Stowarzyszenie samopomocy
opublikowane: 16/02/10, 11:04
Bonjour à tous,
Dużo rozmawiałem z wieloma osobami zainteresowanymi energią odnawialną, z rolnikami ekologicznymi itp.
Coś mnie naprawdę uderzyło: jest to bardzo silny kontrast pomiędzy, z jednej strony, masą technologii, które można łatwo wdrożyć przy niewielkich zasobach, a know-how, które nie jest zbyt trudne do zdobycia, pod warunkiem... . że istnieją niezbędne warunki... a z drugiej strony pustka, jaka istnieje w zakresie samodzielnej budowy systemów energii odnawialnej, czy to pieców słonecznych, kolektorów słonecznych, silników Stirlinga, turbin wiatrowych itp.
Jest wiele zawodów, dużo know-how... ale także wiele teoretycznych dyskusji, które nie są uzupełnione wystarczającą praktyką, a także mnóstwo know-how, którego każdy może się nauczyć i którym można się podzielić.
Dużo rozmawiałem z kompetentnymi ludźmi, wziąłem ich dane kontaktowe, a kiedy wysyłam im e-mail, nigdy nie otrzymuję odpowiedzi… kilka razy mi się to przydarzyło… indywidualizm przynosi efekt przeciwny do zamierzonego, podczas gdy istnieje pilna potrzeba wiedza na temat basenów... dlatego też się na to zdecydowałem forum...wiem, że jest to struktura zbiorowa bogata w doświadczenia... że istnieje skojarzenie...
Trochę mnie to denerwuje, ale tak naprawdę nic się nie dzieje w zakresie samokonstrukcji, kiedy są naprawdę poważne problemy, naprawdę poważne!
Jesteśmy niestety we Francji i kiedy we Francji omawiamy ten pomysł, a dodatkowo z ekologami, słyszymy, że „domowe turbiny wiatrowe wytwarzają za dużo hałasu, nie są wystarczająco wydajne, nigdy nie są umieszczone we właściwym miejscu itp.”.
Kiedy dyskutujemy o klimacie i alternatywach, rozwiązania zawsze pochodzą od władz publicznych, zawsze pochodzą od nowych technologii lub technologii „zoptymalizowanych”, zawsze pochodzą od elit, inżynierów, „profesjonalistów”… a właściwie od kapitalizmu. , żeby było jasne. !!!
Naprawdę mnie to denerwuje, ale tak naprawdę ta bierność, ta postawa wyczekiwania wielu obywateli, którzy mają proste rzeczy, narzędzia na wyciągnięcie ręki, ale którzy na wszystko czekają... a tymczasem gubią się w teoretycznych dyskusjach na temat energii i energii na klimat, na modę („nie, rozwiązaniem jest wodór”, „rozwiązaniem jest zaprzestanie jedzenia mięsa”, „rozwiązaniem jest paramagnetyczny wirnik Trucmuche’a”…), na rzeczy, które są tylko częściowe i niewystarczające, lub na bzdury, które mają żadnej rzeczywistości.
Świetnie, bo w tym czasie gówno się rozwija, patenty nadal wszystko zamykają, a wielcy drapieżnicy i finansiści zrozumieli, że trzeba zmienić kierunek wiatru, żeby uratować meble i kupić nowe.
Rozwiązaniem jest połączenie wszystkich dostępnych prostych i łatwych do wdrożenia technik, zrobienie tego wspólnie, zadawanie właściwych pytań i ruszenie tyłka tak samo politycznie, jak za pomocą wiertarki i śrubokręta!
