"Drodzy przyjaciele
Jak wiecie, pracuję w ubezpieczeniach i wczoraj dowiedzieliśmy się, że od 1 stycznia 2009 roku, kiedy zdarzy się wypadek samochodowy, ubezpieczyciel będzie musiał zlecić rzeczoznawcy wycenę naprawy (jak na razie nie jest to nic odbiegającego od normy), z tą różnicą, że ekspert dodatkowo należy sprawdzić 21 punktów kontroli pojazdu....nawet jeśli nie dotyczy to pierwszego szoku i nawet jeśli ostatnia kontrola techniczna wypadła prawidłowo
Krótko mówiąc, jeśli jeden z tych 21 punktów nie jest zgodny lub nie działa, Twoja szara karta zostanie zamrożona w prefekturze (w konsekwencji: nie będzie możliwości sprzedaży samochodu) i będziesz miał 3 dni na wyrażenie zgody na naprawę nie- spełniających wymagania, w przeciwnym razie samochód zostanie unieruchomiony w garażu.
A ponieważ dobra wiadomość nigdy nie przychodzi sama, jeśli dokonasz naprawy, a niezgodne punkty nie będą miały związku z uszkodzeniem, specjalista będzie musiał przyjechać ponownie, aby potwierdzić pracę, i to oczywiście na Twój koszt! Nie zapominając oczywiście o karach… w przypadku, gdy to Ty jesteś odpowiedzialny za wypadek.”
cóż, to nie jest mistyfikacja... po rozmowie z ekspertem wydaje się, że ustawa wejdzie w życie nie 1 stycznia, ale 15 kwietnia
po publicznej informacji... eksperci odbyli w listopadzie popołudniowe szkolenie, honoraria ekspertów
wyniesie od 200 do 250 euro za 21 punktów kontrolnych
dotyczyłoby to bezpieczeństwa, braku włączonych świateł, zużytych pasków, braku wycieków w hamulcach, wspomaganiu kierownicy,
itd...itd a najgorsze jest to, że na szkoleniu dano im do zrozumienia, że w przyszłości policjanci będą mogli wystawić zaświadczenie o unieruchomieniu... oni chcą rewolucji!!!