Alkohol i śmiertelność: 50 000 zgonów rocznie we Francji

Jak zachować zdrowie i zapobiec ryzyko i konsekwencje dla Twojego zdrowia i zdrowia publicznego. choroba zawodowa, ryzyko przemysłowe (azbest, zanieczyszczenie powietrza, fale elektromagnetyczne ...), ryzyko firma (stres w miejscu pracy, nadużywanie leków ...) i indywidualne (tytoń, alkohol ...).
Avatar de l'utilisateur
chatelot16
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6960
Rejestracja: 11/11/07, 17:33
Lokalizacja: angouleme
x 264




przez chatelot16 » 07/03/13, 00:26

jest o wiele bardziej niebezpieczny niż alkohol: tlenek diwodoru... ten okropny produkt znajdujemy wszędzie... także w winie

http://www.dhmo.org/translations/french ... oxide.html
http://fr.wikipedia.org/wiki/Canular_du ... og%C3%A8ne
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 07/03/13, 08:35

rzeczywiście, jak zawsze z tą ewokacją (swoją drogą bliższą inwokacji):
ze względu na jego znaczenie w życiu gospodarczym kraju.
do niebezpieczeństw związanych z samym produktem, nasze autodestrukcyjne społeczeństwo dodaje swój osobisty akcent.
0 x
Raymon
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 901
Rejestracja: 03/12/07, 19:21
Lokalizacja: Vaucluse
x 9




przez Raymon » 07/03/13, 10:42

Tak zwane korzystne efekty są iluzoryczne, ponieważ trwają jedynie przejście alkoholu przez krew (jako rozcieńczalnik) i aby mieć stały efekt, konieczne byłoby picie przez cały dzień i noc.


Badania, które przeczytałem wyraźnie wykazały, że skuteczna dawka to 2 szklanki dziennie. Ale rzeczywiście, jeśli polifenole są jedynym przedmiotem zainteresowania wina, być może warto byłoby wziąć tylko cząsteczkę z innego źródła.
Musimy także zadać sobie pytanie o wagę lobby w tych badaniach.

Polifenole występują w różnych substancjach naturalnych: w postaci antocyjanów w czerwonych owocach, czerwonym winie (w odniesieniu do garbników, zjawisko „francuskiego paradoksu”), w postaci proantocyjanidyn w czekoladzie12 i winie, kwasach kawoilochinowym i feruloilochinowym w kawie , flawonoidy w owocach cytrusowych oraz w postaci katechin, takich jak 3-galusan epigalokatechiny w zielonej herbacie, kwercetyna w jabłkach, cebuli, czerwonym winie itp.
Według badania przeprowadzonego na ochotnikach za pośrednictwem Internetu, źródłami polifenoli w pożywieniu są głównie kawa (36,9%), herbata zielona lub czarna (33,6%), czekolada ze względu na kakao (10,4%), czerwone wino (7,2%). %) i owoce (6,7%)13.

Na przykład kurkuma jest jednym z najlepszych źródeł przeciwutleniaczy, wywołującym mniej skutków ubocznych niż wino.
Kiedy od czasu do czasu wypiję kieliszek czerwonego, naprawdę mi smakuje!
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 07/03/13, 10:56

raymon cześć
Kiedy od czasu do czasu wypiję kieliszek czerwonego, naprawdę mi smakuje!
Oby tylko to nie wykraczało poza to! Jednakże smak ma charakter nie tylko kulturowy, ale jest mentalnie powiązany z miejscami, okolicznościami, zwyczajami, emocjami, modą, np. spożywaniem mocnego alkoholu przez określoną młodzież itp. I to generalnie ten mechanizm powoduje spożywanie produktu (alkoholu lub innego) Do tego można dodać poczucie frustracji, jak w okresie powojennym, kiedy w wyniku braku spożycie różnych produktów przekształciło się w nadkonsumpcję w wyniku efektu kompensacyjnego. Ludzki mózg jest złożony. :?
0 x
Raymon
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 901
Rejestracja: 03/12/07, 19:21
Lokalizacja: Vaucluse
x 9




przez Raymon » 07/03/13, 15:48

Tak, konsumpcja ma charakter kulturowy, dla wielu jest także niezbędna do imprezowania. To prawda, że ​​euforyczny i desyninizujący efekt alkoholu jest interesujący, ale szkody, jakie w efekcie wywołuje, są katastrofalne.

