ANI OPÓR ANI PROGRAM (Schematy zmian)

Rozwój sytuacji forums i witryny. Humor i towarzyskość między członkami forum - Tout est cokolwiek - Prezentacja nowych zarejestrowanych członków Relaks, czas wolny, wypoczynek, sport, wakacje, pasje ... Co robisz ze swoim wolnym czasem? Forum wymiany na temat naszych pasji, zajęć, czasu wolnego ... kreatywnego lub rekreacyjnego! Opublikuj swoje reklamy. Ogłoszenia, cyber-akcje i petycje, ciekawe strony, kalendarze, wydarzenia, targi, wystawy, inicjatywy lokalne, działania stowarzyszeń… Nie prosimy o reklamę czysto komercyjną.
Łukasz Stella
Odkryłem econologic
Odkryłem econologic
Wiadomości: 4
Rejestracja: 15/11/06, 20:51

ANI OPÓR ANI PROGRAM (Schematy zmian)




przez Łukasz Stella » 25/04/09, 18:42

W tym okresie zamieszania, w którym globalna gospodarka finansowa narzuca swoją dyktaturę „na zawsze”, niszcząc warunki przetrwania swoich mieszkańców, obecne rozwiązania zmian okazały się nieskuteczne, ponieważ nie nadają się do nowych uwarunkowań społeczeństwa rozrywkowego .
Nasze doświadczenia niepowodzeń zbudowały nasze ograniczające przekonania.

ANI Opór ANI PROGRAM

Opierać się, od łacińskiego „resistare”, co oznacza „zatrzymać”, oznacza pozostać nienaruszonym, nie dać się zmienić, znosić, dobrze znosić, przeciwstawiać się, powstrzymywać się od ofensywy, radykalnej zmiany.
Po okresie żądań, w których błagaliśmy o jeszcze kilka okruchów, nastał czas reaktywnego oporu, w którym stara się zachować kilka okruchów nieograniczonej eksploatacji. Opór wobec antyspołecznych i nieludzkich nacisków jest reakcyjny. Ogranicza wszelkie pragnienie zmiany do pojedynczej reakcji, w ramach reguł gry polityki podporządkowania, sprowadzonej do spektakularnego kontekstu jej dominacji. Opór z perspektywy ograniczeń jest po prostu oporem wobec zmian.

Opór wobec obcego najeźdźcy stawia bojowników ruchu oporu na marginesie społeczeństwa. Aby uznać politykę antyspołeczną za inwazyjną, należy umieścić się na zewnątrz i w ten sposób stworzyć separację między sobą a społeczeństwem. Wykluczając się z życia społecznego, unikają możliwości realnej transformacji. „Anty” wszystkich stron, każda w swojej specjalności, dobrze oddzieleni od pozostałych, natychmiast stawiają się w opozycji zależności, jałowej i nieskutecznej.
Opierając się reformom, postrzegamy zmianę jako krok wstecz. Jako jedyny cel ruchu może on jedynie generować niekończący się paradoksalny problem. Opór nigdy nie osiągnął wyzwolenia poza swoim spektakularnym aspektem, zredukowanym do swojej wypaczonej, ograniczonej przestrzeni, może jedynie zachować zasadniczą część swojej niewoli wobec wymiarów wyzysku.
„[związki] zupełnie mijają swój cel, gdy tylko ograniczają się do wojny potyczek ze skutkami istniejącego reżimu, zamiast jednocześnie działać na rzecz jego transformacji i wykorzystać swoją zorganizowaną siłę jako dźwignię ostatecznej emancypacji klasy robotniczej, to znaczy za ostatecznym zniesieniem pracy najemnej. »
Karol Marks,
Płace, ceny i zyski, 1865.

