczęły się bóle brzucha, bóle głowy. Kąpaliśmy się w rzece, a nasze ciała były pokryte erupcjami. To były choroby, których nigdy nie widzieliśmy ”. Jej pierwsze dziecko zmarło w wieku 6 miesięcy z powodu problemów ze wzrostem. Drugi urodził się zdrowy, ale wkrótce sytuacja się pogorszyła. „Kiedy miał trzy lata, potrafił już pływać i chodzić. Pewnego dnia zabrałem go nad rzekę. A dziecko podczas kąpieli brało skażoną wodę. Zaczął wymiotować, kiedy wrócił do domu. W końcu wymiotował krwią. Zmarł w niecałe 24 godziny. Dwoje dzieci Więc powiedziałem: „Co mogę zrobić? Jak możemy się bronić przed chorobami, które pochodzą zewsząd? "
Społeczność Dureno nie jest odosobnionym przypadkiem. Kiedy Texaco opuścił Ekwador w 1992 roku, zapomniał zabrać 60 i pół miliona litrów ropy rozlanej w ekosystemie Amazonki i 68 000 milionów litrów toksycznej wody, która została przelana do rzek. Nie wspominając już o milionach metrów sześciennych gazu, które spalili na wolnym powietrzu. Katastrofa środowiskowa i społeczna, którą można porównać tylko do największej w historii: Czarnobyl, wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, Bophal lub Exxon Valdez. Jednak w tym przypadku nie jest to przypadek, ale celowe pragnienie oszczędzania pieniędzy - zgodnie z orzeczeniem.
Rdzenni mieszkańcy i osadnicy.
Jedną z głównych przeszkód w walce z Texaco był brak pewności siebie między dwiema grupami dotkniętymi skażeniem: rdzenną ludnością i kolonistami, ludami Ekwadorskiej Sierra, którzy przybyli do regionu w poszukiwaniu pracy. gdy Texaco zyskała pozycję w lesie.
Humberto Piaguaje jest częścią ludności Secoya (rdzennej ludności). W ich tysiącletniej kulturze żyje zaledwie 445 członków, którzy zostali pochłonięci ogólną zarażeniem i wymuszonymi zmianami w swoim stylu życia. „Na początku był to bardzo trudny proces budowy”, Pamięta, kiedy Luis Yanza, jeden z pierwszych przywódców osadników, zaczął zwoływać spotkania: „Ludzie mówili, cholera! Jak mamy się jednoczyć z kolonizatorami? ? ”Brzegi rzeki, z której czerpali wodę i ryby, były stale zanieczyszczone ropą. Choroby, na które nie mieli lekarstwa, zdziesiątkowały populację, doprowadzając na skraj wyginięcia jej zwyczaje, język, pamięć i przekonania.
„Czuliśmy się bardzo samotni wobec tego wszystkiego. Ale powiedzieliśmy: „Nie, ponieważ musimy walczyć poza tym wszystkim, musimy stać razem, jednocząc nas wszystkich. Pomimo tak wielu różnic, tych, którzy nie znają kultury, mówią innymi językami ”. Stworzyliśmy Front Obrony Amazonki ”- mówi Humberto Piaguaje.
Wiele lat później, w 2001 r., Organizacja rozwinęła się wraz z utworzeniem Zgromadzenia Ofiar Texaco. Dziś Piaguaje pełni funkcje zastępcy koordynatora tej organizacji, która zrzesza 30 000 tubylców i kolonistów. Głównym celem Zgromadzenia jest uzyskanie sprawiedliwości przez sądy i rekompensata za wszystkie szkody środowiskowe i społeczne wyrządzone przez Texaco podczas 28 lat działalności naftowej.
„Sąd wieku”
W 1993 r. Grupa prawników, kolonistów i rdzennej ludności złożyła już pozew przeciwko Texaco w Nowym Jorku. Ale wyrok był systematycznie blokowany przez milionowy zespół prawników firmy. Głównym argumentem koncernu naftowego było to, że proces powinien się odbyć w Ekwadorze. „Texaco uważał, że system wymiaru sprawiedliwości jest tutaj bardzo skorumpowany i że mogą kupić sędziów za kilka centów”, wyjaśnia Alejandra Almeida z Ecological Action. W 2002 roku Texaco osiągnęło swój cel: wyrok w Nowym Jorku został przeniesiony do Ekwadoru.
Jednak Almeida mówi: „Texaco nie liczyło na to, że mobilizacja przez cały czas będzie czujna, i to wywarło presję na sędziów. więc nie mogą się sprzedać. Przy setkach rdzennych mieszkańców pod drzwiami sądu żaden sędzia nie mógł zrobić nic strasznego. W Ekwadorze próby wygrywa się na ulicach. Właśnie na to Texaco nie liczył. Media zaczęły mówić o „Sądzie Stulecia”.
23 czerwca 2003 r. Rozpoczął się proces przeciwko Chevon-Texaco w Lago Agrio. Jako wsparcie dla prawników, którzy reprezentowali 30 000 ofiar, był młody mężczyzna o imieniu Pablo Fajardo. Urodził się w skromnej rodzinie osadników. Już miał zakończyć studia prawnicze.
