Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Did67 » 02/02/17, 10:46

Natknąłem się na ten artykuł na stronie internetowej gazety Le Monde. Skopiowałem/wkleiłem i trochę sformatowałem:


Refleksja antytrollowa, empatia i retrospekcja… sztuka udanej rozmowy w Internecie

Oto kilka wskazówek i sztuczek, które pomogą zrozumieć mechanizmy poślizgu internetowego i, jeśli to możliwe, kontrolować go. Być może po to, by pewnego dnia móc odbyć cywilizowaną dyskusję bez wielkich liter i wykrzykników.

ŚWIAT | 02.02.2017 o 07:41 | Przez Violaine Morin

Gdy zbliżają się wybory prezydenckie i wszystko piętrzy się na twoich stronach i kontach (sprawy polityczne w czasie rzeczywistym, Donald J. Trump, prawybory socjalistów, Cyril Hanouna kontra Arthur), twoje sieci społecznościowe wyglądają jak pola bitew.

Kolega z liceum, którego nie widziałeś od 10 lat, wykoleił twoją sprawę o dochód podstawowy. Twój daleki kuzyn publikuje zdjęcia z protestu antyaborcyjnego. Twój były nauczyciel ping-ponga, który widział innych i zna życie, przypomina ci wielkimi literami, że Mélenchon jako jedyny jest w stanie oczyścić ich wszystkich. Jak wymieniać się z tymi wszystkimi ludźmi, zachowując spokój i spokojnie eksponując swoje opinie, gdy wszystko sprzysięga się, abyś wyrwał się z zawiasów?

Proponujemy Ci sztukę konwersacji w Internecie, koniecznie niekompletną, koniecznie dającą lekcje: krótko mówiąc, techniki ćwiczenia spokoju w sieci i prowadzenia dyskusji, która jakimś cudem może być interesująca. Aby stworzyć ten tekst, poprosiliśmy o pomoc Thomasa Gaona, psychoanalityka i założyciela Observatory of Digital Worlds in the Human Sciences (OMNSH).

Przypomnijmy najpierw smutną rzeczywistość: w prawdziwym życiu, takim jak internet, nikt nie jest tak naprawdę przeszkolony do uprawiania prawdziwej debaty, w najczystszym tego słowa znaczeniu, w której triumfuje rozum. To nie jest kwestia inteligencji, ale wykształcenia. Nie jesteśmy wyszkoleni w debacie i otaczają nas złe przykłady: politycy i bohaterowie filmowi „wygrywają” prowadzone przez siebie debaty w osobistej walce, a nie w walce o prawdę.

„Przestrzeń debaty, w której każdy przedstawia swoje argumenty, by rozsądek zatriumfował, która odbywałaby się według ustalonych z góry reguł i gdzie moglibyśmy arbitralnie zakończyć rozmowę, gdy tylko ktoś złamie regułę, która nie istnieje” – mówi Thomas Gaon. Może z wyjątkiem czasopism naukowych. Jeśli chcesz przekonać znajomego przedsiębiorcę do głosowania na Hamona lub swoją odpolitycznioną dziewczynę, aby nie wierzyła mediom w Fillon, bez denerwowania się i bez używania fałszywych argumentów, sprawa zaczyna się źle. Lepiej wiedzieć to z góry.

1. Uważaj na „efekt odhamowania”

Cokolwiek myślisz, nie jesteś całkiem sobą podczas czatowania online. W Internecie jesteś czystym duchem. W życiu „fizycznym” rozmowa jest naznaczona równowagą sił, która sama jest ustrukturyzowana przez historię ciał i ich reprezentacji. Postawy, jakie przyjmujemy w rozmowie, zależą od tego, jak czujemy się we własnej skórze iw stosunku do drugiego. Z pewnymi wyjątkami, jeśli druga osoba jest większa, silniejsza, lepiej ubrana, prawdopodobnie poczujesz zahamowanie, które zmieni twój sposób argumentowania.

