- Cześć!
- Po przeczytaniu „w całości, wszerz i wszerz” znakomitej strony poświęconej reaktorowi G-Pantone (dla ciągników bez modyfikacji silnika) wpadłem na pomysł barbotera ogrzewanego gazem z „wydech o następujących właściwościach:
* prędkość nagrzewania na krótkich trasach,
* regulacja za pomocą zaworu sterowanego przez calorstat (80-85 °),
* podgrzewanie powietrza dolotowego,
* prosty montaż (minimalna interwencja w samochodzie).
- Oto schemat:
- Objaśnienia:
* Żebrowany grzejnik, przyklejony pod podwójnym dnem, umożliwia szybsze nagrzewanie. Można go łatwo pobrać z bezużytecznego wzmacniacza.
* Calorstat jest jednym z tych nieregulowanych modeli, w których mały pręt wychodzi z kapsuły po osiągnięciu temperatury. Klejony jest dwuskładnikową pastą (nazywam ją „patafixem”) odporną na ciepło (300 °).
* Zdecydowałem się również na ogrzanie powietrza dolotowego, ponownie w celu szybszego dogrzania. Nawet ogrzewanie powietrza dolotowego jest regulowane przez calorstat (uwaga: podwójne dno można zdjąć od dołu w celu konserwacji i czyszczenia - chociaż: wydech byłby znacznie „czystszy”! - i dla stabilności poziomu wody barbotaż można oddzielić za pomocą prostych szelek, bez ich spawania).
- Co myślisz (uwłaczające uwagi Dedeleco nie są mile widziane!)?