KONIEC: CIV pod koniec naszej cywilizacji?

filozoficzne debaty i firm.
moinsdewatt
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5111
Rejestracja: 28/09/09, 17:35
Lokalizacja: Isere
x 554




przez moinsdewatt » 18/03/15, 12:51

Janic napisał:..........
Nie twierdzę, że technologia nas wyeliminuje, ale można się założyć, że XXI wiek będzie sceną ontologicznego starcia, w którym zderzy się natura, ludzkość i technologia........


Przyszłość już się zaczęła, przykład:

Owad cyborg: chrząszcz przekształcony w drona

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (Stany Zjednoczone) i Uniwersytetu Technologicznego Nanyang w Singapurze wyposażyli chrząszcza w system stymulacji mięśni, za pomocą którego mogą dosłownie zdalnie sterować nim w locie. Pomysł opracowania owadów cyborgów nie jest nowy, jednak cel tych projektów rodzi pytania etyczne.

17 o 03:2015 – autor: Marc Zaffagni, Futura-Sciences

...................
Obraz
...............

Jeśli systematycznie wysuwa się argument naukowy i humanitarny w celu uzasadnienia tego rodzaju manipulacji żywymi istotami, jest całkiem prawdopodobne, że mogą wyniknąć mniej godne pochwały zastosowania. Pomysł wykorzystania tych owadów-cyborgów do misji szpiegowskich, a nawet w skrajnych przypadkach do ataków poprzez rozprzestrzenianie trucizn lub wirusów, niewątpliwie zakiełkował w niektórych dowództwach wojskowych....

......................


http://www.futura-sciences.com/magazine ... one-57528/
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 18/03/15, 13:07

Janic, piszesz:
Cytat:
Jest to prawie nieuniknione, ponieważ filozofowie nie są technikami i dlatego nie są w stanie poznać zarówno możliwości, jak i ograniczeń.

To dlatego, że filozofowie nie są technikami, mogą mieć niezbędny punkt widzenia poza techniką: technicy mogą mieć tylko techniczny punkt widzenia.
Tak i nie jednocześnie. To nie dlatego, że mamy pewne mistrzostwo w technice, wyklucza to wymiar filozoficzny. Już to sprzężenie może pozwolić dostrzec, co oddziela pewną rzeczywistość od wszystkich fantazji towarzyszących tym, którzy są zbyt wyspecjalizowani lub nie posiadają wiedzy na ten temat.

Jest to psychiczna inwazja technologii, która głęboko zmodyfikowała nasze postrzeganie świata i zubożyła naszą wizję rzeczywistości.
To jest nieuniknione! Jednak nie wolno nam robić góry ze sterty piasku.

Odtąd głos obecnych filozofów i tych z przeszłości, którzy dostrzegli zagrożenie, jest nie mniej silny, ale z trudem stara się go usłyszeć.
Tam, OK! Co oczywiście nie jest niczym nowym! Dziełem, które w swoim czasie zachwyciło wiele osób, jest „Taniec z diabłem” Gunthera Schwabsa; co pokazuje, że wszystko, co według ludzi miało wnieść do naszych społeczeństw, zawsze okazywało się mieć swoje wady, czasami bardzo poważne dla tych społeczeństw. W tym celu wprowadza do gry 4 postacie, które reprezentują to społeczeństwo, wraz z niemieckim technikiem, szwedzkim poetą, francuskim lekarzem i amerykańskim dziennikarzem, a każda z nich będzie starała się zademonstrować temu diabłu, reprezentowanemu w postaci biznesmena, wszystko, co pozytywne, co każda specjalność ma. Technologia jest jednak tylko jednym z omawianych aspektów i nie można jej postrzegać poza filozofią, wiarą i komunikacją.

