1) Denerwuje mnie to, że ten argument, nawet jeśli jest słuszny, jest często wysuwany NIC NIE ROBIĆ…należy zrozumieć, że przyszłość będzie „zlepkiem” energii innych niż paliwa kopalne…żadna energia nie zastąpi ropy…
Koniec z końcem: downsizing, hvp, drewno opałowe, biogaz, oszczędność energii i wykorzystanie energii słonecznej w dodatku… cóż, nie jestem pewien, czy argument „to nie wystarczy” jest nadal aktualny…
2) Irytuje mnie jeszcze jedna rzecz: „Te rozwiązania nie są opłacalne?” Cóż, zobaczmy... kiedy określimy rzeczywisty koszt skamieniałości w perspektywie średnioterminowej (w przeszłości iw przyszłości), być może uda nam się uzyskać uczciwą liczbę... Ile warte jest życie Irakijczyka? Ile kosztuje efekt cieplarniany?
No cóż, jestem głupi… wręcz przeciwnie dla ekonomistów i finansistów , katastrofy to 100% premia do PKB (im więcej, tym bardziej stają się twarde…)
I staje się POWAŻNE!
3) Oczywiście, jeśli wszyscy chcą jeździć 4x4 w mieście...