Le Potager du Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
-
- Uczę się econologic
- Wiadomości: 46
- Rejestracja: 12/09/17, 22:31
- Lokalizacja: 08 Sorbona
- x 11
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
No cóż, natomiast w szklarni, którą obficie podlewałem przez całą zimę (około 4000l) na 18m2, gleba jest raczej miękka i radzi sobie bardzo dobrze. W październiku pozostawiłem rozkładające się pomidory, BRF i siano na wierzchu na około 15 do 20 cm. Dochodzę do wniosku, że skoro ziemia nie zdążyła wyschnąć (mówię o mojej ziemi), to nie mogę tam niczego zasadzić bez dodania ziemi w miejsce tej części ziemi, którą usunę. Wykorzystuję do tego oczywiście rośliny w doniczkach, które zrobiłam na początku wiosny w mojej małej szklarni. Dla Twojej informacji, używam donicy cebulowej, która usuwa część gleby w zależności od głębokości, następnie umieszczam roślinę i przysypuję ją odrobiną ziemi doniczkowej.
Potwierdzam również, że ocieplenie, a co za tym idzie ponowne uruchomienie moich roślin, było skuteczne zaledwie przez 10 dni, jeśli chodzi o przesadzanie.
To jest moje doświadczenie. Gdybym posadził także szalotkę i cebulę, tak jak Didier robi to przez siano, i na razie efekt jest raczej pomyślny.
Kolejna informacja dla takich jak ja, którzy oskarżają ślimaki o żarłoczność na kapustę (nawet jeśli to i tak jest bardzo realne) mamy "wroga", którego przyłapałem na pasaniu się na mojej kapuście, cóż, są to grzywacze!! Obierze kapustę w mgnieniu oka! W rezultacie wszystkie moje kapusty są bezlistne i nie wiem, czy zaczną od nowa!! Wygląda jak ukąszenia poszarpanych ślimaków, ale to nie są ślimaki!
To mój wkład w to forum! Wracam do czytania!!
Potwierdzam również, że ocieplenie, a co za tym idzie ponowne uruchomienie moich roślin, było skuteczne zaledwie przez 10 dni, jeśli chodzi o przesadzanie.
To jest moje doświadczenie. Gdybym posadził także szalotkę i cebulę, tak jak Didier robi to przez siano, i na razie efekt jest raczej pomyślny.
Kolejna informacja dla takich jak ja, którzy oskarżają ślimaki o żarłoczność na kapustę (nawet jeśli to i tak jest bardzo realne) mamy "wroga", którego przyłapałem na pasaniu się na mojej kapuście, cóż, są to grzywacze!! Obierze kapustę w mgnieniu oka! W rezultacie wszystkie moje kapusty są bezlistne i nie wiem, czy zaczną od nowa!! Wygląda jak ukąszenia poszarpanych ślimaków, ale to nie są ślimaki!
To mój wkład w to forum! Wracam do czytania!!
0 x
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Nie pamiętam, gdzie była mowa o „samowystarczalności”.
Lubię zamieniać przemówienia w „makroekonomiczny prześwietlenie z filtrem koherencji”.
Dla potrzeb energetycznych rodziny nie ma tajemnicy, jest to ustandaryzowane: dla dorosłego mężczyzny jest to 2 kcal/dzień; dla kobiet 800 i dzieci jest to 2 kcal. Rodzina składająca się z 200 osób dorosłych i 1 dzieci potrzebuje około 600 kcal dziennie. Czyli 2 mln kcal/rok (mnożąc przez 2), które chętnie zaokrąglimy w górę do 8 mln kcal/rok (tak, w grupie jest przynajmniej jeden smakosz).
Aby dowiedzieć się, jakie może być realistyczne „zbieranie” kalorii słonecznych przez rośliny uprawne, wziąłem jedną z „łatwych” roślin – ziemniaka. Daje około 45 t/ha rocznie (w intensywnej uprawie), co odpowiada 9 t suchej masy/ha rocznie. Podobnie jak skrobia, której zawartość kalorii wynosi 340 kcal / 100 g (tak jest w tabelach dietetyków). Zatem 1 kg MS daje 3 kcal.
Zatem na 10 m² (1 razy mniej niż jeden ha, czyli 000 10 m²), daje to, jeśli hojnie zaokrąglimy do 000 t s.m. na ha, 10 kg s.m. na te 10 m². Lub 10 34 kcal.