Najgorsze szkody, jakie możemy zaobserwować, mają miejsce w społeczeństwach rdzennych Amerykanów, gdzie alkohol niszczy wszystko.
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 07/03/13, 17:43

nie trzeba posuwać się tak daleko, przez lata my, Francja, byliśmy największymi konsumentami alkoholu na świecie, spadliśmy na 14. miejsce, jak sądzę.
w rzeczywistości jest to efekt odhamowania, który otwiera również drzwi do przemocy, gwałtu, utraty przytomności podczas jazdy itp.
0 x
lejustemilieu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 4075
Rejestracja: 12/01/07, 08:18
x 4




przez lejustemilieu » 08/03/13, 09:35

Witam,
Dla mnie alkohol = narkotyki, potrzeba ucieczki.
Wierzę, że wcześniej alkohol był także fizycznym środkiem przeciwbólowym.
Obecnie najczęściej służy oderwaniu od rzeczywistości.
A obecna rzeczywistość jest dla mnie, w moich oczach, bardzo smutna.
Uważam, że trzeba w tej dyskusji pójść dalej, nie ograniczać się do wypadków drogowych, samobójstw czy morderstw, trzeba znaleźć przyczynę obecnego nieszczęścia.
Odpowiedź jest w pytaniu : Chichot:
alkohol czy narkotyki nie są problemem, problemem jest obecny styl życia.
0 x
Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym (Arystoteles)
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 08/03/13, 09:44

cześć lejustemilieu
Problem alkoholowy jest prawie tak stary jak świat.
Alkohol jest niezamierzonym rezultatem metody konserwowania mającej na celu uzupełnienie braków żywnościowych poza sezonami szczytowymi, albo poprzez konserwację poprzez suszenie produktu, albo poprzez konserwowanie go w soku w pojemnikach. Jednakże niektóre pojemniki (w zależności od materiału, temperatury, wilgotności itp.) sprzyjają fermentacji, a spożyty produkt końcowy wywołuje znane efekty, jakie zapewnia alkohol i które w rzeczywistości pozwalają poddać się pewnym problemom życiowym ( w rzeczywistości poprzez odłożenie ich na później, kiedy skutki alkoholu miną.) Z powodu dyskomfortu niektóre kultury zabraniają alkoholu, a problemy rozwiązuje się w inny sposób (np. przez wiarę, modlitwę, medytację, wzajemną pomoc itp.)
0 x
Raymon
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 901
Rejestracja: 03/12/07, 19:21
Lokalizacja: Vaucluse
x 9




przez Raymon » 08/03/13, 11:26

Uważam, że trzeba w tej dyskusji pójść dalej, nie ograniczać się do wypadków drogowych, samobójstw czy morderstw, trzeba znaleźć przyczynę obecnego nieszczęścia.

Całkowicie się z tym zgadzam, schronienie się w alkoholu jest dla wielu sposobem na „wyjście” z tego systemu, który wszystko niszczy. Lepiej spróbować na przykład zmienić coś na swoim własnym, małym poziomie. Aby znaleźć rozwiązanie.
0 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79362
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11060

Re: Alkohol i śmiertelność: 50 Liczba zgonów 000 rocznie we Francji




przez Christophe » 18/02/18, 12:42

Agnès Buzyn i radykalizacja

Na kontrowersje, jakie wywołały ostatnie deklaracje minister zdrowia Agnès Buzyn, odpowiada Jacques Dupont, autor wydanej w 2013 roku książki „Invignez-vous”.


„Dziś przemysł winiarski sugeruje, że wino różni się od innych alkoholi. Z punktu widzenia zdrowia publicznego dokładnie tak samo jest z piciem wina, piwa, wódki czy whisky. »Co się stało z Agnès Buzyn? Jak przekształciła się w fundamentalistkę higieniczną do tego stopnia, że ​​wychwalała całkowitą abstynencję jako jedyne lekarstwo na alkoholizm? Który kaznodzieja przekształcił tego, który jeszcze nie tak dawno temu opowiadał się za inteligentną konsumpcją zgodną z medycyną, w dublera fundamentalisty Claude’a Gota (pleonazm)? Dlaczego ta błyskotliwa kobieta, pozbawiona przesadnego ego słynnego profesora „myśli mistrza” (jak sam siebie określał) dołączyła do klanu pragnących „szczęścia innych” bez ich zgody? Ten atak Ministra Zdrowia na France 2, który rozpoczął się już dużo wcześniej, był z pewnością więcej niż „moderowany” przez Édouarda Philippe’a w Zgromadzeniu Narodowym. Niektórzy wspominali nawet o ostrym przeformułowaniu ministra przez szefa rządu, wspominając: „Znaczenie tego, czym jest wino, uprawa winorośli, przywiązanie Francuzów do tego produktu. O czym bez wątpienia możemy powiedzieć, że zajmuje szczególne miejsce we francuskiej wyobraźni i kulturze. »