To bardzo niesprawiedliwe, a internet jest po to, by dać kolejną szansę na zabranie głosu w imieniu tych, którzy są społecznie zahamowani. Tym lepiej. Ale uwaga: zagrożenie, jakie stwarza ciało innego, znika. Jest to jeden z czynników „efektu odhamowania w Internecie”, koncepcji zdefiniowanej przez amerykańskiego psychologa Johna Sulera. Brak ciał innych ludzi stwarza poczucie ochrony zbliżone do tego, jakie odczuwa się za kierownicą, gdzie nie dostrzega się konsekwencji tego, co się robi.

2. Nie wmawiaj sobie „Internet to nie prawdziwe życie”

Innym czynnikiem odhamowującym w tym życiu czystego ducha jest brak wszelkich oznak tzw. komunikacji „infrawerbalnej”: mimiki i gestów, stąd tendencja do „odczłowieczania” drugiego. Tak się dzieje, gdy odpowiadasz wrednie komuś na Facebooku, nawet kilkoma uśmieszkami. Gdyby ta sama osoba była przed tobą, prawdopodobnie miałbyś więcej skrupułów.

W przypadkach, gdy rozmawiasz online z zupełnie nieznajomymi, korzystasz również z anonimowości lub pseudonimu: inni nie wiedzą, kim jesteś. Odpuszczasz swoją agresję lub uczucie bardziej spontanicznie. Cyfrowe życie jest emocjonalne, czasami bardziej niż prawdziwe. Ale ryzykując przypominanie sobie oczywistości, pamiętaj, że w naszym cyfrowym świecie nic nie jest stracone, ale także, że jeśli przekroczysz granicę, możesz zostać oskarżony i skazany, tak jak w „prawdziwym życiu”.

Brak interakcji fizycznej również generuje fantazje. W przestrzeni dyskusyjnej często masz niewiele informacji o drugiej osobie: jej płci, kolorze skóry, narodowości, chorobach. Jednak gdy brakuje informacji, mózg uzupełnia, jak może, ale przede wszystkim tak, jak chce, pozytywnymi lub negatywnymi fantazjami. Uniemożliwia to posiadanie zniuansowanej wizji rozmówcy.

3. Internet daje ci czas. Cieszyć się

John Suler opisuje inny czynnik odhamowania: „asynchronię”. W Internecie czas to nie czas rozmowy twarzą w twarz. Internauta może przemyśleć i uporządkować swoje argumenty przed ich wypowiedzeniem. Bardzo brakuje tego czasu, gdy masz kogoś przed sobą i marzysz o tym, aby od razu znaleźć idealną osobę do rozmowy. Internet usuwa frustrację z braku umiejętności dla osób o mniej rozwiniętych umiejętnościach interpersonalnych.

Stąd „kostka brukowa”, bardzo długie i perfekcyjne odpowiedzi, które są publikowane na Facebooku czy w forums, gdzie sekwencje numerowanych wiadomości na Twitterze. Jeśli jesteś lepszy w pisaniu niż w mówieniu, Internet jest Twoim sprzymierzeńcem. Nie marnuj tej szansy na jasne przedstawienie swoich argumentów, odpowiadając gorąco wielkimi literami.

4. Uważaj na efekty grupowe

Jest to punkt, który nie jest specyficzny dla Internetu, ale ogólnie charakteryzuje psychologię grup: „zaangażowanie”. Kiedy zaczynasz kłócić się ze swoim chłopakiem, który zajmuje pozycję trolla, jesteś w pewien sposób zaangażowany w swoich widzów (na przykład znajomych z Facebooka lub obserwujących na Twitterze), co popycha cię do pójścia „na całość”, aby nie wydawać się, że się cofasz, nawet jeśli oznacza to posunięcie się za daleko.

