Piszesz:
Jak najbardziej, a jest to tym bardziej okrutne, gdy okazujesz najgłębszą pogardę cywilizacji, która produkuje sprzęt, którego używasz.
Wady z pewnością nie ma, ponieważ jest to tylko wyraz mimetycznej rywalizacji, która zakłada tę pozorną sprzeczność: jeden pragnie tego, co ma drugi (i tylko z tego powodu), ale nie może w pełni do tego dotrzeć. , próbujemy to oczerniać. W tym oczernianiu należy dostrzec coś wręcz przeciwnego, ukrytą celebrację.
Tak długo, jak celujesz w niewinnych ludzi...
Z własnej kultury, czy nie, nie jest kryterium etycznym, środki różnią się ze względu na odpowiednie stanowiska ideologiczne: w swoim czasie Zachód często siadał na względach moralnych, nawet jeśli oznaczało to wydobycie ich w razie potrzeby. W każdym razie Zachód potrzebuje wroga i fakt, że go subsydiuje i broń nie jest bez znaczenia... (nie ma już ZSRR).
Rolę w tym odgrywa kultura, liczy się ekonomia (rola kultury jest więc pośrednia), ale z definicji „sukces” jednego zakłada eliminację drugiego. Cenę zaczynają płacić Chiny: kopiując model, który nie sprawdził się już na Zachodzie, początkowo powiodło się znakomicie dzięki taniej sile roboczej i zerowym ograniczeniom środowiskowym (nie uwzględniając negatywnych efektów zewnętrznych), ale jest to sukces na pyrrhus, ponieważ te same przyczyny mają takie same skutki, przy czym wymieniono jedynie przesunięcie spowodowane tymi czynnikami. Dziś Chiny pogrążone są w gospodarce napędzanej eksportem, całkowicie związane ze stagnacją na rynkach zagranicznych i niezdolne do zwrócenia się ku własnemu rynkowi wewnętrznemu, pomimo pobożnych życzeń i zaklęć władców.
Tym bardziej, że nie ma miejsca dla krajów muzułmańskich, a odrodzenie religijnej egzaltacji nie jest bynajmniej przyczyną, ale konsekwencją.