PIEDALU napisał:
....
Jednak w przypadku alternatora pod obciążeniem pochłonięta moc (Pa) przeciwstawia się całkowitym stratom (Pt) i reaktancji twornika, która jest odpowiednikiem wykorzystanej mocy (Pu).
Pa = Pu + Pt
Wyłączone w tym samym czasie, jeśli reaktancja twornika (Pr) jest równa (Pu), z wyjątkiem strat; należy zapisać równanie: Pa = Pu + Pt + Pr
Jest to poprawne, ponieważ indukowana reaktancja magnetyczna jest wyrażana w woltoamperach reaktywnych (VAR), a jej istnienie nie wymaga wydatku energii.
Jednakże przejawem reaktancji twornika jest w istocie energia przeciwnego momentu obrotowego (Pr) przeciwstawiona mocy pochłanianej na osi alternatora.
Nie sądzę, aby moc użyteczną można było jednocześnie przechwycić po stronie użytkowej i przechwycić po stronie alternatora, aby przeciwstawić się momentowi obrotowemu silnika. Ponieważ w tym przypadku mielibyśmy równanie: Pa = 2Pu + Pt i zasadę termodynamiki zerowej i pustej.
Zatem paradoks fizyki?
Czy przez długi czas mielibyśmy przed oczami skuteczną superjedność?
Z jakiego zakątka fizyki przeciwny moment reaktancji twornika czerpie energię? Ponieważ jego pochodzenie, czyli reaktancja twornika, najwyraźniej nie wymaga żadnej energii do istnienia?
To co napisałem wynika z powszechnego stosowania alternatorów. Musi zatem mieć z jednej strony zasadę termodynamiki i coś jeszcze, tylko co?
Szczególnie nie powinieneś rozmawiać o rzeczach, których wyraźnie nie rozumiesz.