Strona 1 sur 3

opublikowane: 13/03/07, 20:50
przez Andre
Halo
Dlatego proszę szukać gdzie indziej możliwości zarabiania pieniędzy na pracy innych.


Powiedz mi, co myślisz, a będę wiedział, kim jesteś!

Uważa, że ​​każdy chce zarabiać pieniądze
Zespoły Crossersów
Po prostu zasługuje na pozew zbiorowy za wprowadzenie w błąd
Pewne jest, że kryją się za gwarancją, zwłaszcza gdy mówią, że pełny efekt może zająć kilka tysięcy km, to tak, jak w kasynie za każdym razem, gdy chcesz przestać grać, automat wypluwa w Twoją stronę kilka monet do tego resztę wkładasz do kieszeni.
Nie chodzi o to, aby wiedzieć, czy działa to we wszystkich pojazdach, celem ćwiczenia jest sprzedanie go nowym użytkownikom.
Dowiesz się dokładnie w tym momencie, kiedy użytkownik floty kamuflażu lub taksówki przetestował go na kilku pojazdach, a potem jest on umieszczany wszędzie.. Coś w tym jest...
Początkowo kosztuje 20 razy więcej niż jest warta zbudowania

André

opublikowane: 13/03/07, 21:18
przez słoń
Podoba mi się to wyrażenie

gang krzyżowców


Dziękuję za reakcję, André.

opublikowane: 13/03/07, 21:35
przez gegyx
...ale podczas gdy jedni krytykują, inni pracują...
Hej, widziałem to już niedawno... Jako motto korelegionistów północnych...
:D
----
Silniejszy niż ekologia:
Dziś chcemy, aby każdy mógł nadal żyć nowocześnie, nie zmieniając przyzwyczajeń, jednocześnie zmniejszając swój ślad ekologiczny i wydając mniej pieniędzy. To jest ekonomia.
----
Pytamy:
· Dynamiczni i chętni ludzie
· Ambitny
· Zdrowa mentalność

W twoim przypadku, w jego oczach, to musiała być twoja mentalność, która nie była zdrowa...

opublikowane: 13/03/07, 22:15
przez słoń
W twoim przypadku, w jego oczach, to twoja mentalność musiała być niezdrowa


Czytasz teraz w moich myślach, geggyx??? :D

opublikowane: 13/03/07, 22:42
przez Christophe
ObrazObrazObraz

opublikowane: 14/03/07, 10:03
przez Targol
Nasza firma sprzedaje produkt dający satysfakcję naszym klientom, który sprzedawany jest z gwarancją „zadowolony lub zwrócony”.


To bardzo dalekie od przekonującego argumentu.
Oprócz przedmiotów o dużej wartości, koszty poczty, kłopoty administracyjne sprzedawców, trudność w zaakceptowaniu popełnienia błędu i kłopoty z przepakowaniem całości powodują, że nawet jeśli kupujący nie są usatysfakcjonowani, zazwyczaj nie zwracają zakupu .
Co więcej, jeśli firma sprzedająca nie publikuje swojej stopy zwrotu, argument ten nic nie znaczy.
Nawet jeśli założymy, że wszyscy niezadowoleni kupujący zwrócili swój zakup, jaki to procent w porównaniu z liczbą niezdecydowanych gogo, do zakupu których nakłoni ta „gwarancja”?

Dlatego proszę szukać gdzie indziej możliwości zarabiania pieniędzy na pracy innych.

Oprócz bardzo istotnych uwag poczynionych powyżej na temat tego zdania, dodam jeszcze jedno: gdzie jest praca, jeśli chodzi o wklejenie 2 kiepskich magnesów i 2 śrubek motylkowych w pudełku po paleniu gogo?
Facet wymyśliłby rewolucyjną koncepcję, zrozumiałbym tę uwagę. Ale tutaj ożywił koncepcję tak starą jak czapka czy „kamień północny” i myśli, że jest Da Vinci!!!

