Wpraw wentylator w ruch z energią rzeki
opublikowane: 19/06/09, 05:39
Witam wszystkich, jestem tu nowy, więc pozwólcie, że się przedstawię:
Nazywam się Thomas i obecnie jestem w Wietnamie (w Hanoi) przez 1 miesiąc.
Wyjechałem ze stowarzyszeniem studentów medycyny, którzy pomagają rodzinom mieszkającym w slumsach w domach/łódkach na brzegach rzeki Czerwonej.
Gdy dowiedziałem się, że jestem w szkole inżynierskiej (choć dla mnie to dopiero początek), wszyscy podeszli do mnie i zapytali, czy byłoby to możliwe:
- Z włączyć wentylator wykorzystując energię rzeki (w tych slumsach mieszka dużo małych dzieci i mały wentylator nie byłby luksusem)
- albo naładuj baterię (ładowanie ich w mieście jest dla tych ludzi zbyt drogie)
Dużym problemem jest to, że budżet tutaj jest bardzo, bardzo mały (mógłbym prawie powiedzieć, że go nie ma).
Nie znam jeszcze przebiegu rzeki, ale spróbuję zastosować technikę korkową (widzianą w innym temacie) i oszacować powierzchnię.
Mam kilka szkiców pomysłów, ale na razie nic konkretnego.
biorąc pod uwagę mój budżet, najpierw pomyślałem o małym systemie młyn wodny z reduktorem (rower z recyklingu) i wreszcie dynamo (znowu rower)
Jeśli się nie mylę, dynamo rowerowe dostarcza w sposób ciągły 6 V przy 0.5 A?
Czy to wystarczy, aby naładować akumulator lub włączyć wentylator? ( Dla wentylatora lepszy byłby prąd przemienny, prawda? lol) w każdym razie z dynamem nie miałbym żadnego problemu z prędkością obrotową...
Może kilka młynów równolegle dla zwiększenia intensywności?
Inaczej wielką pasją Wietnamczyków są „motocykle”!
być może da się dorobić alternator od skutera w okolicy...ale wydaje mi się, że prędkość obrotowa do dobrej pracy jest dla mnie za duża...
Małe wyjaśnienie, w zasadzie nie jestem złotą rączką... ale hej, powinienem móc to znaleźć w okolicy
Czy uważa Pan, że jest to utopijny projekt, w ramach którego można by coś osiągnąć?
Dziękuję Ci za Twoje odpowiedzi !
++
Nazywam się Thomas i obecnie jestem w Wietnamie (w Hanoi) przez 1 miesiąc.
Wyjechałem ze stowarzyszeniem studentów medycyny, którzy pomagają rodzinom mieszkającym w slumsach w domach/łódkach na brzegach rzeki Czerwonej.
Gdy dowiedziałem się, że jestem w szkole inżynierskiej (choć dla mnie to dopiero początek), wszyscy podeszli do mnie i zapytali, czy byłoby to możliwe:
- Z włączyć wentylator wykorzystując energię rzeki (w tych slumsach mieszka dużo małych dzieci i mały wentylator nie byłby luksusem)
- albo naładuj baterię (ładowanie ich w mieście jest dla tych ludzi zbyt drogie)
Dużym problemem jest to, że budżet tutaj jest bardzo, bardzo mały (mógłbym prawie powiedzieć, że go nie ma).
Nie znam jeszcze przebiegu rzeki, ale spróbuję zastosować technikę korkową (widzianą w innym temacie) i oszacować powierzchnię.
Mam kilka szkiców pomysłów, ale na razie nic konkretnego.
biorąc pod uwagę mój budżet, najpierw pomyślałem o małym systemie młyn wodny z reduktorem (rower z recyklingu) i wreszcie dynamo (znowu rower)
Jeśli się nie mylę, dynamo rowerowe dostarcza w sposób ciągły 6 V przy 0.5 A?
Czy to wystarczy, aby naładować akumulator lub włączyć wentylator? ( Dla wentylatora lepszy byłby prąd przemienny, prawda? lol) w każdym razie z dynamem nie miałbym żadnego problemu z prędkością obrotową...
Może kilka młynów równolegle dla zwiększenia intensywności?
Inaczej wielką pasją Wietnamczyków są „motocykle”!
być może da się dorobić alternator od skutera w okolicy...ale wydaje mi się, że prędkość obrotowa do dobrej pracy jest dla mnie za duża...
Małe wyjaśnienie, w zasadzie nie jestem złotą rączką... ale hej, powinienem móc to znaleźć w okolicy
Czy uważa Pan, że jest to utopijny projekt, w ramach którego można by coś osiągnąć?
Dziękuję Ci za Twoje odpowiedzi !
++