Le Potager du Sloth: Ogrodnictwo bez zmęczenia ponad Bio

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 14/08/15, 11:10

Dla zainteresowanych
http://www.agencebio.org/breve-histoire-de-la-bio

„Krótka historia ekologii


W ciągu około sześćdziesięciu lat rolnictwo ekologiczne stopniowo przesunęło się z pozycji marginalnej do centralnej kwestii społecznej. Jest to najbardziej skuteczne podejście do ochrony środowiska, bioróżnorodności i dobrostanu zwierząt, które nadaje mu szczególny status i solidne podstawy na przyszłość.



Wczoraj: pionierzy rolnictwa ekologicznego

Zrzeszeni w stowarzyszeniu pionierzy rolnictwa ekologicznego zdefiniowali je jako „syntezę skupiającą w jednym celu poszukiwanie żyzności gleby oraz zdrowia zwierząt i ludzi”. W tym celu opracowano techniki, w szczególności wykorzystanie kompostu.

We Francji główną rolę odegrały osobistości awangardowe. Raoul Lemaire stworzył pierwszy sektor organiczny we Francji w 1931 roku (od nawożenia gleby litotamnium po produkcję mąki i chleba, łącznie z rozmnażaniem pszenicy o wysokiej wartości wypiekowej). Od 1964 roku Raoul Lemaire współpracował z Jeanem Boucherem. Był dyrektorem służb ochrony roślin regionu Loire-Atlantique i utworzył w 1958 r. pierwszą Grupę Rolnictwa Ekologicznego (GAB) na Zachodzie, a w czerwcu 1961 r. Francuskie Stowarzyszenie Rolnictwa Ekologicznego (Afab).

W 1969 roku w Saint-Maixent-l'Ecole w Deux-Sèvres odbyły się pierwsze targi produktów ekologicznych. W 1970 roku po raz pierwszy rolnictwo ekologiczne było obecne na targach rolniczych w Paryżu, Porte de Versailles. W tym samym roku w Niort otwarto pierwszy sklep mięsny z żywnością ekologiczną.

Mnożyły się inicjatywy, nurty także

Należy pamiętać, że rolnictwo ekologiczne rozwijało się pod podwójnym wpływem producentów (rolników i przetwórców) oraz konsumentów, lekarzy, dietetyków.

Główne nurty rozwinęły się początkowo na wschodzie Francji wokół biodynamiki, na zachodzie w oparciu o metodę Lemaire-Boucher, a na południu w oparciu o Naturę i Progrès. Oprócz Demeter niektóre z nich były bardziej powiązane z Bio Suisse, inne z Soil Association w Wielkiej Brytanii. We wszystkich przypadkach chodziło o opracowanie najnowocześniejszych podejść do uprawy roli w harmonii z naturą, a także o projekt społeczny obejmujący żywność wysokiej jakości i utrzymanie rolnictwa chłopskiego. Prądy odzwierciedlały różnice we wrażliwości, priorytetach, a czasami opcjach technicznych.

1980: publiczne uznanie

Pod koniec lat siedemdziesiątych istniało około dwudziestu specyfikacji, gdy władze publiczne uznały istnienie „rolnictwa, które nie wykorzystuje produktów chemicznych ani syntetycznych pestycydów” w ramach ustawy orientacyjnej o rolnictwie z 70 r. W marcu 1980 r. to alternatywne rolnictwo zostało oficjalnie ochrzczony rolnictwo organiczne. Rok 1985 to także rok narodzin logo AB, wyrazu chęci federacji i narzędzia do pójścia dalej wraz z coraz bardziej widocznym dla konsumentów podejściem. Od 1985 r. kontynuowany jest ruch w kierunku coraz większej harmonizacji i przejrzystości dla konsumentów wraz z przyjmowaniem przepisów europejskich w kilku etapach.

Profesjonalne organizacje obrony producentów ekologicznych (Fnab) lub przetwórców-dystrybutorów (Synabio) narodziły się pod koniec lat 70. dzięki energii rolników i pionierskich firm ekologicznych, pragnących zjednoczyć się w celu wzmocnienia.

Od samego początku ambicją było dobre wyżywienie ludzkości poprzez dobre wyżywienie ziemi. Aktorzy zorganizowali się, aby szerzyć wiedzę, zdobywać niezbędne uznanie społeczne, organizować sektory, w szczególności poprzez zawieranie kontraktów.