Wyjaśnijmy: jest autonomiczny w tym celu i zależny w swoim funkcjonowaniu, ale ponieważ to ostatnie wynika jedynie z nieświadomego działania podmiotów...
ej tak! Kura czy jajko!

mniej dewatt cześć
Janic napisał:
Nie twierdzę, że technologia nas wyeliminuje, ale można śmiało założyć, że XXI wiek będzie sceną szoku ontologicznego, w wyniku którego zderzą się natura, ludzkość i technologia…

Nie jestem autorem tej refleksji. dobrze jednak zrobiłeś, pokazując na swoim przykładzie, że kryteriami badań technicznych nie są zasady humanistyczne, lecz ich ewolucja sama w sobie.nauka bez sumienia jest ruiną duszy"
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 18/03/15, 18:16

JanicPiszesz:
Nie dlatego, że ktoś posiada pewne mistrzostwo techniki, wyklucza to wymiar filozoficzny.

Technologia sama w sobie jest uzasadnieniem, które wyklucza człowieka i zmusza go do wyrzeczenia się człowieczeństwa na rzecz prostego statusu agenta systemu technicznego.
Jeśli przypadkiem, jak to już było w przeszłości, technikowi uda się dostatecznie odłączyć od przedmiotu alienacji, nie jest już technikiem, lecz filozofem...
Wydaje mi się oczywiste, że ta mieszanina obecnie rzuca się w oczy swoją nieobecnością i że technonauka rozwija się bez przeszkód i ograniczeń!

ponadto:
To jest nieuniknione! Nie należy jednak robić góry ze sterty piasku.

Niestety dopiero teraz zauważam obecność góry. Jest tak wysoka, że ​​jest niewidoczna, jak słynny list zE. Poe.

Co więcej:
Ech, tak! Kura czy jajko!

Nie, nie chodzi tu o uprzedniość, ale o zamianę środków w cele i ich autonomię, co jest czymś zupełnie innym.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 19/03/15, 08:48

Ahmed komentarzy
Janic, piszesz:
Cytat:
Nie dlatego, że ktoś posiada pewne mistrzostwo techniki, wyklucza to wymiar filozoficzny.

Technologia sama w sobie jest uzasadnieniem, które wyklucza człowieka i zmusza go do wyrzeczenia się człowieczeństwa na rzecz prostego statusu agenta systemu technicznego.
Wszystko zależy od tego, co klasyfikujemy jako technikę! Noszenie okularów, prace dentystyczne, wszczepianie sztucznego serca, ubrania i buty, hydraulika – wszystkie rzekomo niezbędne urządzenia, które nas otaczają (by wziąć te najczęściej spotykane), nieuchronnie wyłaniają się z tej techniki. Czy to wyklucza ludzi?

Jeśli przypadkiem, jak to już było w przeszłości, technikowi uda się dostatecznie odłączyć od przedmiotu alienacji, nie jest już technikiem, lecz filozofem...

Niekoniecznie ! Problemem jest szybkość rozwoju niektórych z tych technik, w przypadku gdy jednostka podąża za nimi z trudem (lub entuzjazmem), a niekoniecznie same techniki. Z pewnością aspekt gospodarczy, przemysłowy nie wyrasta z filozofii, ale z konieczności zapewnienia codziennego „chleba” społeczeństwom, które stają się coraz bardziej zurbanizowane.

Wydaje mi się oczywiste, że ta mieszanina obecnie rzuca się w oczy swoją nieobecnością i że technonauka rozwija się bez przeszkód i ograniczeń!
Jest to prawdopodobnie część doświadczenia niezbędnego, aby z pewnym dystansem dostrzec zalety, ale i wady tej technonauki (poniekąd tak jest w przypadku niektórych aspektów ekologii). Bo kto, jaki system mógłby ustalać ograniczenia? Mądrzy ludzie? Są to: albo sami najbardziej szaleni (przykład w przypadku wojskowej lub cywilnej energetyki jądrowej), albo fundamentaliści, jak nasza przeszłość, lub teraźniejszość w niektórych miejscach na ziemi, pokazuje to moraliści religijni, którzy decydowali o zezwoleniach i zakazach.