„Byłem asystentem dwóch znanych prawników Quito. Jeden mieszkał w Stanach Zjednoczonych, drugi w Quito, ale podczas procesu ogłosił, że jest chory. A w 2005 roku postanowiłem sam podjąć próbę. Byłem prawnikiem zaledwie od roku. Przede mną było ośmiu prawników Chevron. Ten, kto miał najmniejsze doświadczenie, miał 25 lat ”, mówi Pablo Fajardo w swoim mieszkaniu w Lago Agrio. Konsolidacja całego materiału na rozprawę wymagałaby więcej niż dwóch całych domów: 230 000 godzin, które obejmowały zeznania ofiar, analizy w terenie i elementy 18 lat postępowania.
Koniec „wojny 50 lat”
Trudno wyobrazić sobie bardziej nierówną próbę. Od samego początku Chevron wydał ponad 000 000 000 XNUMX USD na prawników i opinie ekspertów. „Musieliśmy szukać ostatniego grosza, aby kontynuować walkę. Różnica jest nie tylko znaczna, ale mają także środki do manipulowania informacjami, kupowania rządów, przekupywania dziennikarzy, mają dość pieniędzy, by rządzić całym światem ”- powiedział Fajardo.
Te różnice i jego brak doświadczenia jako prawnika nie wydają się stanowić przeszkody dla prawników Chevron-Texaco. Opierał się na dowodach skażenia, których sama firma nie czuła się zawstydzona, by zaprzeczyć. Próbowała nawet dopracować jej zakres. W latach 2003–2010 proces przebiegał bez dobrych perspektyw dla firmy wielonarodowej. Mimo to jego zespół prawników wypróbował kilka taktyk.
Po pierwsze, próbowała odrzucić proces pod pretekstem, że Zgromadzenie Ofiar było „stowarzyszeniem przestępczym”, którego celem było wywarcie nacisku na firmę. Następnie próbowała sprowadzić proces z powrotem do Stanów Zjednoczonych, ponieważ Ekwador nie spełniał warunków sprawiedliwego procesu.
Nie działało. Ciśnienie zewnętrzne było stałe. Oprócz demonstracji w Quito, wspieranych przez grupy ekologiczne, rdzenną konfederację Amazonki i całej Ekwadoru. Stałe były również masowe zgromadzenia, szturm na Sprawiedliwość Republiki i służby wartownicze o każdej porze dnia, każdego dnia w roku, aby zapobiec niechcianym kontaktom między przedstawicielami biznes i sędziowie.
Zbiorowy wynik
14 lutego 2011 r. Ekwadorski wymiar sprawiedliwości ostatecznie wydał wyrok. Powtórzyła to w styczniu 2012 r .: Chevron-Texaco był winny. Firma musiała zapłacić 19 miliarda dolarów, najwyższą rekompensatę w historii ludzkości. Ale ofiary nie myślały o zostaniu milionerami pośród skażenia i nędzy. 200 000 skarżących zdecydowało, że pieniądze nie zostaną rozdzielone indywidualnie, ale zbiorowo. Większość rekompensaty zostanie wykorzystana na naprawę środowiska. Reszta trafi do szpitali, szkół, zaopatrzenia w wodę pitną i innych inwestycji na rzecz rozwoju regionu.
Teraz musisz dotknąć pieniędzy, co jest delikatną kwestią, ponieważ Chevron nie ma funduszy w Ekwadorze. „Musimy sprawić, by Chevron był zgodny z prawem, aby zapłacić za popełnione zbrodnie. Pójdziemy tam, gdzie Chevron ma fundusze - powiedział prawnik ofiar Pablo Fajardo. Sądy argentyńskie jako pierwsze przyjęły prośbę Ekwadoru. Konieczne będzie jednak poleganie na większej liczbie krajów w celu udoskonalenia naprawy. Kanada, Brazylia i Kolumbia to niektóre z krajów, w których walka będzie nadal kompensować szkody wyrządzone przez Texaco w latach 1964–1992.
Fajardo twierdzi, że niezależnie od tego, co dzieje się w odniesieniu do odszkodowania, wyrok jest już „historyczny”. Dla tego prawnika wyrok ten dotyczy nie tylko Chevrona, powodów i Amazonii. „Stawką jest cały system firm, który od dziesięcioleci bezkarnie popełnił ogromne przestępstwa w Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji i na całym świecie” - mówi. -To.
Pablo Fajardo mówi o „wojnie prawie 50 lat” w ekwadorskiej Amazonii. Pierwsze 28 lat było „stałą masakrą” ze strony Texaco. 28 lat, w których „bombardowali powietrze, wodę, ziemię i las toksycznymi substancjami”. „W ciągu ostatnich 18 lat stopniowo reagowaliśmy i byliśmy w stanie zmierzyć się z tą prawdziwą [lub królewską] mocą. Do niedawna mieszkańcy Ekwadoru i całego świata uważali, że grupa tubylców, chłopów i biednych ludzi w kraju trzeciego świata nie jest w stanie stawić czoła takiej działalności tak potężny jak Chevron. Pokazujemy, że jest to możliwe i że można to zrobić, że można pójść znacznie dalej, że możemy zmieniać rzeczy, że nie są nietykalne, że nie nie są niepokonani ”.
Źródło: http://www.scoop.it/t/la-penurie-energe ... s-d-amende
Źródło w języku hiszpańskim: http://www.diagonalperiodico.net/global ... sible.html