Oczywiście w naszym klimacie zimą/wiosną możemy zyskać kilka kalorii, jedząc sałatę ozimą, roszponkę, szpinak i niektóre rodzaje kapusty. Ale dużo wody! Dni są krótkie, temperatury niskie, jak bardzo??? Nie sądzę, żeby osiągnęło 30%...
Oczywiście łącząc uprawy możemy nieco zwiększyć ogólną wydajność fotosyntezy. Wątpię, że uda nam się uzyskać więcej niż 20%. Ci, którzy obiecują znacznie lepsze „synergie”, opowiadają historie. Bo jeśli „nad” kukurydzą jest bujna, fasolom poniżej będzie brakować światła… A jeśli tam na górze są równe, dzielą padającą energię…
Podsumowując, powiedzmy, że możemy mieć nadzieję „zebrać” 150% tego, co produkuje sam ziemniak. W przybliżeniu: 50 000 kcal rocznie na 10 m².
Połączmy te 2 liczby:
- zapotrzebowanie kaloryczne rodziny: 3 mln kcal/rok
- produkcja na 10 m²: 50 000 kcal/rok.
Zanim ktoś mnie skrytykuje, przypominam, że woda nie dostarcza kalorii. To oczywiście duża waga. Ale pomidor ma od 93 do 94% floty. A udział zebranej „biomasy” jest znacznie niższy niż w przypadku ziemniaków: „wyrzucamy” liście, łodygi i korzenie… I tak jest w przypadku wielu warzyw! Zmienna część wyprodukowanej biomasy nie jest zbierana (przynajmniej korzenie i odżywiane przez nie mikoryzy pozostają w glebie!).
[rozmiar = 150]Czyli 1,6%!!![/ Size]
Jest to stopień możliwej samowystarczalności kalorycznej na 10 m². Możemy hojnie zaokrąglić do 2%. A nawet podwoić, aby wziąć margines, mając nadzieję, że uda nam się uprawiać 2 rośliny rocznie (w naszym klimacie): 3%...
Postawione pytanie wydaje mi się jasne (nawet jeśli sprzecznicy będą się sprzeczać): możemy być samowystarczalni w rzodkiewce, czosnku czy brukwi. Pod warunkiem przyjęcia ponad 90% zależności na resztę naszych potrzeb: inne warzywa, produkty skrobiowe, mąki, makarony, pieczywo, ryż, komosa ryżowa, soja, soczewica, ciecierzyca, cukier, oleje... Nie. nie mów nic o mięsie, co w przeciwnym razie obciążyłoby bilans! Zatem poza twierdzeniem o tym, nieuczciwą reklamą (i oszukiwaniem ludzi), jaki jest w tym sens???? Być dumnym z wyprodukowania 100% naszych rzodkiewek (które nie stanowią pożywienia), będąc jednocześnie zależnymi od rynku w zakresie 95% naszego zapotrzebowania na energię, czyli tych, którzy się żywią? A ci, którzy są przedmiotem spekulacji w Chicago? (Nie sądzę, że rzodkiewka jest wymieniona; pszenica, ryż, cukier, soja, tak! Mówimy o rewolucji! Jak łatwowierni i głupi są ludzie!
Teoretycznie przy „zaokrągleniach” w górę, jeśli nigdy nie zabraknie nam plonów, jeśli będziemy ściśle wegetariańscy, moglibyśmy stać się samowystarczalni energetyczni na obszarze około 400 m²… A jednak jestem od tego daleki! Szczególnie, że uprawiam wiele przyjemnych rzeczy, ale dostarczających mało pożywienia: truskawki, maliny, sałatki, rzodkiewki, fasolkę szparagową... Bo oczywiście liczyłem tylko „kalorie”. Nie „przyjemność” (smak), nie „witaminy”, nie „przeciwutleniacze”, nie „pierwiastki śladowe” itp.
Lubię zamieniać przemówienia w „makroekonomiczny prześwietlenie z filtrem koherencji”.
