Słoń napisał:Witaj, drogi Jeanie.
Czy masz gdzieś ślad (prasę, zdjęcia) tego exploita?
Problem przystosowania silnika do zasilania wodorem jest częścią problemu, ale jest to problem niewielki w porównaniu do źródła problemu:
„Czy przy użyciu energii, którą można wytworzyć lub załadować do pojazdu, można wyprodukować wystarczającą ilość wodoru?”
Niestety nie, ponieważ jazda na paliwie niepodlegającym TIPP jest (lub była) nielegalna i dlatego dana osoba nie chciała mieć później problemów.
Celem było sprawdzenie wykonalności urządzenia znalezionego za około 300 euro, w czasie, gdy ropa już robiła YoYo i zachęcała do poszukiwania innych rozwiązań.
Problemy techniczne zniechęciły kupującego do kontynuowania tej ścieżki przy nowszym pojeździe (a wcześniej działał tylko na samochodzie z gaźnikiem i bez wtryskiwaczy, co jest obecnie coraz trudniejsze do znalezienia).
A priori elektroliza rzeczywiście została przeprowadzona on-agregatowo ze względu na fakt, że do zasilenia masera energią wystarczył sam akumulator pojazdu (ten ostatni wytwarzał wystarczającą ilość gazu, aby silnik pojazdu mógł poruszać się z prędkością ponad 90 km/h)
Oto co zachowało się w mojej pamięci z tego wywiadu, który trwał ponad 2 lata, ale który dawał mi wówczas nadzieję (szybko osłabła ze względu na trudność w znalezieniu masera i pojazdu gaźnikowego)
A+