P (otager) z P (arouseux) P (artaged) in Champagne

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 12/07/18, 11:44

Tak. „Antropizujemy” daną przestrzeń. Które w naszym klimacie (domowym) nieuchronnie zmierzałyby w stronę lasu liściastego opartego na bukach, z „dziurami” tu i ówdzie, w których zawaliłoby się stare drzewo. Byłyby jeżyny, trawy, kilka kwiatów, trochę zwierzyny i bardzo szybko młode odrosty drzew, które za kilka dekad stworzyłyby wokół nich „pewną pustkę” (łapiąc światło od góry) – tylko kilka przystosowanych gatunków by to zrobiło. dobrze się tam rozwijają: oczywiście grzyby, a wśród autotrofów, na przykład niektóre rośliny cebulowe o bardzo krótkim cyklu lub kilka pasożytów, które radzą sobie bez światła (ale nie są już autotrofami)...

A zatem tak, w odniesieniu do ogrodu warzywnego, przestrzeni zantropizowanej w pełnym tego słowa znaczeniu, nawet jeśli jest to ogród warzywny dla leniwych [patrz akapit o człowieku „dyrygencie”, który narzuca swoją partyturę bez zabawy w mojej książce].

Tam, w mojej powyższej uwadze, chodziło mi bardziej fundamentalnie o sens życia i fakt, że wierzymy, że jesteśmy niezbędni „dla żyjących”. Bez nas, bez antropizacji, „żywy system” pozostałby na miejscu i trwałby dalej. Zamiast ogródka warzywnego.

Ale gdy tylko zdecydujemy się na ogród warzywny, choćby w lżejszej formie, w ogródku warzywnym dla leniwego człowieka, w przemyślanej i przemyślanej formie, interweniujemy!
0 x
Avatar de l'utilisateur
QuentinDida
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 13
Rejestracja: 05/07/18, 13:52
Lokalizacja: Châlons-en-Champagne (Marne)
x 1

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez QuentinDida » 12/07/18, 12:47

Interweniujemy, to prawda, ale na marginesie. Takie właśnie znaczenie próbowałem sformułować jako ideę, prawdopodobnie z nieco zbyt dużym naciskiem: działamy (jako istoty ludzkie) w tak krótkim czasie, że nie wydaje się to „zaplanowane”. zainteresowani tym, co stanie się po nas, i że staramy się rzutować siebie na inną doczesną konfigurację, w skali rośliny, kosmosu czy czegokolwiek innego.

Oczywiście ta refleksja nie prowadzi do niczego innego, jak tylko do naszej skończoności, nie chciałbym za bardzo parafrazować Nietzschego, który faktycznie wyjaśniał, że po śmierci Boga trudno byłoby nie uznać, że egzystencja nie ma celu i że moją wiarę trzeba było jedynie sobie z tym poradzić. Pomimo tej obserwacji prawdą jest, że robienie dżemów, przekształcanie produktów ogrodowych, dzielenie się nimi z przyjaciółmi itp. to przyjemność. ale często mam niefortunną tendencję do prób dystansowania się od mojej kondycji mężczyzny, zrozumienia, że ​​nie ma wyjścia i znalezienia w niej jakiejś okazji do wydziedziczenia.

Żeby nie za bardzo zaśmiecać atmosfery forum, ani nie czynię z tego punktu odniesienia dla bolesnych rozważań metafizycznych, po prostu wrócę do idei „rośliny (ani ogród warzywny) mnie nie potrzebują”.

Rozrzucam siano czy nie wiem jaką inną ściółkę na początek sezonu (poza tym aktualnie oglądam "trening" u Konrada Schreibera, który wyjaśnia, że ​​tak naprawdę im ważniejszy jest C/N ściółki czyli tym więcej azotu ostatecznie zostanie dodanego.Mimo wielu obliczeń, jego rozumowanie opiera się na wielu postulatach, których nie potrafię wytłumaczyć,link zostawiam przed dalszymi badaniami z mojej strony
), stopniowo sieję lub przesadzam rośliny. Oczywiście, jeśli spróbuję to zrobić inteligentnie, wyobrażając sobie sprytne kombinacje upraw, szukając konkretnych odmian lub czegoś innego, jeśli spróbuję także inteligentnie „zaprojektować” swój ogród, z góry zajmie to dużo czasu, ale to wróci trochę do tego, co w teatrze nazywa się „pracą przy stole”, a nie „pracą na scenie”.

