Le Potager du Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Moindreffor » 22/10/18, 17:05

a wszystko to za pomocą jednej prawej i lewej ręki : Mrgreen:
rozumiemy Cię Didier, zwłaszcza, że ​​jego wierzchowiec radzi sobie daleko
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Ahmed » 22/10/18, 17:26

...kto sprząta, Moindreffor, kogo to obchodzi... 8)
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Did67 » 22/10/18, 17:28

Moindreffor napisał:a wszystko to za pomocą jednej prawej i lewej ręki : Mrgreen:


Ale za kilka dni!

Od tego dnia czasami zdejmuję aparat ortodontyczny i nie poruszając zbyt mocno ramieniem, mogę znów rozmawiać obiema rękami!
1 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Did67 » 22/10/18, 17:32

nico239 napisał:
Zmuszanie do ponownego określenia priorytetów, gdy obawiałeś się nudy, jest miłym lekceważeniem przejścia na emeryturę…



Ale to zdecydowanie luksus emerytalny! Dopóki byłem „w działaniu”, często nie miałem wyboru (choć niewątpliwie gnany zawsze fascynującymi, choć często skomplikowanymi projektami, kazano mi zrobić za dużo, w każdym razie więcej, niż mnie proszono). Tam mam ten luksus, że mogę powiedzieć: „Spokojnie, nie jestem już w stanie utrzymać tempa i nawet jeśli ekscytuje mnie to jeszcze bardziej, nie chcę się narażać na straty, bo zrozumiałem, że czasami flirtowałem z dojrzała pomarańcza!”
1 x
Avatar de l'utilisateur
Adrien (były nico239)
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 9845
Rejestracja: 31/05/17, 15:43
Lokalizacja: 04
x 2150

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Adrien (były nico239) » 22/10/18, 17:39

Did67 napisał:
Moindreffor napisał:a wszystko to za pomocą jednej prawej i lewej ręki : Mrgreen:


Ale za kilka dni!

Od tego dnia czasami zdejmuję aparat ortodontyczny i nie poruszając zbyt mocno ramieniem, mogę znów rozmawiać obiema rękami!


Spróbuj dostać się do bepo, jest mniej męczące niż azerty : Mrgreen:

Jeśli się temu przyjrzysz, szybko zauważysz, że logika jest znacznie lepsza od anarchii Azerty Roll:
0 x
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Moindreffor » 23/10/18, 09:22

Ahmed napisał:...kto sprząta, Moindreffor, kogo to obchodzi... 8)

Nie chciałam rozmawiać z Didierem o sprzątaniu, każdy wie, że sprzątanie nie jest dla tych panów : Mrgreen:
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Moindreffor
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5830
Rejestracja: 27/05/17, 22:20
Lokalizacja: granica między północą a Aisne
x 957

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Moindreffor » 23/10/18, 09:29

Did67 napisał:
nico239 napisał:
Zmuszanie do ponownego określenia priorytetów, gdy obawiałeś się nudy, jest miłym lekceważeniem przejścia na emeryturę…



Ale to zdecydowanie luksus emerytalny! Dopóki byłem „w działaniu”, często nie miałem wyboru (choć niewątpliwie gnany zawsze fascynującymi, choć często skomplikowanymi projektami, kazano mi zrobić za dużo, w każdym razie więcej, niż mnie proszono). Tam mam ten luksus, że mogę powiedzieć: „Spokojnie, nie jestem już w stanie utrzymać tempa i nawet jeśli ekscytuje mnie to jeszcze bardziej, nie chcę się narażać na straty, bo zrozumiałem, że czasami flirtowałem z dojrzała pomarańcza!”

czasami mówimy o pożeraniu pasji, nie bez powodu,
możliwość powiedzenia „NIE” lub „STOP” stała się prawdziwym luksusem, szkoda, bo chcąc ciągle więcej, dostaje się tak mało, każdy fizyk dobrze o tym wie, im mocniej pociągniesz za linę, tym większa siła uciągu. musi być ważne dla bardzo zmniejszonego wydłużenia, z ryzykiem pęknięcia, ale kto nadal zna powód, aby go trzymać
0 x
„Ci, którzy mają największe uszy, nie są tymi, którzy słyszą najlepiej”
(ode mnie)
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Did67 » 23/10/18, 12:06

Moindreffor napisał:


jeśli Didier to obejrzy, chciałbym, żeby powiedział mi, co o tym myśli[/cytat]

Spojrzałem na nią. To nie ten, który widziałem.