Od tego czasu związki zawodowe stały się mistrzami kompromisu i podziałów, mistrzami zdrady. Liderzy związkowi wiedzieli, jak bronić swoich interesów, blokując największy żbiczny strajk generalny w maju 68 roku. Sprzeciw wobec radykalnych zmian pozwolił im zostać uznanym przez rządzących za leżącego w interesie publicznym. Niektóre związki, które nie chcą odgrywać swojej konserwatywnej roli, spychane są w zapomnienie spektaklu i skazane na aktywny sprzeciw wszystkich oficjalnie uznanych związków.

Reprezentacja protestu nadaje fantasmagoryczny autorytet władzy, której go brakuje. Poddanie buntów sposobom oporu wprowadza je w fatalizm, w którym jakakolwiek radykalna zmiana jest niemożliwa. Sprowadzony w swojej formie, komunikacji i działaniach do prostej, fragmentarycznej opozycji, wygody i wyglądu, ruch oporu ma charakter festiwalu, który zakończy się spektaklem. To bunt bez przyszłości, dla formy, bez konsekwencji dla funkcjonowania systemu. Przeciwieństwa się równoważą i wszystko utrwalone jest w ciągłości uległości.
„Smutni” członkowie ruchu oporu starają się udawać ekspertów, przedstawiając się jako specjaliści: antykapitalizm, przeciw G8, przeciw globalizacji, przeciw wzrostowi, przeciw zanieczyszczeniom, przeciw nuklearnemu, przeciw GMO, przeciw -reklama, antyfaszyzm, antyrasizm, antyseksizm, antyrepresja, anty-wszystko, a nawet anty-anty...
Świadomość alienacji wzmacnia jej wpływ, gdy przesłania możliwości wyzwolenia się od niej.

Chęć posiadania władzy nad innymi prowadzi do eskalacji dominacji, gdzie walczące ze sobą siły znoszą się w nieustannym opozycji, uniemożliwiając sobie inne działanie i przesłaniając jakąkolwiek możliwość zmiany. Od niezadowolenia po frustrację, od dewaluacji po nudę – takie przewidywalne zachowania podtrzymują konflikty w swojej nieruchomej trwałości. Pochłonięte z góry przyjętymi, powtarzalnymi postawami strony wojujące ograniczają swoją przestrzeń wolności, zmniejszając możliwości przezwyciężenia tego uwarunkowania.
Wiara w to, że istnieje tylko jedna droga do osiągnięcia celu, prowadzi do myślenia sprzecznego i redukcyjnego. Trwałość konfliktu opozycyjnego polega na sztywności i utrwaleniu się linearnego sposobu ich rozumienia, który dyktuje, że jest tylko jeden winowajca i tylko jedna przyczyna.
Walka jedynie z zastrzeżeniami i zakazami oznacza ich wzmocnienie, wiosłowanie pod prąd i cofnięcie się nieco dalej. Nie chodzi o przeciwstawienie się sile, ale o skierowanie jej w korzystnym kierunku, przekształcenie przeszkody oporu w energię zmiany.

Rozdrobniona i podzielona opozycja, istniejąca jedynie na polu spektaklu rządzącej gospodarki, została zredukowana do istniejącej jedynie w ograniczonych reakcjach na środki władzy, w obszarze propagandy medialnej, gdzie z pewnością zakończy się niepowodzeniem.
Niektórzy wyobrażają sobie siebie w roli rewolucyjnego bojownika ruchu oporu. Ale wiara w siebie jako rewolucjonistę, gdy nie ma rewolucji, jest utopią bez stawania się, co samo w sobie stwarza własne nieszczęście.
Teraz chodzi o wyjście z tych z góry ustalonych reakcyjnych ram opozycji poprzez podejście do sytuacji w szerszym kontekście, z niekonwencjonalnego punktu widzenia, w którym wszystko staje się możliwe. „Trudność życia” można dziś rozumieć we wszystkich jej wymiarach.

