Autorski system odzyskiwania energii, nazwany Vivace, według jego projektanta miałby pozwolić na wykorzystanie bardzo słabych prądów w oceanie, rzekach czy strumieniach. Prosta w zasadzie i w wykonaniu technika ta wykorzystuje turbulencje generowane przez przeszkodę.
W rzekach i oceanach woda na ogół porusza się powoli. Wyjątkiem są szybkie prądy. Jednak systemy zaprojektowane wcześniej do odzyskiwania tej energii, składające się z turbin, najczęściej wymagają dużych prędkości. To właśnie myśląc o ogromnym, niewykorzystanym potencjale słabych prądów, Timothy Wootton, profesor Michigan College of Engineering, chciał czerpać inspirację... z ryb i turbulencji. Pomysł polega na wykorzystaniu naturalnie powstałych wirów, na przykład poniżej mola mostu w rzece. Timothy Wootton bada je od dawna i wspomina, że pierwszy opis tego zjawiska można przypisać Leonardo da Vinci.
Zawsze uważane za niszczycielskie, wiry te w rzeczywistości bardzo skutecznie degradują brzegi, zarówno naturalne, jak i sztuczne, a specjaliści hydrologii badali je jedynie po to, aby lepiej z nimi walczyć. Występują także w atmosferze pod wpływem wiatru i są odpowiedzialne za spektakularne zawalenie się mostu Tacoma w listopadzie 1940 roku w Stanach Zjednoczonych (stan Waszyngton).
http://www.futura-sciences.com/fr/news/t/developpement-durable-1/d/de-lenergie-dans-les-rivieres-et-les-moindres-courants-deau_17448/
Nie wiedziałem
A ty?