Strona 1 sur 1

Reklamy samochodów i dzieci... szkoda?

opublikowane: 19/01/07, 22:41
przez Christophe
Co sądzicie o zachowaniu wielu producentów (psa, mercedes...) stosujących dzieci (lub co gorsza dzieci) w swoich reklamach promujących swój najnowszy niszczycielski samochód przyszłych pokoleń?

Przez chwilę przełykałem to bez mrugnięcia okiem, ale najnowsza kampania Renault na „gigantyczne warunki”, będąca plagiatem kreskówki o Królewnie Śnieżce, przekroczyła granice.

Zanim dzieci były „wykorzystywane” (pedofilia?) w reklamach, teraz są po prostu (przyszłymi?) „celami”… ze wszystkimi konsekwencjami psychologicznymi, jakie to wywołuje (nieświadomość)…

Szczerze mówiąc, jak nisko upadniemy?


Nie chcę tej firmy! Spróbujmy przemówić ludziom do rozsądku, zanim będzie za późno...

ps: po co jest CSA?

opublikowane: 19/01/07, 22:49
przez Andre
Halo

Uspokój się Christophe, nie skończyłeś tego oglądać....

André

opublikowane: 19/01/07, 22:51
przez Christophe
Cóż, u nas jest to dość świeże jako „moda”… nie u ciebie?

opublikowane: 20/01/07, 04:29
przez Piotr
Dawno nie wykorzystywano dzieci w reklamach samochodów: 806, Kangoo...
Jest to bardzo praktyczne w wywieraniu wpływu na konsumentów, a jeśli ma wpływ na dzieci, to strzał w dziesiątkę!
Dzieci mają ogromny wpływ na decyzje rodziców.
W reklamie, podobnie jak w polityce, wszystko jest dobre do manipulowania konsumentami/wyborcami.

Niemniej reklama w której widzimy zgromadzenie dzieci przed prezentacją minivana "coś" (co mnie denerwuje w tej reklamie) zasługuje na odwrócenie uwagi, w dodatku wydaje mi się, że to całkiem proste, wystarczy zmienić napisy :)
Zobaczyłbym coś takiego: oto jakie zagrożenia powodują naszą stratę...

opublikowane: 20/01/07, 11:22
przez Christophe
Tak, minęło trochę czasu, ale z reklamą Królewny Śnieżki przeszło to na wyższy poziom, ponieważ możemy myśleć, że tam są bezpośrednio dzieci, które są celem.

Reklama mazdy (chyba) z zabawkami, które same mieszczą się w bagażniku jest w tym samym duchu...ale ciut niżej...

Jest też inna reklama minivana: znajdujemy się w miniaturowej wirtualnej kolejce górskiej, która przejeżdża przez pokoje w domu i prowadzi do omawianego minivana… i nawet nie rozumiem przekazu… Samochód byłaby zabawką do wyrzucenia?

opublikowane: 20/01/07, 15:16
przez Christine
Christophe napisał:jesteśmy w miniaturowej wirtualnej kolejce górskiej, która przejeżdża przez pokoje w domu i prowadzi do minivana, o którym mowa...


Zrozumiałem, że dzieci to piekło, że plądrują wszystko w domu... oprócz minivana, jedynej rzeczy, którą szanują. Wariacja na temat „żyjemy w gównianym świecie, mój samochód to moja jedyna pociecha”.

Inspirują mnie 3 refleksje, skąd ta moda dla dzieci:

1) Kiedy rodzina się powiększy, rodzice mówią sobie: „auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu i tak będzie nas to drogo kosztowało, tym bardziej, że będziemy musieli przesiadać się do samochodu”). Na co publicysta odpowiada: „A potem, skoro wasze dzieci kochają nasze samochody? Wręcz przeciwnie, przyczynicie się do ich szczęścia!”

2) Musi działać, bo nawet sedany tam są (mercedes). „Zapomnij o kłopotach z zakupem luksusowego samochodu, nie pozbawiasz swojej rodziny, wręcz przeciwnie. Nawet dzieci kochają naszą markę”.

3) Ale od jakiegoś czasu publicyści poszli znacznie dalej: pokazują nam brudne dzieciaki, że rodzice mogą się uspokoić tylko w samochodzie. Lub są zmuszeni grozić swoim dzieciom, że sprzedają minivana, aby nakłoniły je do zjedzenia groszku. Krótko mówiąc, rodzice niezdolni, przytłoczeni, osłabieni do granic możliwości, którzy zmuszeni są kupić taki samochód, aby mieć mniej lub bardziej przyjemne życie. To wszystko jest niezdrowe.

opublikowane: 20/01/07, 15:46
przez Piotr
Christophe napisał:Tak, minęło trochę czasu, ale dzięki reklamie Królewny Śnieżki wkroczyliśmy na wyższy poziom, ponieważ możemy myśleć, że to dzieci są bezpośrednio kierowane.

Oczywiście celem są dzieci, które mają ogromną siłę perswazji na rodziców, więc równie dobrze można je schować do kieszeni, żeby sprzedawać samochody.
Dzieci są błogosławionym chlebem dla reklamodawców, zarówno łatwo nimi manipulować, jak i strasznie manipulować, co jest w pewnym sensie techniką infiltracji.

Jak mówi Christine, możemy też pójść dalej, potępiając trywializację dziecka-króla i rodziców, którzy nie wiedzą już, jak sobie z tym poradzić i ulegają wszelkim zachciankom.


Christophe napisał:Jest też inna reklama minivana: znajdujemy się w miniaturowej wirtualnej kolejce górskiej, która przejeżdża przez pokoje w domu i prowadzi do omawianego minivana… i nawet nie rozumiem przekazu… Samochód byłaby zabawką do wyrzucenia?


Przesłanie, które zrozumiałem, jest takie, że minivan „rzecz” jest częścią ścieżki (szyny) życia tak samo jak małżeństwo i dzieci, w reklamie jest wręcz zwieńczeniem :zaszokować:
i tak, to ssie jaja!

opublikowane: 20/01/07, 15:50
przez Christophe
Ahhh dziękuję za te 2 wyjaśnienia :)

Teraz zrozumiałem lepiej (jebanie w usta)

W przeciwnym razie istnieje oficjalna strona z reklamami Renault: http://pub.renault.fr/

Jednak nie mogłem znaleźć reklamy Królewny Śnieżki...

opublikowane: 20/01/07, 15:51
przez zac
istnieje przyszłość dla skrzynek kredytowych : Lol: : Lol: : Lol:

@+