Jednak pomijając sam incydent, wzrost higieny obserwowany w ciągu trzech dekad bojowej higieny rodzi pewną liczbę pytań. Zapomnijmy na chwilę o ekonomicznej roli wina i jego wadze oraz koniaku w naszym eksporcie, jak pokazują najnowsze dane opublikowane w zeszłym tygodniu. Chodzi raczej o myślenie o społeczeństwie, w którym chcemy ewoluować i o roli każdego człowieka. Obowiązkiem lekarzy jest ostrzegać i informować o ryzyku, jakie nasze odstępstwa mogą kosztować nasze zdrowie. Istnieje jednak Rubikon, którego nie można przekroczyć, ten, który Jules Romain tak dobrze uwydatnił postacią Knocka, który stopniowo więzi ludność wioski w nierozerwalnej sieci w imię hasła: „Epoka medycyny może się rozpocząć… To jest przejście od rady, od rady do obowiązku. To właśnie Claude Got – ponownie – przenosząc się z amfiteatru na korytarze ministerstw, podsumował tymi słowami: „Niech społeczeństwo ewoluuje w kierunku odpowiadającym moim ideom. » Już w latach 90. Philippe Muray, rysując jadowity portret zainteresowanej osoby – „Terroryzującą marionetkę dobrego samopoczucia” – ostrzegał przed niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą zwycięska higienizacja, ogr wolności. Poprzez te niedawne deklaracje Agnès Buzyn porzuciła swój ministerialny nawyk i przybrała strój działaczki kolektywistycznej, żeby nie powiedzieć kolektywistycznej, religii, w której wolność każdego człowieka musi zniknąć na rzecz „wspólnego interesu”, który jednocześnie horyzont przypomina życie w łagodnych barakach, gdzie jedyne tolerowane przyjemności należy mierzyć czymś w rodzaju medycznej miarki.

„Kwestie społeczne i moralne stopniowo wkraczają w dziedzinę zdrowia. Dziś medycyna wkracza we wszystkie sfery życia: poród, seksualność, wygląd fizyczny, nastrój, starzenie się, andropauzę, menopauzę, sport, odżywianie, uzależnienia itp. Na wszystko są metody leczenia i leki, przemysł je produkuje, lekarze je oferują, pacjenci ich żądają” – zauważył Guy Sabourin w 2015 roku na temat książki Medical Power and Totalitar Health autorstwa socjoantropologa Sanni Yayi, profesora nadzwyczajnego ekonomii i nauk międzynarodowych. zdrowia w Interdyscyplinarnej Szkole Nauk o Zdrowiu na Uniwersytecie w Ottawie. Niebezpieczeństwo tego „medykocentryzmu” polega na tym, że odsuwa na bok wszystkie inne argumenty. Mówisz o przyjemności dzielenia się dobrym winem z przyjacielem, a słyszysz o biedzie, alkoholizmie i 49 000 zgonów. Statystyka, nawet wątpliwa, ponieważ liczba ta podana przez epidemiologa jest szacunkowa na podstawie spożycia, a nie ocen klinicznych, stanowi ostateczny wniosek w każdej dyskusji. Emocje telewizorów i statystyki w służbie zbiorowego dobra wbrew wszelkim chęciom obrony wolności jednostki. „Zagraża nam ideologia, którą nazywam panmedykalizmem; całą cywilizację skupioną na medycynie, która uczyniłaby zdrowie najwyższym dobrem – a zatem terapię jedyną cenną mądrością lub religią” – pisze filozof André Comte-Sponville.

