Christophe, na Twoim schemacie nie jest oczywiste, że silniki tłokowe są bardziej ekonomiczne niż reaktory (wręcz przeciwnie)
No cóż, to nie ta sama epoka, ale gdyby liniowiec musiał brać diesel, to nie byłby to wtrysk wysokociśnieniowy TDI i tak dalej... Byłoby to koniecznie proste i niezawodne.
Z powodów, które podałeś, w ogóle nie wierzę w powrót silnika tłokowego do samolotów długodystansowych.
Już masa jest zużyciem (nie byłaby to po prostu wymiana na silnik o tej samej mocy: przy jednakowym obciążeniu cięższy silnik musi być mocniejszy, a więc jeszcze cięższy itp. Stąd konieczna jest modyfikacja samolotu (zwiększenie powierzchnia nośna), co nadal zwiększa wagę, a nawet opór, potrzeba większego silnika, co stanowi błędne koło).
A wtedy diesel nie pojedzie do 12000 XNUMX metrów. A im jesteśmy wyżej, tym mniej konsumujemy...
Chyba, że z turbo
(„z wyjątkiem” dotyczy 2 poprzednich zdań, dlatego nie ma korzyści ekonomicznej)
Najbardziej ekonomicznymi obecnie silnikami samolotów transportowych są silniki turbośmigłowe: śmigło napędzane przez, cóż, turbinę