Dla potrzeb energetycznych rodziny nie ma tajemnicy, jest to ustandaryzowane: dla dorosłego mężczyzny jest to 2 kcal/dzień; dla kobiet 800 i dzieci jest to 2 kcal. Rodzina składająca się z 200 osób dorosłych i 1 dzieci potrzebuje około 600 kcal dziennie. Czyli 2 mln kcal/rok (mnożąc przez 2), które chętnie zaokrąglimy w górę do 8 mln kcal/rok (tak, w grupie jest przynajmniej jeden smakosz).
Aby dowiedzieć się, jakie może być realistyczne „zbieranie” kalorii słonecznych przez rośliny uprawne, wziąłem jedną z „łatwych” roślin – ziemniaka. Daje około 45 t/ha rocznie (w intensywnej uprawie), co odpowiada 9 t suchej masy/ha rocznie. Podobnie jak skrobia, której zawartość kalorii wynosi 340 kcal / 100 g (tak jest w tabelach dietetyków). Zatem 1 kg MS daje 3 kcal.
Zatem na 10 m² (1 razy mniej niż jeden ha, czyli 000 10 m²), daje to, jeśli hojnie zaokrąglimy do 000 t s.m. na ha, 10 kg s.m. na te 10 m². Lub 10 34 kcal.
Oczywiście w naszym klimacie zimą/wiosną możemy zyskać kilka kalorii, jedząc sałatę ozimą, roszponkę, szpinak i niektóre rodzaje kapusty. Ale dużo wody! Dni są krótkie, temperatury niskie, jak bardzo??? Nie sądzę, żeby osiągnęło 30%...
Oczywiście łącząc uprawy możemy nieco zwiększyć ogólną wydajność fotosyntezy. Wątpię, że uda nam się uzyskać więcej niż 20%. Ci, którzy obiecują znacznie lepsze „synergie”, opowiadają historie. Bo jeśli „nad” kukurydzą jest bujna, fasolom poniżej będzie brakować światła… A jeśli tam na górze są równe, dzielą padającą energię…
Podsumowując, powiedzmy, że możemy mieć nadzieję „zebrać” 150% tego, co produkuje sam ziemniak. W przybliżeniu: 50 000 kcal rocznie na 10 m².
Połączmy te 2 liczby:
- zapotrzebowanie kaloryczne rodziny: 3 mln kcal/rok
- produkcja na 10 m²: 50 000 kcal/rok.
Zanim ktoś mnie skrytykuje, przypominam, że woda nie dostarcza kalorii. To oczywiście duża waga. Ale pomidor ma od 93 do 94% floty. A udział zebranej „biomasy” jest znacznie niższy niż w przypadku ziemniaków: „wyrzucamy” liście, łodygi i korzenie… I tak jest w przypadku wielu warzyw! Zmienna część wyprodukowanej biomasy nie jest zbierana (przynajmniej korzenie i odżywiane przez nie mikoryzy pozostają w glebie!).
[rozmiar = 150]Czyli 1,6%!!![/ Size]
Jest to stopień możliwej samowystarczalności kalorycznej na 10 m². Możemy hojnie zaokrąglić do 2%. A nawet podwoić, aby wziąć margines, mając nadzieję, że uda nam się uprawiać 2 rośliny rocznie (w naszym klimacie): 3%...
Postawione pytanie wydaje mi się jasne (nawet jeśli sprzecznicy będą się sprzeczać): możemy być samowystarczalni w rzodkiewce, czosnku czy brukwi. Pod warunkiem przyjęcia ponad 90% zależności na resztę naszych potrzeb: inne warzywa, produkty skrobiowe, mąki, makarony, pieczywo, ryż, komosa ryżowa, soja, soczewica, ciecierzyca, cukier, oleje... Nie. nie mów nic o mięsie, co w przeciwnym razie obciążyłoby bilans! Zatem poza twierdzeniem o tym, nieuczciwą reklamą (i oszukiwaniem ludzi), jaki jest w tym sens???? Być dumnym z wyprodukowania 100% naszych rzodkiewek (które nie stanowią pożywienia), będąc jednocześnie zależnymi od rynku w zakresie 95% naszego zapotrzebowania na energię, czyli tych, którzy się żywią? A ci, którzy są przedmiotem spekulacji w Chicago? (Nie sądzę, że rzodkiewka jest wymieniona; pszenica, ryż, cukier, soja, tak! Mówimy o rewolucji! Jak łatwowierni i głupi są ludzie!