Skonstruowana odpowiedź doprowadziłaby mnie do napisania broszury!

Mogę podsumować tak: kilka pięknych intuicji i mnóstwo przybliżeń w zastosowanych koncepcjach czy pojęciach. Co dla mnie dyskredytuje resztę.

Kilka przykładów:

a) bogactwo miejsca, jego żyzność wiąże się z pierwiastkami odżywczymi [jest to dla mnie wizja konwencjonalna, bardzo uproszczona, choć nie fałszywa; jest to czynnik ważny, ale nie jedyny; intensywność życia biologicznego, zdolność do magazynowania wody, narażenie to kolejne elementy; w „ubogiej” glebie w fosfor mikoryzy znajdują fosfor i roślina nie cierpi!]

b) cóż za dziwność nazywać jakikolwiek pokarm roślinny „owocem” [nawet jeśli mamy tendencję do mówienia „owocem” własnej pracy, marchewki nie nazwałbym owocem; jeśli chcemy wyjaśnić jasno, musimy używać jasnych pojęć i właściwych słów; w przeciwnym razie wszystko albo później bouillabaisse!]

I zamieszanie pomiędzy „cukrami” (węglowodanami): celuloza, podobnie jak skrobia, jest cukrem (długim łańcuchem cząsteczek glukozy w określonej formie chemicznej - co odróżnia ją od skrobi); lignina wcale nie jest „cukrem” (węglowodanem), jest to polifenol (makrocząsteczka lub polimer, którego prekursorem jest fenyloalanina, związek aminokwas !!!); wkłada to do tej samej torby...

c) Wypracowałem sobie gdzieś swój sposób rozumienia pojęcia humusu - jeśli ktoś chce poszukać i wkleić poniżej; tutaj mamy dobry przykład, jak wkładając to słowo do wszystkich sosów i nawigując pomiędzy wszystkimi znaczeniami (humus pedologów, w tym wspomniany w pewnym momencie „mulał”; humus agronomów, który ma właściwości koloidalne, wspomniany innym i to, co radosne, przychodzi i odchodzi pomiędzy tym wszystkim; nie, nie ma szybkiej mineralizacji próchnicy w sensie agronomicznym; istnieją mniej lub bardziej rozłożone materiały organiczne, które szybko mineralizują - określane jako mineralizacja pierwotna, która nie ma nic wspólnego z humifikacją; i istnieje niewielka część materii organicznej, zamiast ulegać mineralizacji, która posłuży jako podstawa do syntezy cząsteczek zwanych „substancjami humusowymi”, w tym szarych kwasów huminowych, kwasów fulwowych, brązowych kwasów humusowych i huminy; nie wszystkie humifikacje prowadzi do huminy, która w rzeczywistości jest nieco zablokowaną formą substancji humusowych, niezbyt interesującą...

Krótko mówiąc, nawet jeśli całość nie jest przerażająca, jest to bouillabaisse, w której agronom nie może znaleźć swoich warzyw!

d) materia organiczna i substancje humusowe nie są „trawione przez rośliny”; rośliny poprzez ryzosferę i mikoryzę utrzymują mineralizację tych substancji, którymi skutecznie się żywią; mineralizacja ta wynosi 1 do 2% rocznie, ewentualnie 3 lub 4 w systemach intensywnych z nawadnianiem i uprawą roli w gorących regionach...

Nawet jeśli niektóre cząsteczki organiczne przechodzą również z organizmów żywych i mikoryz do roślin, zazwyczaj jako „posłańcy” (w szczególności polipeptydy).

e) nawozy zielone, zawierające mało błonnika, wytwarzają bardzo mało próchnicy (w sensie agronomicznym i nie jest to próchnica także w sensie pedologicznym); jest to przede wszystkim świeża i wodnista materia organiczna, która w ciągu kolejnych tygodni/miesięcy bardzo szybko ulegnie mineralizacji...