Nie chodzi o to, żeby wiedzieć, czy ta dotacja wystarczy na to, czy na tamto, ale żeby rozwijać:
- łatwy, otwarty know-how, dostępny dla wszystkich i udostępniany zbiorowo
- system żądań o spójnym dyskursie politycznym, który wymaga, aby energia znajdowała się przede wszystkim w rękach obywateli, czy to poprzez samokonstrukcję, czy poprzez kolektywne struktury energetyczne, które nie zależą od niczego innego niż obywatele i są samoistne zarządzany
- autonomia energetyczna obywateli i wszystko, co na to pozwala
- stowarzyszenie lub struktura, która stara się w jak największym stopniu bronić i rozwijać samokonstrukcję, organizując warsztaty, w których dzieli się narzędziami i gdzie ludzie przychodzą, aby wspólnie majsterkować i dzielić się swoją wiedzą
Nie jestem przeciwny rzemieślnikom i małym przedsiębiorstwom, które chcą zarabiać na życie ze swojego rzemiosła, produkując systemy wykorzystujące energię odnawialną. Pod warunkiem, że będą spójne przynajmniej społecznie i ekologicznie. Ale pozostawienie im monopolu budowlanego jest naprawdę niebezpieczne i wiemy, dokąd prowadzi, zawsze to samo, zawsze to samo gówno.
Zawsze znajdą się ludzie, którzy kupią ich systemy... będą też tacy, którzy będą mieli przyjemność zrobić je własnoręcznie... jeśli zechcę, dla przyjemności, nawet jeśli jest to bardzo trudne, aby zrobić dużą turbinę wiatrową z łożyskami kulkowymi z dębu i bukszpanu, przy minimalnej ilości metalu, tym lepiej, prawda?
Stając się trochę maniakiem naprawy rowerów (ale nie mając tak dużej wiedzy, co), teraz jestem ostrożny wobec wielu warsztatów i sprzedawców… którzy nie walczą o jakość mechaników, którzy chcą pomóc Ci sprzedać badziewie i nowe rzeczy… jeśli miałyby robić to samo, co supermarkety, to nie było sensu zakładać sklepu… krótko!
Cóż, dokąd zmierzam z moją tyradą… cóż, myślę, że naprawdę musimy stworzyć stowarzyszenie, które będzie o to wszystko walczyć, lub aby istniejące stowarzyszenie podjęło tę walkę, ogłosiło ogólnokrajowe wezwanie „samodzielna konstrukcja” alternatyw pilne” lub coś w tym rodzaju!!!
Dużo rozmawiałem z wieloma osobami zainteresowanymi energią odnawialną, z rolnikami ekologicznymi itp.
Coś mnie naprawdę uderzyło: jest to bardzo silny kontrast pomiędzy, z jednej strony, masą technologii, które można łatwo wdrożyć przy niewielkich zasobach, a know-how, które nie jest zbyt trudne do zdobycia, pod warunkiem... . że istnieją niezbędne warunki... a z drugiej strony pustka, jaka istnieje w zakresie samodzielnej budowy systemów energii odnawialnej, czy to pieców słonecznych, kolektorów słonecznych, silników Stirlinga, turbin wiatrowych itp.
Jest wiele zawodów, dużo know-how... ale także wiele teoretycznych dyskusji, które nie są uzupełnione wystarczającą praktyką, a także mnóstwo know-how, którego każdy może się nauczyć i którym można się podzielić.
Dużo rozmawiałem z kompetentnymi ludźmi, wziąłem ich dane kontaktowe, a kiedy wysyłam im e-mail, nigdy nie otrzymuję odpowiedzi… kilka razy mi się to przydarzyło… indywidualizm przynosi efekt przeciwny do zamierzonego, podczas gdy istnieje pilna potrzeba wiedza na temat basenów... dlatego też się na to zdecydowałem forum...wiem, że jest to struktura zbiorowa bogata w doświadczenia... że istnieje skojarzenie...
Trochę mnie to denerwuje, ale tak naprawdę nic się nie dzieje w zakresie samokonstrukcji, kiedy są naprawdę poważne problemy, naprawdę poważne!
Jesteśmy niestety we Francji i kiedy we Francji omawiamy ten pomysł, a dodatkowo z ekologami, słyszymy, że „domowe turbiny wiatrowe wytwarzają za dużo hałasu, nie są wystarczająco wydajne, nigdy nie są umieszczone we właściwym miejscu itp.”.
