Oczywiście! Ale nie dotyczy to tylko alkoholu, ale wszystkich innych przyjemności, takich jak „dobre” jedzenie, palenie czy zażywanie narkotyków, przede wszystkim legalnych. Nie należy tego jednak mylić ze zwykłymi opiniami medycznymi, opartymi na towarzyszącej im pracy naukowej i nie ma to żadnego znaczenia moralnego, ponieważ pozostawia każdemu wybór dotyczący własnego wyobrażenia o drobnych przyjemnościach.Cóż, myślę, że spora część „specjalistów i decydentów na rzecz innych” zaniedbuje wpływ RADOŚCI ŻYCIA na długość życia… radość życia wzmocniona drobnymi przyjemnościami… I są w wielkim błędzie!
Ograniczenia tych drobnych przyjemności i ich systematyczna wina nie idą w dobrym kierunku!
O ile mi wiadomo, nie ma prawa ani ograniczeń, które uniemożliwiałyby każdemu korzystanie z przyjemności tam, gdzie chce, więc każdy ma i pozostaje wolny w dokonywaniu wyborów… na razie! Choć gdy prawo obliguje to już koniec demokracji i początek totalitaryzmu!
Czy możemy mówić o samobójstwach młodych ludzi jako konsekwencji tego społeczeństwa winy? O nie, przede wszystkim nie krytykujcie systemu!!
To pytanie jest właśnie kluczowe! Czy przyczyną jest system, czy też model, który każdy może ukazać poprzez swoje zachowanie?[*] Jeśli jednak młodzi i starzy ludzie popełniają samobójstwo, dzieje się tak właśnie dlatego, że model, jaki oferuje to społeczeństwo (my) to robimy nie zaspokoi ich i co stanowi jedynie rodzaj ucieczki. Policjanci popełniają samobójstwa, rolnicy też i tak dalej.
[*] na przykład: rodzice zabraniają swoim dzieciom okłamywania NICH, palenia, picia (strona robi to, co mówię, a nie to, co robię!), ale ci sami dorośli często kłamią w obecności swoich dzieci: jak mogą te dzieciaki znajdują wzór do naśladowania, jeśli nie robiąc to samo i też stając się hipokrytami.
Z drugiej strony, jeśli te dzieci żyją, świadczy to o tym, że ci rodzice nie chcą kłamać i tak dalej w każdych okolicznościach, przyswoją sobie wartości, które będą mogli reprodukować bez ograniczeń i poczucia winy. To właśnie zmieni społeczeństwo, a nie zakazy, obowiązki i jeszcze mniej poczucia winy.