Dla mnie jego rola jest dwojaka: wyłapuje azotany (i zapobiega ich wymywaniu) i odżywia kohortę żywych organizmów w glebie poprzez ryzodepozycję (wydalanie cukrów), jednocześnie wytwarzając na miejscu część biomasy niezbędną do prawidłowego funkcjonowania systemu.

f) przejście przez pustynie i równik jest bardzo przybliżone i tam można powiedzieć; sprawdź na globusie; tropiki wytwarzają pustynie na całym świecie, na półkuli północnej i południowej; równik na całym świecie jest synonimem wilgotnej roślinności; ale przyczyną nie są rośliny, nawet jeśli się do tego przyczyniają; przyczyną są duże globalne ruchy powietrza, z występowaniem na poziomie tropików zbieżności wilgotnych mas, które „unoszą się”, a następnie pada deszcz; a potem jest obfita roślinność; w tropikach jest odwrotnie, zimne powietrze opada, nagrzewa się, wysusza i wysusza ziemię; za mało wody, a zatem bardzo mało biomasy; odwrócenie prawdy, które tam głosi, jest niedorzeczne; nawet gdy człowiek dokonuje masakry w lesie równikowym, klimat pozostaje wilgotny...


Moglibyśmy również omówić fragment dotyczący produktów pofermentacyjnych z metanizacji. Ale to nas mało interesuje. Dla Twojej wiadomości: komora fermentacyjna współpracuje z bakteriami ściśle beztlenowymi, które bardzo szybko giną w obecności tlenu; Nie sądzę, że rozsiewanie pofermentu „zasiewa” glebę tymi bakteriami, które umrą niemal natychmiast. Nie znam fragmentu z Bourguignon, w którym podkreśla on niebezpieczeństwo oprysków. Jedno mogę sobie tylko wyobrazić: uzasadnioną krytykę rozprzestrzeniania się na glebach podmokłych, w strasznych warunkach zagęszczenia, jak to praktykują niektóre stacje niemieckie. Tam tak, to katastrofa. Ale nie wewnętrznie ze względu na produkty pofermentacyjne. Ze względu na fatalne warunki i brak bardzo restrykcyjnych przepisów (we Francji rozsiewanie jest uregulowane; stacja Lycée Agricole d'Obernai ma pojemność 6 miesięcy, aby móc to zrobić w odpowiednim czasie, bez zaduszenia gleb) . Ale nie wiem, co Bourguignon powiedział na ten temat.
1 x
Avatar de l'utilisateur
Julienmos
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1265
Rejestracja: 02/07/16, 22:18
Lokalizacja: Królowa woda
x 260

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Julienmos » 23/10/18, 12:22

dla Didiera:

Zadałem małe pytanie, ale bez znaczenia (kompost), więc przejdźmy dalej. :)

ale przede wszystkim byłoby naprawdę dobrze, gdybyś podzielił się z nami swoją opinią na temat film K. Schreibera zamieszczony przez JP Borda (rośliny rosną samotnie)...
Oglądałem, ale z KS zawsze jest tak samo: musisz się doczekać, żeby to zdobyć!

przynajmniej potrafisz wytłumaczyć, jesteś rygorystyczny, jasny i precyzyjny i nie zaniedbujesz szczegółów.

W tym filmie jest kilka „zaskakujących” rzeczy, w które trudno mi uwierzyć… albo (bardzo prawdopodobne), że tak naprawdę ich nie rozumiem.
Ostatnio edytowane przez Julienmos 23 / 10 / 18, 12: 43, 1 edytowany raz.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Julienmos
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1265
Rejestracja: 02/07/16, 22:18
Lokalizacja: Królowa woda
x 260

Re: The Kitchen Garden Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio




przez Julienmos » 23/10/18, 12:42

Did67 napisał:
c) Wypracowałem sobie gdzieś swój sposób rozumienia pojęcia humusu - jeśli ktoś chce to sprawdzić i wkleić poniżej ; tutaj mamy dobry przykład, jak wkładając to słowo do wszystkich sosów i nawigując pomiędzy wszystkimi znaczeniami (humus pedologów, w tym wspomniany w pewnym momencie „mulał”; humus agronomów, który ma właściwości koloidalne, wspomniany innym i to, co radosne, przychodzi i odchodzi pomiędzy tym wszystkim; nie, nie ma szybkiej mineralizacji próchnicy w sensie agronomicznym; istnieją mniej lub bardziej rozłożone materiały organiczne, które szybko mineralizują - określane jako mineralizacja pierwotna, która nie ma nic wspólnego z humifikacją; i istnieje niewielka część materii organicznej, zamiast ulegać mineralizacji, która posłuży jako podstawa do syntezy cząsteczek zwanych „substancjami humusowymi”, w tym szarych kwasów huminowych, kwasów fulwowych, brązowych kwasów humusowych i huminy; nie wszystkie humifikacje prowadzi do huminy, która w rzeczywistości jest nieco zablokowaną formą substancji humusowych, niezbyt interesującą...


