Strona 1 sur 3

Raj na ziemi?

opublikowane: 18/08/08, 08:44
przez lejustemilieu
Gdybym miała taką możliwość, to właśnie tu chciałabym mieszkać.
http://www.vallondes-baumes-correns.com/

Obraz

Obraz

Edycja: Christophe: „zoptymalizowany” link i wstawienie 2 zdjęć

opublikowane: 18/08/08, 10:17
przez Christophe
Nieźle, nieźle...ale to...we Francji!!! : Mrgreen: : Mrgreen:

Hej, powinienem zrobić ci kilka zdjęć lasu za naszym domem i stawu sąsiada.

To także bardzo miłe 8)

opublikowane: 18/08/08, 10:27
przez Bibiphoque
Christophe napisał:Nieźle, nieźle...ale to...we Francji!!! : Mrgreen: : Mrgreen:

Hej, powinienem zrobić ci kilka zdjęć lasu za naszym domem i stawu sąsiada.

To także bardzo miłe 8)


Witam,
Czy masz sąsiada, który ma stawy, czy możemy tam łowić?? : Mrgreen:
@+

opublikowane: 18/08/08, 10:27
przez Christophe
Hej, wierzysz w zbiegi okoliczności, LeJuste?

https://www.econologie.com/pa/annonces/i ... ee-65.html

opublikowane: 18/08/08, 10:29
przez Christophe
Bibiphoque napisał:Witam,
Czy masz sąsiada, który ma stawy, czy możemy tam łowić?? : Mrgreen:
@+


Tak i uwierz mi, w środku roi się od karpi i koi! Hej, mam zamiar go zapytać, czy mogę przy okazji zdjęć lasu zrobić dla Was małą relację.

Ale wydaje mi się, że karpie są błotniste.

Kiedy łowi ryby, robi to dla przyjemności, a potem je wypuszcza.

opublikowane: 18/08/08, 10:31
przez lejustemilieu
O tak; Podoba mi się...ale boję się zapachu wywaru : Chichot:

opublikowane: 18/08/08, 10:52
przez Bibiphoque
Christophe napisał:
Bibiphoque napisał:Witam,
Czy masz sąsiada, który ma stawy, czy możemy tam łowić?? : Mrgreen:
@+

...
Kiedy łowi ryby, robi to dla przyjemności, a potem je wypuszcza.


Witam,
Wiele lat temu miałem przyjaciela w Ardenach naprzeciwko Barveau, który był właścicielem „kamieniołomów” „briques de Rome”, których fabryka brykietów została zamknięta, a stare kamieniołomy gliny były wypełnione rybami. Miałem jego pozwolenie na łowienie ryb! Cudem złowiliśmy setki ryb (czasami napełnialiśmy nimi całe duże zielone pojemniki, aby ponownie zaludnić inne stawy) w ciągu jednego popołudnia (większość z nich wrzucaliśmy, z wyjątkiem pięknych okoni, linów lub wystarczająco dużych płoci). Niestety życie zmienia bieg, ludzie odchodzą lub umierają, a wszystkie te ogniwa rozpadają się...
Było fajnie, bez pestycydów, mało ludzi, mały grill wieczorem z butelką dobrego wina, „odbudowa świata” itp.
Prawie 25 lat temu...
@+

opublikowane: 18/08/08, 11:03
przez lejustemilieu
Wiele lat temu miałem przyjaciela w Ardenach naprzeciwko Barveau, który był właścicielem „kamieniołomów” „briques de Rome”, których fabryka brykietów została zamknięta, a stare kamieniołomy gliny były wypełnione rybami. Miałem jego pozwolenie na łowienie ryb! Cudem złowiliśmy setki ryb (czasami napełnialiśmy nimi całe duże zielone pojemniki, aby ponownie zaludnić inne stawy) w ciągu jednego popołudnia (większość z nich wrzucaliśmy, z wyjątkiem pięknych okoni, linów lub wystarczająco dużych płoci). Niestety życie zmienia bieg, ludzie odchodzą lub umierają, a wszystkie te ogniwa rozpadają się...
Było fajnie, bez pestycydów, mało ludzi, mały grill wieczorem z butelką dobrego wina, „odbudowa świata” itp.
Prawie 25 lat temu...

Ja też łowiłem ryby w kamieniołomach, ale na stoumeling (byłem kłusownikiem w wieku 12 lat :? )
Ale raki były bardzo dobre : Chichot:

opublikowane: 18/08/08, 13:11
przez Bibiphoque
lejustemilieu napisał:...Ja też, łowiłem ryby w kamieniołomach, ale w stoumelingu (byłem kłusownikiem w wieku 12 lat :? )
Ale raki były bardzo dobre : Chichot:


Witam,
Miałem wujka, spokój jego duszy, który był fotoreporterem gazety regionalnej i dlatego dużo jeździł po okolicy, opowiadał, że zawsze ma w bagażniku torby, podnosił kilka zmiażdżonych kotów i wkładał je do zamiast ciasno upakowanej paczki z kilkoma kamieniami, którą następnie wrzucił do zalanych kamieniołomów w regionie Tournai, miał także „dobre zbiory raków”!
: Mrgreen:
@+

opublikowane: 18/08/08, 13:22
przez lejustemilieu
Dokładnie, to w Tournai popełniłem swoje złe uczynki...
W karierze szlachcica : Chichot:
Zasada, gałęzie ogrodzone kratą, z mięsem....
Dziwne, że moja mama, która była odważną i cnotliwą kobietą, nigdy nie zapytała mnie, skąd pochodzą moje raki :D
Zbyt dobrze, żeby odważyć się zadawać pytania. :D