Konkretnie, po rozpoczęciu sezonu zawsze trzeba dokonać poprawek, ale mam wrażenie, że praca „fizyczna” prawie nie istnieje.

Dlatego też, jeśli przygotowanie plonu i towarzyszące mu refleksje (tj. także studia, czytania, a nawet wycieczki, spotkania itp.) stanowią pracę o wiele poważniejszą niż ta, która bezpośrednio odbywa się na polu lub w ogrodzie warzywnym ( symbolizowanym przez strumień potu lub oleju), czy nie możemy wziąć pod uwagę, że model ogrodnika lub rolnika inspirowany praktykami, które staramy się rozwijać, wolałby raczej zostać inżynierem biurowym niż tradycyjnym rolnikiem, innymi słowy skłaniający się bardziej ku intelektowi niż ku podręcznikowi, w kierunku scentralizowanej organizacji mikrosystemu, a nie naiwnego podziału na małe jednostki uprawne, reprezentatywne dla zwykłego domowego ogrodu warzywnego? Wydaje mi się, że idzie to trochę w stronę dyrygenta, co jednak stoi w sprzeczności z oficjalnymi wystąpieniami lewicy i ludzi, którzy w ogóle „szanują planetę” i wychwalają „powrót na ziemię” i potrzeba „rolnictwa chłopskiego”
0 x
„Ciesz się i spraw, byś przyszedł, nie raniąc ani siebie, ani nikogo innego, myślę, że to cały morał”
Chamfort.
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Moindreffor » 12/07/18, 13:22

w „miękkiej” dyktaturze niektórzy nazywają ją republiką
jak w każdej dyktaturze trzeba osłabić umysły, żeby wszystko zrozumieć, powrót do ziemi, do uprawiania roli, wymaga wielu nakładów fizycznych ze szkodą dla intelektu, przy mizernym żniwie
podejście prezentowane przez Didiera jest zupełnie odwrotne, zmusza głowę do pracy, aby ratować ramiona i wiele zbiera, co samo w sobie jest przerażające dla naszych przywódców, ludzi, którzy są od nich mniej zależni, którzy myślą lepiej i mają czas na myślenie inne rzeczy
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
phil53
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1376
Rejestracja: 25/04/08, 10:26
x 202

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez phil53 » 12/07/18, 13:36

Ze swojej strony, a nie inżyniera planowania, postrzegam siebie bardziej jako filozofa animistę.
Preferuję rośliny, które mnie interesują, szanując resztę (chwasty i pasożyty). Preferuję swój obóz, ale szanuję życie. Udział aniołów jest częścią gry.
Każdy ma swój ogródek, dyskutuję, ale już nie próbuję przekonać.
Didier mi to przyniósł, każdy ma swoją wizję ogrodu i niekoniecznie jest błędna.
Żadna roślina do swojej przydatności nie będzie kolektorem słonecznym, wystarczy ograniczyć ich chęć rozbudowy.
Pomóż żywym, on nam to zwróci.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 12/07/18, 15:04

Pomijam wszelkie myśli o charakterze politycznym. Nic mi to nie daje. Z mojego punktu widzenia są to walki ego, które rzucają bardzo mało światła. Ale nie tracę czasu na robienie im wyrzutów!

O „trawnikach”, które wielu z nas pielęgnuje [które ja pielęgnuję od bardzo długiego czasu!], a zatem „sterylizują” [„po co mieć trawnik na polu golfowym, kiedy nie gra się w golfa?” to jedno z moich wyrażeń], to nie polityków należy „oskarżać”. Czy powinniśmy uchwalić prawo, które „zmusza” wszystkich do pozostawienia 50% swojej powierzchni odłogiem??? Nie sądzę. Każdy musi zrobić rachunek sumienia i zadać sobie pytanie, dlaczego nie widzi sensu istnienia szczęśliwego burdelu takiego jak mój, w którym bawią się wszelkiego rodzaju przeglądarki, motyle, ptaki… Nie ma potrzeby walczyć o zakaz glifosatu – zakaz jest jak forma dyktatury polegającej na obserwowaniu tego, co robią inni ludzie...

