Idealny bubbler?
opublikowane: 02/12/04, 17:48
Bonjour!
Nowicjusz, pozwól, że się przedstawię: Olivier, 25 lat, mieszkam w Grenoble, umiem robić różne rzeczy rękami.
Nie mam oleju, więc mam pomysły!!
W tej chwili nie mam materialnej możliwości, aby się tym zająć, ale zaczynam zbierać informacje, kiedy nadejdzie ten dzień (za kilka miesięcy do około roku...)
Myślałem głównie o bubblerze, chciałbym przedstawić podsumowanie tego co udało mi się zrozumieć w formie schematu bubblera jaki byłby idealny do samochodu. Ma to na celu, aby ci, którzy wiedzą i doświadczyli, mogli mi powiedzieć, co poszłoby nie tak:
1) w celu efektywnego bulgotania powietrze jest podgrzewane poprzez przejście przez wężownicę wokół rury wydechowej.
2) aby ułatwić zasysanie należy zminimalizować straty ciśnienia, dlatego należy zastosować duży przewód powietrzny aż do poziomu cieczy, a następnie mniejszy przewód, aby móc przemieszczać mniej wody.
3) lepiej mieć dużo małych bąbelków niż kilka dużych: równie dobrze możesz zrobić wiele małych dziurek w rurce zanurzeniowej!
4) to tutaj para trafia do wlotu. Czy nie należałoby zatkać części oryginalnego wlotu powietrza w proporcji odpowiadającej temu co jest dodatkowo wtryskiwane, aby zwiększyć podciśnienie w bełkotce?
5) potrzebna jest stała temperatura około 90°, myślę, że wężownica chłodząca jest koniecznością.
6) problem gdy silnik jest zimny? Można to rozwiązać za pomocą świecy żarowej z opóźnionym zapłonem (5 minut?)
7) Stały poziom uzyskuje się dzięki pompce spryskiwacza, która pracuje w sposób ciągły (po włączeniu zapłonu), a nadmiar kierowany jest do zbiorniczka.
regulacja poziomu odbywa się poprzez odkształcenie rurki przelewowej, która jest wykonana z wyżarzonej miedzi, a nie hartowanej, aby zachować elastyczność.
9) w tym systemie zbiornik może być niższy niż bełkotka. Dlaczego nie wykorzystać tego do skierowania strumieni wody deszczowej, która spływa od spodu szyby przedniej? Mniej manipulacji w perspektywie, zwłaszcza dla Bretończyków ;-)
Dzięki za pomoc!
Nowicjusz, pozwól, że się przedstawię: Olivier, 25 lat, mieszkam w Grenoble, umiem robić różne rzeczy rękami.
Nie mam oleju, więc mam pomysły!!
W tej chwili nie mam materialnej możliwości, aby się tym zająć, ale zaczynam zbierać informacje, kiedy nadejdzie ten dzień (za kilka miesięcy do około roku...)
Myślałem głównie o bubblerze, chciałbym przedstawić podsumowanie tego co udało mi się zrozumieć w formie schematu bubblera jaki byłby idealny do samochodu. Ma to na celu, aby ci, którzy wiedzą i doświadczyli, mogli mi powiedzieć, co poszłoby nie tak:
1) w celu efektywnego bulgotania powietrze jest podgrzewane poprzez przejście przez wężownicę wokół rury wydechowej.
2) aby ułatwić zasysanie należy zminimalizować straty ciśnienia, dlatego należy zastosować duży przewód powietrzny aż do poziomu cieczy, a następnie mniejszy przewód, aby móc przemieszczać mniej wody.
3) lepiej mieć dużo małych bąbelków niż kilka dużych: równie dobrze możesz zrobić wiele małych dziurek w rurce zanurzeniowej!
4) to tutaj para trafia do wlotu. Czy nie należałoby zatkać części oryginalnego wlotu powietrza w proporcji odpowiadającej temu co jest dodatkowo wtryskiwane, aby zwiększyć podciśnienie w bełkotce?
5) potrzebna jest stała temperatura około 90°, myślę, że wężownica chłodząca jest koniecznością.
6) problem gdy silnik jest zimny? Można to rozwiązać za pomocą świecy żarowej z opóźnionym zapłonem (5 minut?)
7) Stały poziom uzyskuje się dzięki pompce spryskiwacza, która pracuje w sposób ciągły (po włączeniu zapłonu), a nadmiar kierowany jest do zbiorniczka.
regulacja poziomu odbywa się poprzez odkształcenie rurki przelewowej, która jest wykonana z wyżarzonej miedzi, a nie hartowanej, aby zachować elastyczność.
9) w tym systemie zbiornik może być niższy niż bełkotka. Dlaczego nie wykorzystać tego do skierowania strumieni wody deszczowej, która spływa od spodu szyby przedniej? Mniej manipulacji w perspektywie, zwłaszcza dla Bretończyków ;-)
Dzięki za pomoc!