Z wyrazami szacunku,

Jean-Luc L.

Kiedy niektórzy byli spikerzy przechodzą na pseudomagiczną biżuterię w sprzedaży wysyłkowej, byli „tatusiowie” przechodzą na pseudomagiczne magnesy w celu sprzedaży piramid : Lol:

opublikowane: 14/03/07, 11:42
przez Christophe
gegyx napisał:W twoim przypadku, w jego oczach, to musiała być twoja mentalność, która nie była zdrowa...


Dobrze widziane!

Irytuje mnie to, że instytucje publiczne nie weryfikują prawdziwości informacji zawodowych przed emisją reklamy.!

Na darmową lub prawie darmową reklamę nie ma nic lepszego...co świadczy o mentalności człowieka...w każdym razie jego "ton" w dużej defensywie jest bardzo znaczący...

opublikowane: 14/03/07, 14:03
przez słoń
1° no cóż, papier można wydrukować bez narzekania, na szczęście inaczej co za hałas w dniach zbierania starego papieru do recyklingu

2° Nie sądzę, żeby ten Jean Luc Lahaye miał cokolwiek wspólnego z tą dobrze znaną postacią

opublikowane: 14/03/07, 15:09
przez Targol
Słoń napisał:2° Nie sądzę, żeby ten Jean Luc Lahaye miał cokolwiek wspólnego z tą dobrze znaną postacią


Ja oczywiście też nie. Ta ostatnia uwaga miała zostać podjęta na poziomie 423 (tzw : Lol: był przy tym).

opublikowane: 14/03/07, 22:10
przez ThierrySan
Twój anonimowy e-mail, tak jak wiele innych forums że często nie budzisz we mnie zainteresowania.


Jeśli je zna, to dlatego, że budzi to w nim pewne zainteresowanie... z wyjątkiem momentu, gdy dyskredytuje to jego produkty.

Nasza firma sprzedaje produkt dający satysfakcję naszym klientom, który sprzedawany jest z gwarancją „zadowolony lub zwrócony”.
Posiadamy certyfikat oddziału morskiego Véritas France dla tego produktu oraz badania przeprowadzone przez włoską uczelnię.


Żadnych patentów?! (Wrócę do tego...) Co mówią te badania?! Gdzie oni są?!

Nie potrzebujemy lojalnego surfera, aby promować nasz produkt, który z każdym dniem odnosi coraz większe sukcesy.
Prosisz nas o udowodnienie skuteczności naszego produktu, ale ze swojej strony twierdzisz, że spotykasz wygaszacze, które są mniej skuteczne niż inne, ale czy sam przetestowałeś je wszystkie, aby to potwierdzić? Jesteśmy przekonani, że Internet pozwala dużej liczbie pseudouczonych krytykować ludzi, którzy odważą się podjąć działania. Prawdopodobnie na tym właśnie polega demokracja, ale niektórzy krytykują, inni pracują i robią wielkie postępy.


Wyuczone przezwiska to przede wszystkim konsumenci, którzy przed użyciem lubią wiedzieć, co mają w palcach... Co więcej, ten pan mówi o przedsiębiorczości i wiedzy, nie przedstawiając nam solidnego badania potwierdzającego jego tożsamość - zwanego cudownym lekarstwem. Czy to jedna z tych osób, która widząc słuszną żyłę podaje się za przedsiębiorcę i wynalazcę, bo ma środki na założenie biznesu?! Czy to jedna z tych osób, których główną motywacją jest okradanie ludzi w celu uzyskania tak zwanych cudownych lekarstw?!

Dlatego proszę szukać gdzie indziej możliwości zarabiania pieniędzy na pracy innych.


Nie mając patentów ani badań na Twoje cudowne lekarstwo, mój drogi Panie, pozwól mi wątpić w Twoje dobre intencje pracy dla dobra innych... co więcej, być może poprzez wykorzystanie wynalazku „innego, lub po prostu jego zasady” !