Idealny człowiek był marzeniem eugeników końca XIX wieku. Wiemy, że jest to co najmniej mdły sen, a w najgorszym – niebezpieczny sen. Umiar nie istnieje: tak, pani minister, ma pani rację. Społeczeństwo składa się z nadmiaru, z ludzi, którzy się nie kontrolują, z ludzi nieszczęśliwych cierpiących na brak i ciągle szukających wszystkiego, co może go wypełnić, i odwrotnie, z innych, którzy kontrolują się i żyją w równowadze jak Albert Camus ojciec mówi do syna: „człowieka nie da się zatrzymać”. Trzeba przyznać się do różnorodności, bogactwa, ale i niebezpieczeństwa, zaakceptować je, piętnując złe strony i zwalczając je czymś innym niż tylko medyczną watą całego społeczeństwa. Ale musimy także zaakceptować, że życie też jest tym. To rozumowanie przy pomocy spektakularnych statystyk i katodowych emocji nie jest ani poważne, ani dostojne, ani skuteczne. Przykład. Twierdzenie w obronie 80 km/h na drogach, że krytykujący to rozwiązanie nigdy nie przeżyli koszmaru telefonu od strażaków lub policji o 3 w nocy, jak czytamy ostatnio na Twitterze, jest całkowitym wstydem. Szczerze współczujemy tym, których to niestety spotkało, ale nie mylmy czynu z emocjami. Kto może uwierzyć, że młody człowiek pod wpływem alkoholu lub narkotyków zmieni swoje zachowanie za kierownicą, ponieważ zmniejszono prędkość o 10 km/h?

Zamiast szukać skutecznych środków technicznych lub wzmacniać środki edukacyjne, po raz kolejny wolimy bawić się moralnością i jej spektakularnymi konsekwencjami. W tym samym rejestrze widnieje odwieczny popyt ANPAA (w skrócie liga antyalkoholowa, z którą pani Buzyn jest dość blisko), opowiadająca się za podniesieniem podatków na wino! Jest to bardzo zaskakujące, gdyż na czele ANPAA stoi lekarz psychiatra, a wśród jej członków znajduje się wielu praktyków tej specjalności. Czy alkoholizm jest nałogiem, z którym można walczyć za pomocą zakazów i podatków, czy też chorobą, którą należy leczyć lekami i słuchać? Jeśli jest to wada, z którą tak wielu psychiatrów walczy, wystarczy władza publiczna. Ale wiemy, że to choroba. Odzwierciedla brak w budowie osobowości, brak, który należy uzupełnić i który zmusza pacjenta do poszukiwania kul. Może to być alkohol i wiele innych rzeczy. Leki, baklofen, jak doskonale wykazał doktor Olivier Ameisen, pomagają zatrzymać uzależnienie. Ale to nie wystarczy do wyleczenia. Alkohololog i psychiatra starają się zidentyfikować braki i współpracować z pacjentem, aby je naprawić. Alkohol nie jest winny, ani pacjent go nadużywający. Moralność higienistki też nie jest lekarstwem.

Inne pytania pojawiają się, gdy czyta się ten cytat Agnès Buzyn i użyte w nim słowa. „Przemysł winiarski” już. Właśnie w momencie, gdy „przemysł mleczny” poprzez Lactalis staje pod znakiem zapytania… Zbieg okoliczności? Jakby minister mógł zignorować fakt, że zdecydowana większość wina to nie przemysł, a produkt rolny bliższy rzemiosłu niż fabrykom. Jakby wybierając to określenie, chciała nam powiedzieć, że producenci porównywalni z producentami wyrobów tytoniowych czy narkotyków działali potajemnie, aby sprowadzić naszych oszukanych współobywateli z właściwej ścieżki. Coś w rodzaju piątej kolumny Cabernet i Pinot działającej jako sabotażysta zdrowia Francuzów.

Nie chcąc się kłócić, kiedy jest się ministrem odpowiedzialnym za zdrowie i lekarzem i zna się wagę „przemysłu farmaceutycznego”, istnieją, podobnie jak w przypadku Reichshoffen, opłaty, których należy unikać. Potem ta higienistyczna antyfona o doskonałym podobieństwie „pod względem zdrowia publicznego” wina, wódki itp. Wszystkie mają wspólną „cząsteczkę alkoholu”. Słyszeliśmy to już setki razy, od ludzi, którzy, jak się wydaje, nie widzą różnicy między koncertem Klaxona w dniu korka a drugą częścią Allegretto VII symfonii Beethovena. Wszystko to hałas... Cóż więcej mogę powiedzieć komuś, kto nie rozumie przyjemności, rozkoszowania się dobrym winem, szczęścia dzielenia się, prawdy gastronomii. Co naprawdę stało się z Agnès Buzyn? Czy stołówka ministerialna jest tak obrzydliwa, że ​​zapomina smak dobrych rzeczy?


13390039lpw-13390055-article-alcoolsantealcoolismebuzynvin-jpg_5012562_660x281.jpg
13390039lpw-13390055-artykuł-alcoolsantealcoolismebuzynvin-jpg_5012562_660x281.jpg (31.71 KB) Sprawdzano 4140 razy


http://www.lepoint.fr/vin/agnes-buzyn-e ... 98_581.php
0 x

Powrót do "Zdrowia i Prewencji. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska "

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 298