Cytat:
To jest nieuniknione! Nie należy jednak robić góry ze sterty piasku.

Niestety dopiero teraz zauważam obecność góry. Jest tak wysoka, że ​​jest niewidoczna, jak słynna litera E. Poe.

Wszystko jest kwestią punktu widzenia! Dla mrówki zwykła kupa piasku wygląda jak góra. Jednakże ja, który jestem pozytywnym pesymistą, nie widzę jeszcze w całej technologii bariery niemal nie do pokonania, jeśli chodzi o nasze samoloty, które beztrosko przelatują przez te same góry, które potem wyglądają jak kupki piasku.

Nie, nie chodzi tu o uprzedniość, ale o zamianę środków w cele i ich autonomię, co jest czymś zupełnie innym.
Oczywiście, ale nawet to odwrócenie ma swoje granice. W przypadku gdyby pewne techniki niemal całkowicie zastąpiły człowieka, utraciłyby one sens istnienia, ponieważ są ściśle powiązane z gospodarką. Na przykład po co robić okulary, skoro nie ma już kto ich nosić?
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 19/03/15, 10:01

Istnieje pewne zamieszanie, do którego prawdopodobnie i nieumyślnie zachęcałem, pomiędzy technologią a systemem technicznym i to ten ostatni stanowi problem.
W ogromnym katalogu technik dobro i zło współistnieją nieodwracalnie, ale nie to ma sens...

Bo kto, jaki system mógłby ustalać ograniczenia? Mądrzy ludzie?

Nie ma gwarancji, że granice ustalone po prawdziwie demokratycznej* debacie zaowocują dobrymi decyzjami, jest to jednak jedyna możliwa gwarancja. Ponieważ oceny wydają się być tak delikatne, jak sam podkreślasz, i nikt** nie chce ich podejmować, ostateczna decyzja należy do samego systemu, sędziego i partii!
Być może powinniśmy uświadomić sobie pojęcie sacrum, które jest współistotne człowiekowi?
Pojęcie delikatne, jeśli w ogóle takie istniało, ale trudne do zignorowania. Jego zastosowania w przeszłości były, jakby to ująć... różnorodne! : Lol:
Jego iluzoryczne wykorzenienie jedynie utrwaliło jego obecność w formie, która jest tym bardziej niebezpieczna, że ​​jest niewidoczna.
Władza kontrolująca (jeśli można tak powiedzieć!) sacrum to ta, dla której tylko i wyłącznie brak ograniczeń.

Nie rozumiem Twojego ostatniego zarzutu: jeśli system techniczny zdoła uwolnić się od człowieka, będzie wówczas realizował swoje specyficzne dla siebie cele.

*I nie te pseudo debaty miały na celu wspieranie projektów, o których tak naprawdę decydowano już od dawna, jak w przypadku nanotechnologii.
**Oczywiście z wyjątkiem bycia agentem systemu.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 19/03/15, 10:16

Janic napisał:Oczywiście, ale nawet to odwrócenie ma swoje granice. W przypadku gdyby pewne techniki niemal całkowicie zastąpiły człowieka, utraciłyby one sens istnienia, ponieważ są ściśle powiązane z gospodarką. Na przykład po co robić okulary, skoro nie ma już kto ich nosić?


Chociaż gospodarka odgrywa jednoczącą rolę w wymianie, jej rola w procesie ewolucji technicznej pozostaje jedynie tymczasowa.
Weźmy przykład: jeśli kokon (ekonomia) jest niezbędny do rozwoju larwy (system antropotechniczny), jego użyteczność ma wartość jedynie w przejście w stronę motyla (posthumanizm).
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 19/03/15, 10:34

Ograniczeniem metafory jest to, że motyl jest jedynie epifenomenem początkowej larwy i że jego efemeryczne istnienie ma sens tylko wtedy, gdy dopełnia cykl odnoszący się do larwy.