Kiedy dyskutujemy o klimacie i alternatywach, rozwiązania zawsze pochodzą od władz publicznych, zawsze pochodzą od nowych technologii lub technologii „zoptymalizowanych”, zawsze pochodzą od elit, inżynierów, „profesjonalistów”… a właściwie od kapitalizmu. , żeby było jasne. !!!
Naprawdę mnie to denerwuje, ale tak naprawdę ta bierność, ta postawa wyczekiwania wielu obywateli, którzy mają proste rzeczy, narzędzia na wyciągnięcie ręki, ale którzy na wszystko czekają... a tymczasem gubią się w teoretycznych dyskusjach na temat energii i energii na klimat, na modę („nie, rozwiązaniem jest wodór”, „rozwiązaniem jest zaprzestanie jedzenia mięsa”, „rozwiązaniem jest paramagnetyczny wirnik Trucmuche’a”…), na rzeczy, które są tylko częściowe i niewystarczające, lub na bzdury, które mają żadnej rzeczywistości.
Świetnie, bo w tym czasie gówno się rozwija, patenty nadal wszystko zamykają, a wielcy drapieżnicy i finansiści zrozumieli, że trzeba zmienić kierunek wiatru, żeby uratować meble i kupić nowe.
Rozwiązaniem jest połączenie wszystkich dostępnych prostych i łatwych do wdrożenia technik, zrobienie tego wspólnie, zadawanie właściwych pytań i ruszenie tyłka tak samo politycznie, jak za pomocą wiertarki i śrubokręta!
Nie chodzi o to, żeby wiedzieć, czy ta dotacja wystarczy na to, czy na tamto, ale żeby rozwijać:
- łatwy, otwarty know-how, dostępny dla wszystkich i udostępniany zbiorowo
- system żądań o spójnym dyskursie politycznym, który wymaga, aby energia znajdowała się przede wszystkim w rękach obywateli, czy to poprzez samokonstrukcję, czy poprzez kolektywne struktury energetyczne, które nie zależą od niczego innego niż obywatele i są samoistne zarządzany
- autonomia energetyczna obywateli i wszystko, co na to pozwala
- stowarzyszenie lub struktura, która stara się w jak największym stopniu bronić i rozwijać samokonstrukcję, organizując warsztaty, w których dzieli się narzędziami i gdzie ludzie przychodzą, aby wspólnie majsterkować i dzielić się swoją wiedzą
Nie jestem przeciwny rzemieślnikom i małym przedsiębiorstwom, które chcą zarabiać na życie ze swojego rzemiosła, produkując systemy wykorzystujące energię odnawialną. Pod warunkiem, że będą spójne przynajmniej społecznie i ekologicznie. Ale pozostawienie im monopolu budowlanego jest naprawdę niebezpieczne i wiemy, dokąd prowadzi, zawsze to samo, zawsze to samo gówno.
Zawsze znajdą się ludzie, którzy kupią ich systemy... będą też tacy, którzy będą mieli przyjemność zrobić je własnoręcznie... jeśli zechcę, dla przyjemności, nawet jeśli jest to bardzo trudne, aby zrobić dużą turbinę wiatrową z łożyskami kulkowymi z dębu i bukszpanu, przy minimalnej ilości metalu, tym lepiej, prawda?
Stając się trochę maniakiem naprawy rowerów (ale nie mając tak dużej wiedzy, co), teraz jestem ostrożny wobec wielu warsztatów i sprzedawców… którzy nie walczą o jakość mechaników, którzy chcą pomóc Ci sprzedać badziewie i nowe rzeczy… jeśli miałyby robić to samo, co supermarkety, to nie było sensu zakładać sklepu… krótko!
Cóż, dokąd zmierzam z moją tyradą… cóż, myślę, że naprawdę musimy stworzyć stowarzyszenie, które będzie o to wszystko walczyć, lub aby istniejące stowarzyszenie podjęło tę walkę, ogłosiło ogólnokrajowe wezwanie „samodzielna konstrukcja” alternatyw pilne” lub coś w tym rodzaju!!!