Inny znany efekt grup: tendencja do „wycia z wilkami”. Tak dzieje się na przykład w sytuacjach molestowania. Jeśli grupa internautów zaatakuje pojedynczą osobę, wszyscy mają tendencję do naśladowania.

Zjawisko to nasila się w okresie dorastania, gdy „presja rówieśników” jest większa: nastolatek jest bardziej wrażliwy na otoczenie i będzie miał tendencję do asertywności w stosunku do grupy. Klasycznym doświadczeniem, wspomina Thomas Gaon, jest jazda samochodem: nastolatek sam będzie zachowywał się w samochodzie bardziej odpowiedzialnie niż w towarzystwie dwójki przyjaciół.

5. Myśl samodzielnie i za siebie


Paradoksalnie, grupa przejmuje również kontrolę nad afektami osoby: przede wszystkim jej winą, która w ten sposób „rozmywa się” w poczuciu winy grupy. Im jest nas więcej, tym mniej mamy poczucia, że ​​robimy coś nagannego, między innymi dlatego, że grupa chroni jednostki i unika „wymachiwania” towarzyszem.

W Internecie, podobnie jak w życiu fizycznym, grupa może również zaspokoić fantazje jednostki. Oto, co się dzieje, gdy bardzo nieśmiała osoba dołącza do bardzo agresywnej, seksistowskiej lub homofobicznej grupy, w której nic nie mówi i zadowala się oglądaniem programu: grupa egzorcyzmuje dla niego jego agresywność i staje się panelem rezonansowym dla jego własnych problemów. Kiedy dołączasz do rozmowy online, w której ktoś planuje nękać aktywistkę feministyczną (to się zdarza i to często), zadaj sobie pytanie, co tam robisz. Nawet jeśli nic nie mówisz.

6. Małe ryzyko kłótni z rodziną: tym lepiej!

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego internet nie przypomina rodzinnych obiadów, a jest równie wybuchowy? Jako rodzina dbamy o nasze więzi.

Jeśli nie masz takich samych poglądów politycznych jak twój współmałżonek, prawdopodobnie przestałeś o tym mówić lub masz zamiar to zrobić. Jest to zarówno zaleta, jak i ryzyko: w życiu „fizycznym” ludzie zatrzymują się na własną rękę, aby nie ryzykować pójścia za daleko i narażenia swoich więzi.

W Internecie łącze jest słabsze. Podejmujemy mniejsze ryzyko i mówimy rzeczy, których inaczej byśmy nie powiedzieli. Ta przestrzeń pozwala nam rozmawiać z ludźmi, z którymi nigdy byśmy nie rozmawiali w życiu, i poruszać kontrowersyjne tematy bez ryzyka konsekwencji w życiu. Może to być niezwykle satysfakcjonujące i czasami bardzo irytujące jednocześnie.

Dlatego też niektórzy zatrzymują w swoich znajomych na Facebooku osoby, które nie do końca się z nimi zgadzają, jak zauważył socjolog Dominique Cardon, specjalista od życia cyfrowego. Chcemy mieć możliwość debaty. Jeśli wszyscy się zgodzą, nie ma nic więcej do powiedzenia.

7. Ustal zasady i staraj się ich przestrzegać

Jedna rada: uzbrój się przed zejściem na arenę cyfrową.

Ponieważ nie ma sędziego online, musisz nauczyć się nim być. Nie ma sędziego, który wskaże argument władzy, próbę zdestabilizowania przeciwnika, argument retoryczny, próbę pozyskania opinii publicznej, krótko mówiąc, wszystkie te techniki wygrania sporu za wszelką cenę.

W dyskusji konieczne byłoby narzucenie idei, że logika i rozum mają pierwszeństwo: jeśli drugi już nie rozumuje, przekracza regułę i dyskusja nie służy już żadnemu celowi. Możesz więc iść dalej, ponieważ jesteś teraz mądrym internautą, który nie dba o to, by jego ego zatriumfowało (brawo!).

