W Anglii, w hrabstwie Lincolnshire, mieszkańców tej miejscowości po przebudzeniu spotkała dziwna niespodzianka: jedna z turbin wiatrowych na farmie wiatrowej straciła jedno ze skrzydeł, a druga została poważnie uszkodzona. Lokalni „eksperci” nie przedstawili na razie żadnego przekonującego wyjaśnienia. Najbardziej prawdopodobna teza, choć wyjątkowo „nie deboleska”, wynika z ciężaru lodu, który mógł uformować się na brakującym ostrzu, co spowodowałoby nadwyżkę ciężaru, powodującą jego oderwanie i zniszczenie o sekundę. Albo upadek bloku lodu wielkości i wagi krowy... Zawsze wielkie „nie, nie”, muszę przyznać.
Są też wszyscy ludzie, którzy twierdzą, że w noc tragedii widzieli „dziwne rzeczy na niebie”. OMAGAD OMAGAD!!!!!! Kopiąc trochę... w końcu znaleźli brakujące ostrze, które zostało wysłane do producenta w Niemczech.
Cóż, powiem ci prosto, wierzę w istoty pozaziemskie. To znaczy, nie mam pretensji (a jednak nie powściągliwość mnie dusi...), aby myśleć, że w przestrzeni znacznie większej, niż człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, jesteśmy jedynymi żyjącymi idiotami. Powtarzam sobie, że nieuchronnie gdzieś musi istnieć pozór cywilizacji. Statystycznie jest to prawie pewne. Z bardziej „przyjaznego dla człowieka” punktu widzenia jest to trochę trudne do zaprojektowania.
Ale moje nastawienie jest takie, że jestem sceptykiem. Jeśli więc mówisz mi o czymś takim, zaczynam od szukania „pragmatycznych” powodów. Tak czy inaczej za 2 miesiące dowiemy się, że na piaście ostrza brakowało śruby x34445665.
A może naprawdę chcą nas pobić i zaczęli od tego, co nam, miłośnikom nowych technologii, jest najdroższe na świecie: czystej energii elektrycznej. Chcą, żebyśmy umarli, uduszeni CO2, nie mając możliwości sprawdzenia naszych e-maili... Ach, co za szkodniki...
http://www.youtube.com/watch?v=iDJpvzoh1Iw&eurl
źródło: http://www.klakinoumi.com/page/6/