Ciągły bezruch rutynowego aktywizmu polega na jego dążeniu do ideału. Pewność ideału nie jest dowodem prawdziwości. Kto zakłada absolutne dobro, w ten sposób zakłada absolutne zło. Dążenie do ideału, czy to mistycznego, spektakularnego, politycznego czy naukowego, jest siłą, która zawsze szuka dobra lub prawdy i zawsze tworzy zło lub fałsz. Jedno jest nie do pomyślenia bez drugiego. Hipotezą wyjściową, która pozwala nam odnieść sukces w porażce, jest wiara, że ​​świat dzieli się na dwa: dobry i zły, prawdziwy i fałszywy. Ale świat zamieszkują dwa rodzaje ludzi: ci, którzy wierzą, że istnieją dwa rodzaje ludzi, i ci, którzy tak nie są. Żadna idealna teoria nie daje w najlepszym razie nic więcej niż obraz lub ustaloną interpretację świata.
Jesteśmy w sytuacji, w której poszukiwanie rozwiązania stwarza problem bez możliwości wyboru. Dążąc do osiągnięcia tego, co nieosiągalne, wyidealizowana utopia sprawia, że ​​osiągalne staje się niemożliwe.
„Irytuje mnie koncepcja utopii. To miejsce, którego nie ma nigdzie, dostrzegam je wszędzie. »
Raoula Vaneigema,
Dziennik wyobraźni, 2006.

Aby za każdym razem odnieść sukces w porażce, musisz po prostu szukać rozwiązań, ostatecznego rozwiązania dnia rewolucji, w której wygrasz, gdy wszyscy inni przegrają. Wojna wszystkich ze wszystkimi, będąca wynikiem denaturacji człowieka, jest starym, drapieżnym odruchem, który wyobraża sobie jedynie alternatywę pomiędzy zmiażdżeniem lub byciem zmiażdżonym. Drapieżniki walczą między sobą, ale nigdy nie walczą z drapieżnikami. Stwierdzenia dotyczące niejasnych i globalnych problemów zmiany, które są całkowicie zależne od wyniku ustalonego w hipotetycznej przyszłości, jak mit Wielkiego Wieczoru, znajdą jedynie sfałszowane rozwiązania, ponieważ pewne konstrukcje rzeczywistości mogą jedynie uwięzić jednostki w impasie ich absolutu cel. Ci, którzy wierzą w zalety rewolucji, czynią z niej wyznanie wiary, odnosząc do historii wypaczenie niebiańskiego życia pozagrobowego. Tylko jedna prosta zasada może zakończyć tę pozornie niekończącą się grę, ale ta zasada nie pasuje do tej gry.
Pragnienie emancypacji jest zaraźliwe, ale nie można go narzucić.

Program polityczny, czy to reformistyczny, czy rewolucyjny, jawi się jako dobroczynne rozwiązanie, które zmierza do doskonałości. Program opiera się na interpretacji rzeczywistości, która twierdzi, że jest prawdziwa. Nie jest to sama rzeczywistość, ale tylko jedna z interpretacji spośród innych. Ten system interpretacji jest trudny do zdefiniowania i niemożliwy do kontrolowania. Interpretacja ta nie jest postrzegana przez tłumacza jako interpretacja, lecz jako dowód oczywisty. Obserwator wpływa na swoją obserwację konstruowanej przez siebie rzeczywistości poprzez interpretację swoich spostrzeżeń.

Budowanie doskonałego i ostatecznego programu jest jedynie niemożliwym do zrealizowania pretensjami. Możemy jedynie powoływać się na przybliżenia wielorakiej prawdy, która zawsze pozostaje częściowo niezrozumiała.
Polityk uważa tę niedoskonałość za niedopuszczalną. Swoją interpretację świata przedstawia jako absolutnie prawdziwą, sugerując, że wszystkie inne stanowiska są heretyckie, złego wpływu. Idea absolutnie prawdziwej interpretacji świata wyklucza z definicji współistnienie innych interpretacji. Żadna inna interpretacja nie ma prawa istnieć.
Posiadanie prawdy ostatecznej oznacza trzymanie się głupiego przekonania, że ​​pewnego dnia prawda sama się narzuci. W obliczu przeciwności losu użycie siły i przemocy wobec wszystkich innych jest paradoksalnie samousprawiedliwieniem dla dobra wszystkich. Ten uniwersalny dobroczyńca nie chce przemocy, ale rzeczywistość, rzeczywistość, którą wymyślił, zmusza go wbrew sobie do sięgnięcia po nią. Iluzoryczna wiara w to, że jest się jedyną osobą na świecie znającą prawdę, prowadzi do destrukcyjnej i samobójczej paranoi.