Ponownie pamiętaj, że sieci i forums nie są idealnym miejscem do debaty nad pomysłami, podobnie jak prawdziwe życie, ponieważ nikt z nas tak naprawdę nie przestrzega zasad. Z drugiej strony jest to idealne miejsce na forum, które ma wiele zalet: masz czas na uporządkowanie swoich pomysłów, możesz sprawdzić swoje źródła i referencje, masz dostęp do różnych opinii. Jeśli celem nie jest wygrana, ale jasne przedstawienie swoich pomysłów, Internet roku 2017 daje możliwość zbudowania wysokiej jakości prezentacji, której dla wielu z nas nie ma nigdzie indziej.

skrzypce Morin
Światowy Dziennikarz


Dowiedz się więcej o http://www.lemonde.fr/big-browser/artic ... V5UVdMj.99
2 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Did67 » 03/02/17, 14:14

Nawet jeśli wydaje się to nikogo nie interesować, dodaję tę opublikowaną dziś refleksję.

„Internet, wolny rynek pomysłów, które łatwo mogą wypaść z torów”
Dla Benjamina Lovelucka, badacza w CERSA i Télécom ParisTech, sukces „fałszywych wiadomości” wywodzi się z liberalnych inspiracji sieci i sposobów jej organizacji.

A jeśli niedawny sukces „fake newsów”, tych fałszywych artykułów, które mnożyły się podczas amerykańskiej kampanii prezydenckiej, był tylko odległą konsekwencją politycznych wyobrażeń, na których zbudowano Internet? Taką tezę zasugerował Benjamin Loveluck w poniedziałek 16 stycznia podczas seminarium w Szkole Zaawansowanych Studiów Nauk Społecznych (EHESS) zatytułowanego „Postprawdy: utopie i ideologie cyfrowe”.

Dla autora Networks, Freedoms and Control: A Political Genealogy of the Internet (Armand Collin, 2015), badacza z Télécom ParisTech i Centre for Studies and Research in Administrative Science (CERSA), „postprawda jest symptomem tego, czego doświadczyliśmy w 2016 roku, ale koncepcja wymaga dekonstrukcji”. Zamiast nowości, postanawia ujrzeć w nim najnowszy awatar samej ideologii Internetu, którą nazywa „liberalizmem informacyjnym”.

Według niego, Sieć towarzyszyła przejściu od klasycznego liberalnego ideału wolności informacji do nowego, bardziej radykalnego ideału, ideału samej wolności informacji. Wszystkie informacje mają prawo do swobodnego obiegu w Internecie, niezależnie od ich treści, a samo istnienie „fałszywych wiadomości” jest tego wynikiem. W rezultacie, ze względu na otwartość i wolny handel, „ideologie cyfrowe mogą przyczynić się do wzmocnienia ideologii”.


Dowiedz się więcej o http://www.lemonde.fr/pixels/article/20 ... BPBLSFx.99
0 x
dede2002
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1111
Rejestracja: 10/10/13, 16:30
Lokalizacja: Genewa wsi
x 189

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez dede2002 » 03/02/17, 16:43

To, że nikt nie odpowiada, nie znaczy, że nikogo to nie obchodzi : Wink:

Tutaj na ten temat forum większość „internautów” jest (lub stara się być) uprzejma i szanuje się nawzajem.

