Hay vs ogród kuchenny na żywo
opublikowane: 23/02/20, 10:56
Witam,
Od dłuższego czasu uprawiam ziemię, w tym siano jako źródło pożywnej ściółki (co najmniej 8 lat to zdecydowanie lepiej niż słoma...).
Mam to szczęście, że mam ziemię, część z bardzo dobrą, żyzną i głęboką glebą, ale po północnej stronie zabudowań (zimno przez 6 miesięcy, latem gorąco i wilgotno, ponieważ niedaleko jest dużo drzew i osłoniętych od wiatrów). Kolejna część to naturalne użytki zielone (bogate w ponad 50 gatunków roślin) z bardziej przeciętną glebą, kwaśną i kamienistą, skałami o głębokości od 0 do 40 cm (średnio 25 cm). ale raczej wysoce wydajne (miejscami do 2 m wysokości przed koszeniem). Działka ta jest bardzo nasłoneczniona, południowa stok lekko nachylona, a gleba gliniasto-krzemionkowa dość dobrze się nagrzewa.
Mam około 150mXNUMX ogródka warzywnego z każdej strony.
Problemy teraz (bo jeśli nie jestem naprawdę leniwy, to wolę nie marnować czasu na bezużyteczne wysiłki i przez to być wydajnym. Co jest całkiem dobrą definicją...):
Mogę wyprodukować wystarczająco dużo siana rocznie, aby teoretycznie pokryć do 400 lub nawet 500 m² ogrodu warzywnego (według danych did67), ale konkretnie, ponieważ poruszanie się na duże odległości jest męczące, teraz wolę używać go w bezpośrednim sąsiedztwie ( nawet jeśli oznacza to powiększenie ogródka warzywnego na „złej” glebie)
Tak więc z dala od wszystkiego, na północy, ale z dobrą glebą, pomysł polegałby na zainspirowaniu mnie uprawami pod trwałymi osłonami, z wykorzystaniem „zielonego nawozu”, samego lub w mieszance. Tutaj głównie potrzebowałbym porady, nie jest to metoda, z którą jeszcze nie eksperymentowałem. I oczywiście celem nie jest zakopanie ich, jak zalecają podręczniki „dobrego ekologicznego ogrodnika”, ale pozostawienie tej pracy małym mieszkańcom ziemi.
ta północna ziemia będzie przeznaczona głównie pod uprawę marchwi, porów, selera, fasoli, grochu, dyni, ziemniaków, truskawek, sałatek itp., która sprzyja krótkiemu sezonowi, wilgotności otoczenia, lubi głębokie gleby. Ideałem byłoby więc a priori zasianie zielonego nawozu na początku jesieni w celu zajęcia gruntu, ale mieszanki, która sprawi, że duża biomasa będzie miała dobre wiosenne pokrycie i uniknięcie niechcianych wschodów (żyto, gorczyca, inne?). odstępy między rzędami i kultura pracy w lecie z rzeczami takimi jak gryka i koniczyna (inne?)
I ta ziemia już otrzymuje krótki produkt, gdy jest trochę (głównie truskawek)
A więc strona południowa jest już (mniej więcej, za mało zeszłorocznego lata) pełna siana. Produkowane na miejscu, bo tutaj nigdy nie ma straconej beli we wszystkich gospodarstwach (brak w tym roku, w tej chwili karmią kiszonką)
nie będzie to zaskoczeniem, ale poprawa stanu gleby po kilku latach jest dość spektakularna. W tym na środku pola gdzie zostawiam około połowy siana do ściółkowania rzędów młodych drzewek owocowych (o tak, posadziłem i zaszczepiłem kilkaset lol).
Pozostało tylko wstawić zdjęcia... kolejny odcinek
Ostatnia rzecz: zaproponowano mi książkę Didiera na Boże Narodzenie (z którym kilka lat temu omawiałem kwestie siana w innym forum), przeczytałam z wielką przyjemnością!
Od dłuższego czasu uprawiam ziemię, w tym siano jako źródło pożywnej ściółki (co najmniej 8 lat to zdecydowanie lepiej niż słoma...).
Mam to szczęście, że mam ziemię, część z bardzo dobrą, żyzną i głęboką glebą, ale po północnej stronie zabudowań (zimno przez 6 miesięcy, latem gorąco i wilgotno, ponieważ niedaleko jest dużo drzew i osłoniętych od wiatrów). Kolejna część to naturalne użytki zielone (bogate w ponad 50 gatunków roślin) z bardziej przeciętną glebą, kwaśną i kamienistą, skałami o głębokości od 0 do 40 cm (średnio 25 cm). ale raczej wysoce wydajne (miejscami do 2 m wysokości przed koszeniem). Działka ta jest bardzo nasłoneczniona, południowa stok lekko nachylona, a gleba gliniasto-krzemionkowa dość dobrze się nagrzewa.
Mam około 150mXNUMX ogródka warzywnego z każdej strony.
Problemy teraz (bo jeśli nie jestem naprawdę leniwy, to wolę nie marnować czasu na bezużyteczne wysiłki i przez to być wydajnym. Co jest całkiem dobrą definicją...):
Mogę wyprodukować wystarczająco dużo siana rocznie, aby teoretycznie pokryć do 400 lub nawet 500 m² ogrodu warzywnego (według danych did67), ale konkretnie, ponieważ poruszanie się na duże odległości jest męczące, teraz wolę używać go w bezpośrednim sąsiedztwie ( nawet jeśli oznacza to powiększenie ogródka warzywnego na „złej” glebie)
Tak więc z dala od wszystkiego, na północy, ale z dobrą glebą, pomysł polegałby na zainspirowaniu mnie uprawami pod trwałymi osłonami, z wykorzystaniem „zielonego nawozu”, samego lub w mieszance. Tutaj głównie potrzebowałbym porady, nie jest to metoda, z którą jeszcze nie eksperymentowałem. I oczywiście celem nie jest zakopanie ich, jak zalecają podręczniki „dobrego ekologicznego ogrodnika”, ale pozostawienie tej pracy małym mieszkańcom ziemi.
ta północna ziemia będzie przeznaczona głównie pod uprawę marchwi, porów, selera, fasoli, grochu, dyni, ziemniaków, truskawek, sałatek itp., która sprzyja krótkiemu sezonowi, wilgotności otoczenia, lubi głębokie gleby. Ideałem byłoby więc a priori zasianie zielonego nawozu na początku jesieni w celu zajęcia gruntu, ale mieszanki, która sprawi, że duża biomasa będzie miała dobre wiosenne pokrycie i uniknięcie niechcianych wschodów (żyto, gorczyca, inne?). odstępy między rzędami i kultura pracy w lecie z rzeczami takimi jak gryka i koniczyna (inne?)
I ta ziemia już otrzymuje krótki produkt, gdy jest trochę (głównie truskawek)
A więc strona południowa jest już (mniej więcej, za mało zeszłorocznego lata) pełna siana. Produkowane na miejscu, bo tutaj nigdy nie ma straconej beli we wszystkich gospodarstwach (brak w tym roku, w tej chwili karmią kiszonką)
nie będzie to zaskoczeniem, ale poprawa stanu gleby po kilku latach jest dość spektakularna. W tym na środku pola gdzie zostawiam około połowy siana do ściółkowania rzędów młodych drzewek owocowych (o tak, posadziłem i zaszczepiłem kilkaset lol).
Pozostało tylko wstawić zdjęcia... kolejny odcinek
Ostatnia rzecz: zaproponowano mi książkę Didiera na Boże Narodzenie (z którym kilka lat temu omawiałem kwestie siana w innym forum), przeczytałam z wielką przyjemnością!