LebrOn napisał:Już moje pierwsze pytanie: czy w gestii najemcy czy właściciela leży zaangażowanie w tym terenie profesjonalnej firmy? kto powinien zapłacić ?
Cóż, to kwestia do rozwiązania później...
Jeśli najemca to zgłosił, firma musi się w to bezzwłocznie zaangażować. Bo inaczej zawsze moglibyśmy powiedzieć, że „
Nie dołożyłeś należytej staranności…”
A priori, jeżeli przyczyną jest złe utrzymanie lokalu – w trakcie najmu nieruchomości – to powinno to spaść na najemcę amha. Konieczne jest jeszcze udowodnienie, czy doszło do ewentualnej winy...
Za wszelkie inne przyczyny (wada projektowa, pęknięcia, możliwy brak regularnej konserwacji, nieodłączne problemy z samymi rurami, takie jak częściowe zawalenie się itp.) w żadnym wypadku nie może to być odpowiedzialnością najemcy.
Ale żeby się tego dowiedzieć, trzeba interweniować, a potem starać się ustalić przyczynę(y) przez wykonawcę... A do tego potrzebne jest jasne i precyzyjne zlecenie (na wszelki wypadek, żeby właściciel też mógł się zakryć i przedstawić dowód) )....
Niektóre firmy ubezpieczeniowe mogą odegrać pewną rolę (od szkód naturalnych?), inne pokryją całość lub część kosztów w zależności od przypadku: ich interes w naprawie, a nie czekanie na katastrofę kosztującą kilkaset tysięcy euro... Podałem ta rada dla ekonologa, którego ściana spuchła pod naporem ziemi w szczególnie wilgotnym okresie (było to na zboczu cieku wodnego), a jego ubezpieczenie pokrywało zdecydowaną większość prac, był oczarowany.
W przeciwnym razie, jeśli grunt się przesunął, konieczne może być ustawienie słupków/znaczników, zmierzenie odległości między nimi a domem i sprawdzenie, czy z biegiem czasu grunt będzie się przesuwał (zależy to od położenia geograficznego, jeśli jesteśmy w czasie powodzi) strefa, nachylenie, występujące po epizodzie ulewnego deszczu lub czymkolwiek innym). Ponieważ jeśli przyczyną jest podstępne osunięcie się ziemi (lub osada), może to być bardzo, bardzo niebezpieczne.
Niedawno zakopano nawet dom przylegający do wsi, zabierając matkę i córkę.
Jeśli więc ustalenia pójdą w tym kierunku, to, jak sądzę, będziemy musieli powiadomić gminę. Jeśli sprawy się skomplikują, lepiej też zasięgnąć porady...