A kiedy krążą „fałszywe informacje”, wielu z nas reaguje i dyskutuje o tym, jeśli to konieczne.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Ahmed » 07/02/17, 11:54

Nawet jeśli oczywiście podpisuję się pod głównymi punktami artykułu w „Le Monde”, jest jednak jeden punkt, który wymaga komentarza.
Rzeczywiście, twierdzi się, że rozsądek powinien pozwolić nam iść do przodu w dyskusjach i mniej więcej dojść do porozumienia. Jeśli chodzi o mnie, uważam za całkiem normalne, że stanowiska każdego z nich różnią się. Oczywiście nie opowiadam się za maksymalizacją irracjonalnych argumentów!
W rzeczywistości należy zbadać pojęcie „rozumu”, ponieważ z pewnością nie jest on tym, za co się podaje, rozumem ponadczasowym, ale wręcz przeciwnie, rozumem ograniczonym kontekstem historycznym, rozumem, który funkcjonuje w określonych granicach i który wyklucza resztę…
Na szczęście, gdy logika pozostaje tym, czym jest, różne opinie można owocnie konfrontować i nie pojawi się żaden powód, by niewłaściwie je ujednolicić. To, co wyjaśnia te różnice w myśleniu, bierze się właśnie z niejasności rozumu, co pozwala na jego wykorzystanie do budowania solidnych argumentów, a tym, co odróżnia i wyjaśnia różne wizje, są wstępne założenia, rzadko stawiane (zwłaszcza, że ​​często są nieświadome). Jednak te założenia trudno sprowadzić do rozumu i w rezultacie są bardziej kwestią przekonania lub, jeśli wolisz, przekonania, którego nie można wykazać (to nie przypomina ci, że Godel?
Dochodzę do wniosku, że bez względu na to, z jakiej racjonalności chce się skorzystać, pozostaje nieuchronny moment wyboru, którego rozum nie może rozstrzygnąć, a kolejne konstrukcje, jakkolwiek solidne by nie były, nie mogą legitymizować. Inną konsekwencją, moim zdaniem bardzo szczęśliwą (ponieważ chroni nas przed doktrynalną otoczką), jest to, że dialog prawdopodobnie (i tylko on) spowoduje ewolucję wersów, ponieważ podważa początkowe postulaty; nadal jest oczywiście konieczne, aby wymiany pozostały spokojne! 8)
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Did67 » 07/02/17, 12:23

Czy nie ma nieporozumienia wokół szufladkowego słowa „powód”???

Kiedy piszesz, są dwa aspekty:

- Wyrażam uczucia, uczucia, przekonania... Jestem poetą, jestem powieściopisarzem itp... "Inny" jako taki nie ma nic do powiedzenia. Może być oczarowany, może czuć coś równoważnego, może kochać, może nie lubić...

- Rozwijam rozumowanie; staram się przekonać; czasami narzucać swoje argumenty; tam drugi ma prawo sprzeciwiać się...

Rozumiem, co masz na myśli: rozumowanie, które ujawniam, prędzej czy później, jeśli wykopiemy jego podstawy, jest oparte na przekonaniach, a priori… Absolutna „Prawda” nie jest dostępna dla nikogo, rozwijamy tylko „prawdy względne”. Tak więc należy zachować ostrożność... Innymi słowy, wszystkie nasze rozumowania prędzej czy później, jeśli posuniemy je do granic możliwości, będą nieco chwiejne.

A to nam się nie podoba!

Potrzebujemy „pewności”, aby iść naprzód. Przestań je tworzyć. Lub pożycz je od przechodzącego guru...

Czy wspomnianym w artykule „rozumem” nie jest owa świadomość, w sensie „umiejętności zachowania rozsądku”?

PS: Dobrze wiem, że nie jest to łatwe, często „poślizgując się” z moimi czasami zbyt silnymi przekonaniami! Ale kto każe mi iść do przodu... Więc ???? Wtedy nie wiem. Wiem, że nie wiem!
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Ahmed » 07/02/17, 12:47

Problem polega na tym, że rozum został sprowadzony do aspektu operacyjnego, a jeśli chcesz obraz, to trochę jak z hasłami na frontonach ratuszów: pełnią rolę dywersyjną, instrumentalizowaną w ograniczonej roli, pod ogólną nazwą.