na przykład ten fragment (ale są na ten temat inne posty)

"Zawsze to samo zamieszanie, rodzące te same złudzenia wokół terminu humus!

a) humus dla gleboznawców to „horyzont” (warstwa gleby) w nieuprawianych glebach; materia organiczna gromadzi się tam i zaczyna się rozkładać; zjawiska naturalne prowadzą następnie do mieszanin, ruchów pierwiastków w kierunku niższych warstw, które stanowią „horyzonty” akumulacji...

W tym sensie w uprawianej przestrzeni nie ma prawdziwego „humusu”.

http://documents.irevues.inist.fr/bitst ... sekwencja=1 [patrz s. 8 i następne w pliku pdf].

Można analogicznie uznać, że warstwa siana i pierwszy cm luźnej gleby, w której znajduje się większość gruzu, to „próchnica antropogeniczna”. Pomiar grubości nie ma sensu.

b) humus agronomów, czyli makrocząsteczki o określonych właściwościach - koloidalnych, ciemnych, adsorpcyjnych itp. -; istnieją różne rodzaje próchnicy (które nazywam „substancjami humusowymi”: szare kwasy huminowe, brązowe kwasy humusowe, kwasy fulwowe, humina... Substancje te wyróżniają się różnymi właściwościami fizykochemicznymi (rozpuszczalność w różnych rozpuszczalnikach, gęstość, masa cząsteczkowa, skład chemiczny skład - jądra fenolowe itp. Krótko mówiąc, każdy ma swój własny „humus”, który powstaje w wyniku syntezy dokonywanej przez organizmy glebowe z „odłamkami” powstałymi w wyniku rozkładu materii organicznej, głównie celulozy i ligniny, które zawierają jądra fenolowe które trudno zniszczyć...

Substancje te barwią podłogi na ciemny kolor.

„Właściwości” przypisywane humusowi są w istocie właściwościami substancji humusowych: adsorpcja, zatrzymywanie wody, stabilizacja życia biologicznego, flokulacja w obecności Ca++, zdolność buforowania itp.

Stanowią mniej niż 2 do 3% gleby. I zawsze istnieje równowaga pomiędzy syntezą substancji humusowych przez organizmy glebowe a niszczeniem przez inne... Substancje te mieszają się z glinami, tworząc rodzaj „amalgamatu”, „kompleksu gliny”. humusu” (który my nazywamy zawsze rysuj jako okrąg, ale który oczywiście nie jest okrągły). Te substancje humusowe nie kumulują się. I nie mierzy się ich w cm, tak samo jak nie będziemy mierzyć w cm barwnika, który nasiąka np. skórą, którą nosimy.

Niech to zostanie powiedziane. To ludzie, którzy lukubrują słowami, których znaczenia nie rozumieją. Jest ich niestety wielu, w tym kilku organicznych „papieży”.

Niewiedza i wynikające z niej zamieszanie polegają na tym, że termin humus jest błędnie stosowany w odniesieniu do „materiałów organicznych mniej lub bardziej rozłożonych lub mniej lub bardziej rozkładających się” (bez dokładnej charakterystyki). Nie odpowiada to jednak żadnej definicji. Każdy wyciągnie swoją garść materii organicznej w procesie rozkładu i powie „pachnie, jak ładnie pachnie humus” [kiedy jest to zapach geosminy, szczególnej cząsteczki syntetyzowanej przez bakterie glebowe (błędnie nadal zwanej promieniowcami, co sugeruje, że są grzybami, gdy zostały przeklasyfikowane na bakterie – nitkowate, stąd zamieszanie – i obecnie nazywa się je czasami promieniowcami)]”.
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 243