Teoretycznie przy „zaokrągleniach” w górę, jeśli nigdy nie zabraknie nam plonów, jeśli będziemy ściśle wegetariańscy, moglibyśmy stać się samowystarczalni energetyczni na obszarze około 400 m²… A jednak jestem od tego daleki! Szczególnie, że uprawiam wiele przyjemnych rzeczy, ale dostarczających mało pożywienia: truskawki, maliny, sałatki, rzodkiewki, fasolkę szparagową... Bo oczywiście liczyłem tylko „kalorie”. Nie „przyjemność” (smak), nie „witaminy”, nie „przeciwutleniacze”, nie „pierwiastki śladowe” itp.
2 x
- Adrien (były nico239)
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9845
- Rejestracja: 31/05/17, 15:43
- Lokalizacja: 04
- x 2150
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
calousorb pisze:No cóż, natomiast w szklarni, którą obficie podlewałem przez całą zimę (około 4000l) na 18m2, gleba jest raczej miękka i radzi sobie bardzo dobrze.
Nie zrobiliśmy tego i byliśmy w błędzie.
Powiedzieliśmy sobie, że następnej zimy będziemy musieli to zmienić...
Nie jest to jednak łatwe, gdy trzeba zakręcać wodę na zewnątrz...zimą...
Ale masz rację, myślę, że warto utrzymać i ulepszyć to miejsce, które z definicji nie jest nawadniane.
Stąd moja decyzja o rezygnacji z zakupu drugiego tunelu na rzecz ramek...o wiele łatwiejszych w obsłudze.
Ale nagle zrobiło się „lato” i przełożyłem ich produkcję na jesień
Aby śledzić ...
0 x
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Dlatego chciałem „udoskonalić” moją szklarnię: zebrać wodę po bokach, dwiema rynnami, „przepompować” ją z powrotem do kubika o średnicy 1 m3 umieszczony na wysokości, skąd za pomocą zwykłej grawitacji i poprzez rury kroplowe (lub rury porowate – jeszcze się waham; będę musiał przeprowadzić testy przepływu w zależności od ciśnienia), byłby on ponownie wtłaczany „na żywo” do szklarnia... Wszystko działoby się tak, jakby w mojej szklarni padał deszcz, jednak bez zwilżania liści w celu zwalczania chorób kryptogamicznych (wywołanych przez grzyby - w tym mączniaka)...
Uwaga: latem to nie wystarczy, ponieważ szklarnia to przede wszystkim suszarnia, ponieważ w niej wzrasta ciepło; następuje parowanie wody, nawet jeśli gleba jest przykryta; i gdy jesteśmy zmuszeni do otwarcia, para wodna opuszcza... Dlatego system ponownego wtrysku wody jest postrzegany bardziej jako "płaca minimalna" niż jako rzeczywiste źródło wody...
NBNB: Cóż, ja też mam zaległości w pracy; Z weekendów wychodzę wyczerpany [ten „most”, 3 wizyty w ogrodzie i 2 konferencje; więc codziennie na pokładzie!] a w poniedziałek trochę żuję gumę... Pomysły są. Ale nie przeprowadzono.
NBNBNB: W konwencjonalnym ogrodnictwie podlewamy warzywa. Najpierw podajemy organizmom glebowym coś do picia. A my zapobiegamy twardnieniu kleju (jak kleju tapicerskiego!) i twardnieniu podłogi. A tak na marginesie, warzywa dajemy do picia...
Uwaga: latem to nie wystarczy, ponieważ szklarnia to przede wszystkim suszarnia, ponieważ w niej wzrasta ciepło; następuje parowanie wody, nawet jeśli gleba jest przykryta; i gdy jesteśmy zmuszeni do otwarcia, para wodna opuszcza... Dlatego system ponownego wtrysku wody jest postrzegany bardziej jako "płaca minimalna" niż jako rzeczywiste źródło wody...
NBNB: Cóż, ja też mam zaległości w pracy; Z weekendów wychodzę wyczerpany [ten „most”, 3 wizyty w ogrodzie i 2 konferencje; więc codziennie na pokładzie!] a w poniedziałek trochę żuję gumę... Pomysły są. Ale nie przeprowadzono.
