Implanty piersi nie były w modzie...
Remundo lubi małe balkony?
niech żyją miseczki „A”.
Showbiz w tamtym czasie to kompletna bzdura, ale to nie wszystko... Wyjechali do USA, skopiowali to, co tam się działo i wrócili z francuskimi wersjami „hitów”… a wśród tych plagiatorów jeden z najbardziej znanych producentami w tym cyrku był Eddie Barclay (urodzony jako Édouard Ruault, tak odurzony amerykańską kulturą, że nadał sobie angielski pseudonim). Sukces tych producentów nie wynikał w dużej mierze z jakości artystycznej osób, którymi kierowali, ale przede wszystkim z ważnej sieci relacji umożliwiających odkrywanie nowych talentów (oraz z talentu do wiedzy, co mogą, dla Francuzów dla rozbawienia mas paryska sieć show-biznesu i nie tylko (Lazurowe Wybrzeże i miejsca, które bywał Jet Set, jak Saint-Tropez) Eddie Barclay „zaprzyjaźnił się” z najważniejszymi nadawcami muzycznymi Paryża, m.in. z Bruno Coquatrixem (dyrektorem artystycznym Olimpii, świątyni ówczesnej muzyki popularnej) Lucien Morisse, Maritie i Gilbert Carpentierowie, producenci programów telewizyjnych i tak dalej, a co najlepsze, z Philippe Bouvardem w roli rzecznika prasowego, obraz był prawie gotowy. Następnie Barclay znalazł sposób: stało się niezbędne, odkąd stworzył własną wytwórnię płytową.
W oświeconych kręgach artystycznych mówiono, że ich misją jest „kształtowanie złego gustu”. Tak naprawdę nie potrzebowali zbyt utalentowanych muzyków/wokalistów, za których musieliby słono zapłacić i których znacznie trudniej byłoby „sterować”… Były jednak duże wyjątki (patrz niżej), ponieważ on miał także powiązania z największymi i najprawdziwszymi (możliwa do zrozumienia dawka), jak ten pomnik amerykańskiego przemysłu fonograficznego, jakim jest Quincy Jones... i którego zatrudnił na początku swojej kariery jako aranżer i dyrektor artystyczny. Nawet jeśli chcesz produkować zupy, otaczaj się tym, co najlepsze
Nadal wyprodukował dwie lub trzy garstki wielkich i autentycznych, jak: Henri Salvador, Jacques Brel, Juliette Gréco, Léo Ferré, Jean Ferrat, Daniel Balavoine, Claude Nougaro, Maxime Le Forestier, Gilbert Montagné, Khaled, Björk, Diane Dufresne, Darry Cowl, Thierry Le Luron czy Robert Charlebois i oczywiście Serge Gainsbourg, muszę zapomnieć o wielu... jak Fernand Raynaud, jeden z pierwszych akcjonariuszy Juliette Gréco.