Program opiera się na standaryzacji ludzi i negacji wszelkich różnic, wszelkich indywidualności. Populacja jest zdepersonalizowana. Każdy program polityczny, nieuwzględniający różnic jednostek i ich uspołecznienia, jawi się jako władza nadrzędna, której musimy się podporządkować. Każdy program, jako nieunikniona przepowiednia, przez samo swoje funkcjonowanie zmierza w stronę narzucającej się dyktatury. Z jego punktu widzenia każdy, kto go nie akceptuje, udowadnia w ten sposób swoją zepsucie i złą przebiegłość i musi się nawrócić lub wyeliminować.

Głupotą byłoby wierzyć, że każdy może nawrócić się na nasze przekonania. Nadszedł czas, aby wydostać się z naszej małej rodziny politycznej, utkniętej w jej konkurencyjnych nawykach i redukcyjnych przekonaniach, i zadać sobie pytanie, łącząc się z różnicami innych w ramach strukturalnego dryfu, z którego wyłonią się nieuniknione zmiany. Demokracja rzeczywiście będzie sprawą wszystkich, albo nie będzie.
Nie wiemy, jaka będzie przyszłość. Jeśli nie wiesz, mądrze jest założyć, że nie masz wiedzy. Przyszłość będzie taka, jaką ją stworzymy wraz ze wszystkimi innymi, których reakcji i pragnień jeszcze nie znamy, w sytuacjach innych niż dzisiaj, których nie możemy przewidzieć naszym dzisiejszym sposobem widzenia. Nie jesteśmy już więźniami przyszłości przeszłości, ponieważ zdecydowaliśmy się objąć teraźniejszość w jej przyszłości.

Zamieszanie, jakie szerzył wielki spektakl wszechpotężnego towaru, wymazało z przeprogramowanej pamięci wszelkie projekty skutecznych zmian na rzecz inwestycji w agresywność niezadowolonego konsumpcjonizmu. Zwycięstwo tego społeczeństwa objawia się w jego przedsięwzięciu splądrowania planety, któremu udało się zarazić swoich wrogów tą wściekłością, aby wszystko zniszczyć, odczłowieczając siły żywe, które chcą je unicestwić, redukując je do niszczycielskiego i nieskutecznego oporu. Wściekłość na władzę pochłania autorytaryzm. Nihilizm, bezwład rozpaczy udającej przejrzystość cierpienia, uważa pojawienie się możliwego szczęścia za ślepo surrealistyczne, bez którego próby zmian nie zakłóciłyby biegu historii.
Próba zniszczenia świata, który żywi się własnymi ruinami, bez próby zbudowania nowego, skutecznie działa na rzecz utrwalenia tego, który chcielibyśmy wykorzenić. To, co nie jest całkowicie zaangażowane w życie i jego nieustanna inwencja, powoduje tę destrukcję, czyli zmianę w niemożności zmiany, gdzie wszystko staje się wymienne.

Ani uległość, ani opór, ani program, ani utopia, ani tak, ani nie, nie są podstawą do przeformułowania niezbędnego, aby zacząć działać, aby grać w inną grę, która bawi się zasadami, podążając w kierunku, w którym idzie dobrze, gdzie jest to łatwe, dla przyjemności, gdzie możemy brać i dawać, nie oczekując niczego.

