Krowy i wiatraki: samowystarczalne niemieckie miasto
opublikowane: 13/09/06, 18:55
Hannelore Reinbold-Mench, burmistrz Freiamt w Schwarzwaldzie, jest dumna z zaangażowania swoich 4.300 obywateli w energię odnawialną: „produkujemy 13 milionów kW/h rocznie, czyli więcej niż nasze własne potrzeby” – oświadczyła dziennikarzom po wizycie w terenie.
W tym turystycznym i rolniczym miasteczku, położonym 25 km na północ od Fryburga, rolnik Walter Schneider wykorzystuje ciepło mleka wydobywającego się z wymion krów do podgrzewania wody pod prysznicem. Jego sąsiad zainstalował dach fotowoltaiczny na swojej stodole. Gerhard Reinbold swoją instalacją na biogaz ogrzewa swoje gospodarstwo, ale także sąsiadów, w tym klub sportowy.
A na wzgórzach tej turystycznej miejscowości działają cztery turbiny wiatrowe. Każda z nich wytwarza prawie 3 miliony kW/h, co wystarcza do zaopatrzenia w energię elektryczną tysiąca domów.
To małe niemieckie miasteczko od kilku lat opalane jest wszystkimi cylindrami: panelami słonecznymi do ogrzewania, panelami fotowoltaicznymi do produkcji energii, zrębkami drzewnymi do ogrzewania, młynem, turbinami wiatrowymi i biomasą.
Od czasu wejścia w życie nowej ustawy o energii odnawialnej (EEG) od dwóch do trzech milionów kW/h wyprodukowanych przez turbinę wiatrową można sprzedać lokalnemu dystrybutorowi energii elektrycznej po cenie 18 eurocentów za km/h, precyzuje pani Reinbold-Mench.
Zgodnie z nowym prawem panele fotowoltaiczne o powierzchni 50 m2 zainstalowane przez rolnika na dachu jego stodoły wytworzyły w ciągu dwunastu miesięcy 30.000 53 kW/h, które można sprzedać po 38 eurocentach za km/h. Dla rolnika, który uprawia zboża na XNUMX hektarach, jest to znaczący wkład finansowy.
Jego przykład przyjął się i dziś w mieście działa 75 instalacji fotowoltaicznych, w tym dwa nadziemne bloki mieszkań socjalnych.
150 domów wykorzystuje panele słoneczne do podgrzewania wody. Jest to powszechnie stosowana metoda, ponieważ nie wymaga autoryzacji i szybko się zwraca.
Walter Schneider tego nie potrzebuje. Jej 45 krów produkuje dziennie 900 litrów mleka, które wypływa z wymion o temperaturze 32 stopni, ale na potrzeby sprzedaży musi być schłodzone do temperatury 4 stopni. Wymiennik ciepła pozwala mu podgrzewać wodę pod prysznicem i umywalką.
Dwa tartaki i młynarz wykorzystują wodę z rzeki Brettenbach za pomocą turbin i generatorów. „Dzięki temu oszczędzam 8.000 XNUMX euro rocznie” – cieszy się młynarz Friedrich Mellert.
Pomimo wciąż wysokich kosztów instalacji, około pięćdziesięciu domów ogrzewanych jest wiórami i odpadami drzewnymi. Gmina zakupiła w tym celu maszynę.
„Przykład Freiamt pokazuje, że wiele można zrobić, jeśli przestrzegana jest polityka” – powiedział Erhard Schulz z niemieckiego stowarzyszenia federalnego WindEnergie.
Federalny minister środowiska Sigmar Gabriel (SPD) wierzy w „boom” w dziedzinie energii odnawialnych. Ich udział w całkowitej produkcji dostaw energii elektrycznej wzrośnie z 10% obecnie do co najmniej 20% w 2020 roku – wskazał niedawno.
Źródło
W tym turystycznym i rolniczym miasteczku, położonym 25 km na północ od Fryburga, rolnik Walter Schneider wykorzystuje ciepło mleka wydobywającego się z wymion krów do podgrzewania wody pod prysznicem. Jego sąsiad zainstalował dach fotowoltaiczny na swojej stodole. Gerhard Reinbold swoją instalacją na biogaz ogrzewa swoje gospodarstwo, ale także sąsiadów, w tym klub sportowy.
A na wzgórzach tej turystycznej miejscowości działają cztery turbiny wiatrowe. Każda z nich wytwarza prawie 3 miliony kW/h, co wystarcza do zaopatrzenia w energię elektryczną tysiąca domów.
To małe niemieckie miasteczko od kilku lat opalane jest wszystkimi cylindrami: panelami słonecznymi do ogrzewania, panelami fotowoltaicznymi do produkcji energii, zrębkami drzewnymi do ogrzewania, młynem, turbinami wiatrowymi i biomasą.
Od czasu wejścia w życie nowej ustawy o energii odnawialnej (EEG) od dwóch do trzech milionów kW/h wyprodukowanych przez turbinę wiatrową można sprzedać lokalnemu dystrybutorowi energii elektrycznej po cenie 18 eurocentów za km/h, precyzuje pani Reinbold-Mench.
Zgodnie z nowym prawem panele fotowoltaiczne o powierzchni 50 m2 zainstalowane przez rolnika na dachu jego stodoły wytworzyły w ciągu dwunastu miesięcy 30.000 53 kW/h, które można sprzedać po 38 eurocentach za km/h. Dla rolnika, który uprawia zboża na XNUMX hektarach, jest to znaczący wkład finansowy.
Jego przykład przyjął się i dziś w mieście działa 75 instalacji fotowoltaicznych, w tym dwa nadziemne bloki mieszkań socjalnych.
150 domów wykorzystuje panele słoneczne do podgrzewania wody. Jest to powszechnie stosowana metoda, ponieważ nie wymaga autoryzacji i szybko się zwraca.
Walter Schneider tego nie potrzebuje. Jej 45 krów produkuje dziennie 900 litrów mleka, które wypływa z wymion o temperaturze 32 stopni, ale na potrzeby sprzedaży musi być schłodzone do temperatury 4 stopni. Wymiennik ciepła pozwala mu podgrzewać wodę pod prysznicem i umywalką.
Dwa tartaki i młynarz wykorzystują wodę z rzeki Brettenbach za pomocą turbin i generatorów. „Dzięki temu oszczędzam 8.000 XNUMX euro rocznie” – cieszy się młynarz Friedrich Mellert.
Pomimo wciąż wysokich kosztów instalacji, około pięćdziesięciu domów ogrzewanych jest wiórami i odpadami drzewnymi. Gmina zakupiła w tym celu maszynę.
„Przykład Freiamt pokazuje, że wiele można zrobić, jeśli przestrzegana jest polityka” – powiedział Erhard Schulz z niemieckiego stowarzyszenia federalnego WindEnergie.
Federalny minister środowiska Sigmar Gabriel (SPD) wierzy w „boom” w dziedzinie energii odnawialnych. Ich udział w całkowitej produkcji dostaw energii elektrycznej wzrośnie z 10% obecnie do co najmniej 20% w 2020 roku – wskazał niedawno.
Źródło