Metoda naukowa polega na udowodnieniu realności naszego świata poprzez powtarzalność, którą każdy może stale weryfikować, tak jak prawa elektromagnetyzmu odkryte przez Faradaya i Maxwella są nieustannie weryfikowane za każdym razem, gdy używamy dowolnego urządzenia, telewizora, telefonu, GPS, nuklearna itp..
Tutaj znowu jesteś zdezorientowany! Wystarczy, że wynalazek zostanie wykonany i przetestowany (choćby tylko raz), aby można go było uznać za konkretny, a co za tym idzie wykonalny. Fakt, że inni nie mogą tego zrobić, wynika z ochrony wynalazku w celu zachowania jego wyłączności, a co za tym idzie z prób kopiowania.
Tesla był wynalazcą, a nie biznesmenem, co doprowadziło do kilkukrotnego wyzysku „oparzonego kota boi się zimnej wody”.
ale dzieło cierpliwości, uważności, wnikliwości, przyjęcia rzeczywistości z wielką ostrożnością, aby była powtarzalna….
Tutaj nadal wprowadzasz zamieszanie, nie każdy powinien to odtwarzać ŻE jeżeli wynalazek jest i pozostaje chroniony, a jego autor się z niego utrzymuje, to niestety nie jest to już możliwe ze względu na koszty zgłoszenia patentów europejskich czy światowych.
....przez wszystkich zrozumiały i spójny, możliwy do sprawdzenia w każdej chwili poprzez zwrócenie uwagi z wielką uwagą i rygorem, aby nie pomylić wszystkiego źle, jak to stale widzę na temat ekologii, z dodatkową odmową podjęcia niezbędnych wysiłków rygorystyczności i zrozumienie wielowiekowej pracy naukowej.
Tutaj znowu kolejne zamieszanie, większość wynalazców borykała się z kolejnymi niepowodzeniami, łącznie z tymi, które cytujesz. Mylicie wynalazek z eksploatacją przemysłową, która jest etapem końcowym; pomiędzy nimi istnieją prototypy, które są na ogół niedoskonałe i dlatego, zgodnie z twoją terminologią, „nienaukowe”.
Widać nigdy niczego nie wymyśliłeś!