NBNBNB: W konwencjonalnym ogrodnictwie podlewamy warzywa. Najpierw podajemy organizmom glebowym coś do picia. A my zapobiegamy twardnieniu kleju (jak kleju tapicerskiego!) i twardnieniu podłogi. A tak na marginesie, warzywa dajemy do picia...
1 x
- Adrien (były nico239)
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9845
- Rejestracja: 31/05/17, 15:43
- Lokalizacja: 04
- x 2150
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Did67 napisał:Dlatego chciałem „udoskonalić” moją szklarnię
Moim zdaniem jest pomysł do zbadania i patent do zgłoszenia
Podczas tygodnia spędzonego z ogrodniczką, która ma wyrafinowane i zróżnicowane systemy nawadniania (kroplowe, z góry itp.) w swoich szklarniach, zapytałam ją, czy ma sposób na odzyskiwanie wody deszczowej do ponownego wykorzystania w szklarniach...
Więc nie...
Coś jest z tym nie tak... Wracam natychmiast, jak powiedziałby Boris Vian
1 x
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
1) Na szczęście są ogrodnicy, którzy zbierają wodę...
Bez reklam, na przykład: https://richel.fr/produits/recuperation-eaux-pluviales/
https://richel.fr/produits/stockage/
2) Ale z tego co pisałem, ilość wody spadającej na szklarnię jest niewielka w porównaniu do potrzeb szklarni, przynajmniej przez większą część lata (oraz późną wiosną i wczesną jesienią). Potrzebujemy więc dodatkowo innego źródła! Niektóre instalacje wykonujemy metodą wiercenia...
Bez reklam, na przykład: https://richel.fr/produits/recuperation-eaux-pluviales/
https://richel.fr/produits/stockage/
2) Ale z tego co pisałem, ilość wody spadającej na szklarnię jest niewielka w porównaniu do potrzeb szklarni, przynajmniej przez większą część lata (oraz późną wiosną i wczesną jesienią). Potrzebujemy więc dodatkowo innego źródła! Niektóre instalacje wykonujemy metodą wiercenia...
1 x
- Julienmos
- Wielki Econologue
- Wiadomości: 1265
- Rejestracja: 02/07/16, 22:18
- Lokalizacja: Królowa woda
- x 260
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Did67 napisał:Zwłaszcza, że dużo rosnę przyjemne rzeczy, ale mało odżywcze: truskawki, maliny, sałatki, rzodkiewki, fasolka szparagowa... Bo oczywiście obliczyłam tylko "kalorie". Nie „przyjemność” (smak), nie „witaminy”, nie „przeciwutleniacze”, nie „pierwiastki śladowe” itp.
rzeczy przyjemne, ale przede wszystkim dobre dla Twojego zdrowia! także dlatego, że jest „więcej niż organiczny”
ale jaki jest sens, przy całym tym komercyjnym śmieciu, który jesteśmy zmuszeni jeść, aby „nakarmić”?
1 x
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Tak. Chciałem tylko powiedzieć, że na 400 m² nie możemy być samowystarczalni i jeść zbilansowanej diety teoretyczny co obliczyłem (biorąc pod uwagę tylko kalorie i biorąc za punkt odniesienia jedną z najbardziej „produktywnych roślin”).
Wydajność kaloryczna moich truskawek i malin musi wynosić kilka kcal z m² rocznie!!! Nieistotne w moich obliczeniach.
Ale zgadzamy się, co istotne, z podanych powodów...
Wydajność kaloryczna moich truskawek i malin musi wynosić kilka kcal z m² rocznie!!! Nieistotne w moich obliczeniach.
Ale zgadzamy się, co istotne, z podanych powodów...
1 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 5830
- Rejestracja: 27/05/17, 22:20
- Lokalizacja: granica między północą a Aisne
- x 957
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
Did67 napisał:Moindreffor napisał:
uwaga, którą Didier doceni
w zeszłym roku sadzenie palików pomidorowych było dużym kłopotem, do tego stopnia, że sadziłem paliki tylko pierwszego dnia, a pomidory następnego dnia, w tym roku poszły w ziemię jak masło, podczas gdy w zeszłym roku niektóre nie zostały nawet całkowicie wepchnięte, tam było całe nikiel, w 5 minut, nagle mogłem później przesadzić pomidory
więc robię sobie przerwę i może posadzę seler krok po kroku
1) Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy, kiedy nie wciągam ludzi w kilka rzeczy, które ostatecznie ich rozczarują!!! Nie mam już żadnych wątpliwości co do „siły” zjawiska agradacji, gdyż świadectwa są zbieżne. Z wciąż często w sobie znakiem zdziwienia, które pokazuje, że często w to wierzyliśmy, ale nie za bardzo! Wolę obserwować ludzi. Nie żeby wierzyli!