Łukasz Stella

Fragment książki „STRATEGICZNE ZMIANY,
Od iluzji nieprawdopodobnego do wynalezienia możliwości”
Rozdział II,
Éditions Libertaires / Courtcircuit-Diffusion

[url]http://inventin.lautre.net[/url]
0 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028




przez Christophe » 25/04/09, 20:45

Jest za dużo słów ... : Mrgreen:
0 x
Avatar de l'utilisateur
słoń
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6646
Rejestracja: 28/07/06, 21:25
Lokalizacja: Charleroi, centrum świata ....
x 7




przez słoń » 25/04/09, 20:53

Czy to naprawdę jest miejsce na tę debatę? Czy nie moglibyśmy wyrazić tego jaśniej i przede wszystkim krócej? Przepraszam drogi Łukaszu, jesteśmy w internecie, a nie w „krytyce czystego rozumu”
0 x
Elephant Najwyższego Honorowy éconologue PCQ ..... jestem zbyt ostrożna, nie dość bogaty i zbyt leniwy, aby rzeczywiście zapisać CO2! http://www.caroloo.be
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028




przez Christophe » 25/04/09, 21:13

Absolutnie: podsumuj nam to wszystko w 5 zdaniach, proszę… jesteśmy leniwymi ludźmi, wiesz :)
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16090
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5232




przez Remundo » 25/04/09, 23:54

Hi Christopher,

Pozwolę sobie zacytować konkluzję...
Ani uległość, ani opór, ani program, ani utopia, ani tak, ani nie, nie są podstawą do przeformułowania niezbędnego, aby zacząć działać, aby grać w inną grę, która bawi się zasadami, podążając w kierunku, w którym idzie dobrze, gdzie jest to łatwe, dla przyjemności, gdzie możemy brać i dawać, nie oczekując niczego.

Łukasz Stella

…która, jeśli jest dobrze wykonana, musi po mistrzowsku syntezować myśl Autora : Idea:
0 x
Obraz
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028




przez Christophe » 26/04/09, 00:47

Cześć Raymond… Moué… To trochę „barnumiczne” (zespół Barnuma), nie sądzisz?

http://fr.wikipedia.org/wiki/Effet_Barnum
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16090
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5232




przez Remundo » 26/04/09, 00:57

Wniosek ten jest modelem konsensualizmu. Każdy znajdzie tam coś do jedzenia i picia. :P
0 x
Obraz
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028




przez Christophe » 26/04/09, 01:15

To właśnie powiedziałem: jest uniwersalne i...puste...

Efekt Barnuma (...) odnosi się do subiektywnego nastawienia, które skłania każdego do zaakceptowania niejasnego opisu osobowości jako odnoszącego się konkretnie do niego samego.

Efekt Barnuma można zastosować w szczególności do:

* astrologia,
* grafologia,
* do horoskopów,
* jasnowidzenie,
* a także liczne typologie przedstawiające osobowości,
* i ogólnie pseudonauki.


Brakuje jednego punktu:

* do przemówień politycznych...

Naprawdę chcę to dodać, ale nie sądzę, żeby zostało... No dalej, dodam to :)
0 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79292
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11028




przez Christophe » 26/04/09, 01:18

Tak, dodano:

http://fr.wikipedia.org/wiki/Effet_Barnum

Efekt Barnuma można zastosować w szczególności do:

* astrologia,
* grafologia,
* do horoskopów,
* jasnowidzenie,
* do współczesnych przemówień politycznych,


Cześć cześć cześć! Zobaczymy czy "trzyma" wyciągam stoper!

Obraz
0 x
Avatar de l'utilisateur
louphil
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 278
Rejestracja: 22/07/05, 01:20
Lokalizacja: Gironde (Ste Foy-la-Grande)
x 4




przez louphil » 26/04/09, 09:55

Cześć cześć cześć! Zobaczymy czy "trzyma" wyciągam stoper!


Niedziela 26 04:10: Zakład wygrany! To tyle...
0 x
http://wunic.fr

To dlatego, że prędkość światła jest większa niż w przypadku dźwięku
Niektóre z nich genialny powietrze przed klimatyzację ....:D :D :D

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Wróć do „Bistro: życie w witrynie, wypoczynek i relaks, humor i towarzyskość oraz ogłoszenia”

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Google [Bot] i goście 147