W tym sensie, jak sugerujesz, subiektywne aspekty, które składają się na istotę naszego życia, są ewakuowane z tej nadmiernie ograniczającej treści, a użycie tego powodu nieuchronnie powraca do jedynych kategorii, z którymi jest w stanie sobie poradzić.

Pewności są pożyteczne, o ile towarzyszą im wątpliwości... Dla wielu nie jest to łatwe!
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Did67 » 07/02/17, 13:03

Jest: „Mam rację!”. I „zawsze musimy mieć rację” (co można przetłumaczyć bardziej jako… „spójrzmy na wszystko z perspektywy”!).
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Ahmed » 07/02/17, 17:48

Słowo „relatywizować” jest interesujące, jeśli mamy na myśli rozróżnianie rozbieżnych opinii, ale jest niebezpieczne, jeśli oznacza zamienność wszystkich możliwych opinii, w którym to przypadku wszystko jest równe, a zatem nic nie jest warte.
Ego niekoniecznie oznacza dążenie do pokonania przeciwnika, ponieważ to z jego argumentów może wyżywić się nasza własna koncepcja (nawet jeśli jest to a contrario); dlatego w interesie każdego leży doświadczanie oporu innych. Tam, gdzie ego naprawdę rozkwita, znajduje się wyłącznie w cyrkularności swojej kontemplacji, głuchej na wszelkie konfrontacje.

*A więc biorąc pod uwagę podstawowe założenia jego rozmówcy.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Did67 » 07/02/17, 18:39

Pełna zgoda:

1) Relatywizujmy w znaczeniu miejmy świadomość, że w moich wywodach jest też część przekonań, nie wszystko jest "udowodnione"; że jest to prawdą tylko wtedy, gdy w matematyce nazywamy „dziedziną definicji”. I widzieliśmy, jak na przykład Einstein obalił oczywiste prawdy, gdy tylko uwolnił się od pewnych hipotez (masa jest stała). I jego następstwo: w tym, co mówi osoba, z którą się nie zgadzam, są cząsteczki prawdy (lub nawet, w jego domenie definicji, jest to prawda).

2) Dwa aspekty ego, które jest dość podobne do znanego mi „nic nigdy nie jest całe czarne, nic nigdy nie jest całe białe”, o czym już rozmawialiśmy.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Podręcznik etykiety w dyskusjach internetowych




przez Ahmed » 07/02/17, 19:59

Dla zilustrowania części tego, co powiedziałem powyżej, chciałbym przytoczyć dwie anegdoty:
- Na zakręcie drutu Christophe wyraził nieśmiałe zastrzeżenie do jednego z moich stwierdzeń w sprawach ekonomicznych, nie nalegał, ponieważ nie jest to jego ulubiona dziedzina, ale pomyślałem, że ten punkt jest rzeczywiście problematyczny, dzięki temu mogłem go lepiej zrozumieć później, nawet jeśli nigdy o tym nie wspomniałem, ze względu na jego dość trudny charakter (ale może przyjść, uwaga!). Więc to nie doprowadziło mnie do zmiany oceny, ale do jej ewolucji.
- Co zabawniejsze, sąsiad mówiący o wyborach poważnie tłumaczy mi, że każdy, kto głosuje pusty lub wstrzymuje się od głosu, musi po prostu, cytuję, "zamknąć się", jeśli wyniki wyborów mu nie odpowiadają (co wydaje mi się nieuniknione w tych dwóch przypadkach). Trudno mi jaśniej wyjaśnić prawdziwą rolę tej instytucji i jej oszukańczy charakter… poza tym, że wysiłki edukacyjne mojego sąsiada nie otworzyły mu oczu, bo nie doszedł do końca swojej demonstracji!

Pozostając w temacie rozumu, rozumujmy przez absurd, wyobraźmy sobie, że jego użycie prowadzi do jednoznacznej, koniecznej i dającej się wykazać prawdy, krótko mówiąc, rozumu „mechanicznego”: czy to nie byłoby najgorsze?
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 310