2) Ale szczególnie mam nadzieję, że to Ty to docenisz!!!!
tak, nie wiesz, jak wsadzić te kołki, to była naprawdę ciężka robota, więc postawię jeszcze kilka
kiedy nie masz zdrowia, a możesz znów być niezależny i aktywny, doceniasz to, a to dzięki fenokulturze
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
(ode mnie)
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 5830
- Rejestracja: 27/05/17, 22:20
- Lokalizacja: granica między północą a Aisne
- x 957
Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio
no cóż, fusy od kawy, właśnie pozwoliły ślimakom rzucić trochę czarnego oprócz liści mojej kapusty, cóż, trzeba też powiedzieć, że zaraz po ich założeniu spadł solidny deszcz gradu, na szczęście bez uszkodzeń
Będę kontynuować testy
dzisiaj przesadzam 2 sadzonki dyni i 2 sadzonki bakłażana, ogród warzywny stopniowo się zapełnia, fasola w doniczkach pokazuje nos, zaraz po przesadzeniu posieję więcej, bo będzie mi miło jeździć
w przeciwnym razie dla samowystarczalności zgadzam się z Didierem z tym wyjątkiem, że możemy „spawać” jak mówił mój ojciec z wieloma rzeczami, w połowie stulecia mój dziadek sobie z tym radził, ale jego ogród warzywny miał 1 m2, więc samowystarczalny tak, ale nie z grządką warzywną i robieniem przetworów i dodaniem do tego sadu 600 m2 do konserw owocowych i dżemów
w mojej pamięci byli uliczni sprzedawcy sprzedający morele, jedyny owoc, który moja babcia kupowała do robienia dżemów, chodziła też zbierać dzikie jeżyny, grzyby pastwiskowe, trawa z sadu dawała siano dla królików, a odpady kuchenne częściowo karmiły kurczaki , kupili trochę pszenicy z gospodarstwa naprzeciwko
Będę kontynuować testy
dzisiaj przesadzam 2 sadzonki dyni i 2 sadzonki bakłażana, ogród warzywny stopniowo się zapełnia, fasola w doniczkach pokazuje nos, zaraz po przesadzeniu posieję więcej, bo będzie mi miło jeździć
w przeciwnym razie dla samowystarczalności zgadzam się z Didierem z tym wyjątkiem, że możemy „spawać” jak mówił mój ojciec z wieloma rzeczami, w połowie stulecia mój dziadek sobie z tym radził, ale jego ogród warzywny miał 1 m2, więc samowystarczalny tak, ale nie z grządką warzywną i robieniem przetworów i dodaniem do tego sadu 600 m2 do konserw owocowych i dżemów
w mojej pamięci byli uliczni sprzedawcy sprzedający morele, jedyny owoc, który moja babcia kupowała do robienia dżemów, chodziła też zbierać dzikie jeżyny, grzyby pastwiskowe, trawa z sadu dawała siano dla królików, a odpady kuchenne częściowo karmiły kurczaki , kupili trochę pszenicy z gospodarstwa naprzeciwko
1 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
(ode mnie)
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 0 odpowiedzi
- 6250 widoki
-
Ostatni post przez Bobinsana
Zobacz ostatni post
26/03/22, 18:47Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 10 odpowiedzi
- 10955 widoki
-
Ostatni post przez Moindreffor
Zobacz ostatni post
17/02/22, 20:02Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 2 odpowiedzi
- 5409 widoki
-
Ostatni post przez Ahmed
Zobacz ostatni post
08/10/21, 18:31Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 7 odpowiedzi
- 5028 widoki
-
Ostatni post przez Yves3008
Zobacz ostatni post
06/11/22, 10:05Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 5 odpowiedzi
- 5627 widoki
-
Ostatni post przez sicetaitsimple
Zobacz ostatni post
10/08/21, 15:23Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 390