[Jednakże: głosuję, wyrażam opinie, biorę udział w debatach itp...]

Chciałem dodać do waszych dyskusji to, że jeśli nie jesteście chorowitym „uzależnionym od pracy”, sposób ogrodnictwa, który polecam, jest strategią, która wyzwala. gdzie nawet formy dogmatyczne rolnictwa „organicznego” lub „permakulturowego”. W „trzeba to zrobić w ten sposób…”. Gdzie jest wolność, jeśli „konieczna” ???

Myślę, że bycie cywilizowanym oznacza uwolnienie się od ograniczeń, ograniczenie rzeczy „materialnych” w celu uzyskania wolności umysłu, uwolnienie czasu… To wolność dyskusji, wolność próbowania, widzieć, rozumieć... Robić, co się chce [w granicach poszanowania wolności innych]. Niech więc sąsiad też to zrobi, jak chce!

Kiedy w zakończeniu mojej książki mówię o „zmianie paradygmatu”, mam na myśli właśnie tę „wolność, która cywilizuje”. Nie zniewolenie „metod”, które sprowadzają nas z powrotem do rangi mrówek!

Cieszę się, gdy „wciągam” Cię w tę zmianę paradygmatu!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 12/07/18, 15:19

QuentinDida napisał:
Obecnie oglądam „szkolenie” prowadzone przez Konrada Schreibera, który wyjaśnia, że ​​w rzeczywistości im większa wartość C/N ściółki, tym ostatecznie większa będzie podaż azotu. Pomimo wielu obliczeń, jego rozumowanie opiera się na wielu postulatach, których nie potrafię wyjaśnić;



Nie miałem czasu obejrzeć tego jeszcze raz i nie pamiętam, co powiedział.

Ale to bardzo proste:

a) jeśli materiał umieszczony na powierzchni jest zbyt ubogi w N [co matematycznie oznacza wysoki C/N; za dużo C / za mało N], mamy do czynienia z tzw. „głodem azotowym” lub „efektem depresyjnym”.

To jest dokładnie to, co krytykuję w przypadku ściółkowania słomą (lub tekturą, trocinami lub martwymi liśćmi...)

b) dlatego należy to skorygować poprzez dodanie azotu (N). A tym bardziej, że C/N jest wysokie. Oblicza się to na podstawie poziomu C. Bardzo łatwo jest wówczas określić, ile azotu brakuje... Przypuszczam, że właśnie to robi.

Możesz wybrać zrównoważony materiał, taki jak siano! To był mój wybór.

Możesz też skorygować brak azotu przez dłuższy okres, dwa lub trzy lata: uprawiaj rośliny strączkowe pastewne (w szczególności), które wiążą azot w powietrzu (nawet lepiej, jeśli gleba jest uboga w azot!); „roślinne” rośliny strączkowe są mniej skuteczne... Często tak się dzieje w permakulturze, po rozczarowujących latach (z wyjątkiem tych, którzy nigdy nie widzieli „pięknych warzyw” i zadowalają się 3 pomidorami i 2 rzodkiewkami), to działa. Uważamy wtedy, że „metoda” jest dobra. Wcale nie: po prostu natura naprawia błędy złych ogrodników!

Należy pamiętać, że stosunek C/N to tylko jeden element rozumowania dotyczącego płodności! Materiały o niskiej zawartości N mają na ogół niską zawartość innych pierwiastków (P lub K, magnezu, manganu, żelaza, siarki itp.).
0 x
Avatar de l'utilisateur
Julienmos
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1265
Rejestracja: 02/07/16, 22:18
Lokalizacja: Królowa woda
x 260

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Julienmos » 12/07/18, 16:44

Oglądałem film K. Schreibera, pamiętam (a przynajmniej wydaje mi się, że pamiętam), że przywiązuje on dużą wagę do „wolnych” bakterii w glebie, wiązania azotu z powietrza w glebie i według niego na granicy gleba-słoma, oraz to właśnie te bakterie dostarczają azotu, którego w słomie brakuje (z tego co zrozumiałem i jeśli dobrze pamiętam).

