Jeśli chodzi o kiełki czosnku, pamiętam, że moja mama systematycznie usuwała je nożem...
Jeśli o mnie chodzi, to nie mam tego nawyku i nie ma 3 m długości, albo jest ogromny i brzydki, cały brązowy (lub jeśli żona mnie obserwuje)
Nie jestem ani trochę bardziej chory....ani w lepszym zdrowiu...
W przypadku katalogów „letnich” lub „zimowych”, czosnkowych lub innych, również bardzo kwestionuję, marketing lub nie
Jak pisałem wyżej, niedługo sezon na groszek (zwłaszcza na południu, co), szybkie pytanie o pomarszczone/gładkie. Tutaj na „Północy” potrzebujemy pomarszczonych „znacznie lepszych i przystosowanych do zimna”; ktoś ma jakieś uwagi na ten temat gładkie, które nie nadają się nad Loarę? (i mają „znacznie lepszy” smak)
(dla Twojej informacji pamiętam, że kiedyś posadziłem kilka groszków, dopiero co zerwanych, ale dojrzałych, które dość szybko wyrosły, nie pamiętam, czy podniosły się, czy nie)
@moindreeffort: nie czytałeś wątku, P.Poot, często tu o tym mówiono
@Didier: przy tym co tu spada od końca listopada (w Alzacji musi być tak samo +-), to Twoje kostki 1M3 muszą się nasycić nie
@tous: pod pewnymi zwykłymi pseudonimami nadal brakuje kilku przydatnych lokalizacji