Posthumanizm nie zawiera idei cyklu, ale ideę nieodwracalnej autonomii; w tym kontekście przejście między tematami zależnymi od gospodarki człowieka i ostateczną emancypacją pozostaje do opisania z logicznego punktu widzenia.
Moim zdaniem pozostaje to przedmiotem zainteresowania teoretycznego (które jednak nie jest małe), ponieważ inne determinizmy mogą wyeliminować ludzkość, zanim zastosuje się tę logikę.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 19/03/15, 12:37

Nie rozumiem Twojego ostatniego zarzutu: jeśli system techniczny zdoła uwolnić się od człowieka, będzie wówczas realizował własne cele
Już teraz musiałby być w stanie NAPRAWDĘ się od tego uwolnić, co wcale nie jest pewne! Następnie przykład okularów pokazuje: albo maszyna nie jest dokładnie autonomiczną sztuczną inteligencją, albo jest nią i w tym przypadku przestanie wytwarzać produkty konsumenckie, których nikt by nie skonsumował, a tak naprawdę maszyna zatrzymałaby się sama: i walka ustała z powodu braku wojowników ".
Weźmy inne porównanie: jest to skorpion, który musi przeprawić się przez rzekę na grzbiecie żaby, a użądlenie żaby w środku wody oznacza nie tylko zniknięcie żaby, ale także zniknięcia skorpiona . Prawdą jest, że nasze społeczeństwo pod wieloma względami przypomina bardziej skorpiona, ale jego zniknięcie oznaczałoby RÓWNIEŻ maszyny, które ze swojej natury są zbyt wyspecjalizowane.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 19/03/15, 12:44

Jak pisałem powyżej, wątpię w możliwość całkowitego uwolnienia się od systemu technicznego, ale nie z tego samego powodu co Ty.
Przykład maszyn produkujących okulary jedynie zaciemnia dyskusję, gdyż jest to izolowany element technologii, a więc bez perspektywy emancypacji, niezależnie od kontekstu.

Jeśli przyjmiemy tę emancypację systemową, oznacza to, że wszystkie maszyny będą pracować dla własnych celów, w radykalnie nowym modelu działania w porównaniu do tego, który znamy. W tym przypadku pojęcie „osoby” traci wszelkie znaczenie i dlatego nie stanowi przeszkody.
Ostatnio edytowane przez Ahmed 19 / 03 / 15, 13: 43, 1 edytowany raz.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 19/03/15, 13:26

Ahmed napisał:Ograniczeniem metafory jest to, że motyl jest jedynie epifenomenem początkowej larwy i że jego efemeryczne istnienie ma sens tylko wtedy, gdy dopełnia cykl odnoszący się do larwy.


Ta uwaga jest poprawna tylko wtedy, gdy trzymamy się niezmiennej idei motyla.
Jeśli weźmiemy pod uwagę całą ewolucję, sam motyl jest jedynie epizodem w ogromnym procesie ewolucyjnym.
Ludzkość jeszcze mniej ucieka od tego poglądu, biorąc pod uwagę jej zdolność do radykalnego zakłócania warunków życia w swojej niszy ekologicznej.
Kwestia postposthumanizmu, choć całkowicie spekulacyjna, była już poruszana przez futurologów m.in Michio Kakui trans/posthumanizm nie zostały jeszcze w żaden sposób ustalone jako cel.
Końcowy etap ewolucji technicznej może skutkować czymś w rodzaju chmura pozbawione struktury materialnej i poruszające się w przestrzeni międzygwiazdowej, a nawet w czasoprzestrzeni.
Myśl ta wiąże się z koncepcją Mózg Boltzmanna i może nawet wyjaśnić pojawienie się pewnych niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych przypisywanych ET
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 189