Osobiście mam podstawy wierzyć, że to nieprawda, w każdym razie doświadczyłem głodu azotowego (i jest to bardzo realne) umieszczając w niektórych miejscach nie słomę, a łodygi suszonych, rozdrobnionych roślin, co jest trochę podobne pod względem ubóstwo materiału N.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Julienmos
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1265
Rejestracja: 02/07/16, 22:18
Lokalizacja: Królowa woda
x 260

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Julienmos » 12/07/18, 16:53

Did67 napisał:
uprawiać rośliny strączkowe pastewne (w szczególności), które będą wiązać azot z powietrza (tym lepiej, jeśli gleba jest uboga w azot!);


w eksperymencie przeprowadzonym tej wiosny, posiałem koniczynę berseem w bruzdach narysowanych grubą warstwą fałszywego BRF, w rogu ogrodu (dużo „w” tam) : Chichot:

i rzeczywiście, rosły bardzo dobrze (zaatakowane przez osty też), niedawno zakwitły i udało mi się skosić całkiem sporą biomasę! nagle będę okresowo siać na tej małej działce.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 12/07/18, 16:56

Wszystkie dane wydają się zbiegać w kierunku faktu, że poza polami ryżowymi, te „wolne” bakterie utrwalające (które muszą się odżywiać, podczas gdy symbiotyczne z rodzaju rhizobium „radzi sobie” z roślinami) grają w ilościach rzędu w ilości 10 jednostek na ha.

Pola ryżowe są swoistym „agrosystemem”, gdzie w wodzie (dość ciepłej) te wolne bakterie odnajdują niejako swoje „oryginalne” środowisko („zupa”, w której narodziło się życie). Nie możemy się równać z polem czy ogrodem...

Symbiotyki grają w rzędach wielkości rzędu setek kg.

[To jedna z tych „interpretacji”, w których odbiegam od Schreibera]
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: P (otager) P (arouseux) P (artaged) in Champagne




przez Did67 » 12/07/18, 17:01

Julienmos napisał:
Did67 napisał:
uprawiać rośliny strączkowe pastewne (w szczególności), które będą wiązać azot z powietrza (tym lepiej, jeśli gleba jest uboga w azot!);


w eksperymencie przeprowadzonym tej wiosny, posiałem koniczynę berseem w bruzdach narysowanych grubą warstwą fałszywego BRF, w rogu ogrodu (dużo „w” tam) : Chichot:

i rzeczywiście, rosły bardzo dobrze (zaatakowane przez osty też), niedawno zakwitły i udało mi się skosić całkiem sporą biomasę! nagle będę okresowo siać na tej małej działce.


Dziękuję za to świadectwo, które jest dla mnie cenne. Tak to gdzieś nazwałem, dla tych z powierzchnią, budową „pompy z naturalnym azotem”, tworząc głód azotu, który żywy system będzie starał się zaspokoić! W kontekście skrajnego głodu (wytwarzanego przez materiały ubogie w azot, takie jak słoma, trociny, „fałszywe BRF” itp.), wiązanie osiąga swój szczyt (może to wzrosnąć do 200 kg związanego azotu na hektar rocznie!). . W tym przypadku mistrzami są rośliny strączkowe pastewne.

Aby kontrolować osty (a może to osty???), należy kosić bardzo wcześnie, zanim zakwitną. Roślina strączkowa odrasta bardzo szybko. Oset jest wyprzedzany. Dostarczając biomasę. Należy kosić, gdy tylko zakwitnie koniczyna. Jest wtedy w najlepszej formie. Odrastaj w ten sposób 4 lub 5 razy w sezonie...

Bardzo się cieszę, że możesz to potwierdzić. Miałem pomysł. Dla mnie oczywiste. Ale nie zdawałem sobie z tego sprawy!
0 x

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 350