Kilka tak zwanych „historycznych” firm zajmuje się rolnictwem ekologicznym od pięćdziesięciu lub więcej lat. W 2013 roku pierwsza spółdzielnia producentów żywności ekologicznej będzie obchodzić XNUMX-lecie istnienia. Te rocznice świadczą o duchu przedsiębiorczości pionierów rolnictwa organicznego, którzy zawsze starali się rozwijać rolnictwo organiczne dla dobra ludzkości, a nie według logiki „niszowej”.
patrz także:
http://www.agriculturededemain.com/dyna ... du_sol.pdf
Co odnosi się do ogromnej pracy doktora HP Ruscha
0 x
Avatar de l'utilisateur
1360
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 447
Rejestracja: 26/07/13, 07:30
Lokalizacja: Szwajcaria
x 36




przez 1360 » 14/08/15, 20:03

Tak, Janic, twoje linki są interesujące, ale widzisz, pomiędzy teoretykiem, który bierze siebie za Boga i który zadowala się kopiowaniem i wklejaniem, a innym, znacznie skromniejszym, ale który podjął działania „naprawdę”, cóż, przykro mi aby cię rozczarować, ale bezdyskusyjnie wolę to drugie. (a jednak drugi, o którym mowa, będzie mógł panu powiedzieć, że zdecydowanie niekoniecznie zgadzam się z nim w innych dyskusjach...)

Nie bierz tego bezpośrednio do siebie, ale znam mnóstwo osób, które wiedzą wszystko o wszystkim, które zawsze dają „rady”, ale nie znam nikogo, kto mógłby mi pokazać konkretny przykład stworzony przez… samych siebie. (moimi „ulubionymi” są ci, którzy wiedzą wszystko o dzieciach, bo widzieli w telewizji wszystkie odcinki Super Nany, którzy pozwalają mi mówić, jak mam opiekować się trójką dzieci, ale którzy oczywiście ich nie mają ...)

Krótko mówiąc, pozwól Didowi działać, jest dobry w swoim ogrodzie.

+ ;-)
0 x
Próbując zbyt trudne, aby dostać się do formy, to kończy się patrząc jak ciasto.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12308
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2970




przez Ahmed » 14/08/15, 22:13

Podejście teoretyczne, historyczne i praktyczne uzupełniają się i, moim zdaniem, w żaden sposób nie są sprzeczne...

Uważam cię za bardzo trudnego 1360, choć dostrzegam trudność niektórych dyskusji, wynikającą z pewnego braku empatii między rozmówcami, prowadzącej czasem do dialogu głuchych.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 15/08/15, 08:24

Tak, Janic, twoje linki są interesujące, ale widzisz, pomiędzy teoretykiem, który bierze siebie za Boga i który zadowala się kopiowaniem i wklejaniem, a innym, znacznie skromniejszym, ale który podjął działania „naprawdę”, cóż, przykro mi aby cię rozczarować, ale bezdyskusyjnie wolę to drugie. (a jednak drugi, o którym mowa, będzie mógł panu powiedzieć, że zdecydowanie niekoniecznie zgadzam się z nim w innych dyskusjach...)

Rozumiem Twoją reakcję! Niezrozumiałe jest to, że doszło do korkociągu z powodu prostego faktu podkreślenia, że ​​nie może być nic więcej niż organiczne (przed sprecyzowaniem, że Did odniósłby się do oznaczonego modelu, który reprezentuje jedynie minimalne podstawy AB).
Zatem to, co (na szczęście) praktykuje w odniesieniu do pokrywy gleby, istnieje od dziesięcioleci z naukowego i praktycznego punktu widzenia, podobnie jak w przypadku DR Rusch, w tysiącach gospodarstw, głównie w Szwajcarii, na długo przed wprowadzeniem etykiet. Więc nie bierzcie się za Boga czy Świętego Mikołaja, ale wróćcie do podstaw i w zasadzie nie więcej niż ekologicznie. Nie na tyle, żeby zrobić nerwową kupę.

Nie bierz tego bezpośrednio do siebie, ale znam mnóstwo osób, które wiedzą wszystko o wszystkim, które zawsze dają „rady”, ale nie znam nikogo, kto mógłby mi pokazać konkretny przykład stworzony przez… samych siebie.

Nie czuję się szczególnie ukierunkowany, ponieważ nie udzieliłem żadnej rady (możesz przeczytać wszystko jeszcze raz). Po prostu przedstawiłem przydatne i konieczne wyjaśnienie. Dla osoby zaznajomionej z twórczością Ruscha, Voisina, Steinera, Kervrana i innych* ta „kontrowersja” nie miałaby nawet początku istnienia.

Krótko mówiąc, pozwól Didowi działać, jest dobry w swoim ogrodzie.

Tutaj całkowicie się z tym zgadzam i nawet go zachęcałam w tym kierunku, co więcej, nawet szkoda, że ​​nie jest to bardziej rozpowszechnione i praktykowane, ale wydaje się być ciepłokrwisty i szybko wymyka się spod kontroli! Ale każdy ma swój temperament i pasje!

*Nazywa się to nabytym doświadczeniem, które pozwala uniknąć tych samych prób i błędów, aby dojść do tych samych wniosków. Ale jest rzeczą oczywistą, że pomiędzy prawdziwym rolnictwem a ogrodnictwem, to drugie toleruje próby i błędy bez konsekwencji.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16178
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5263




przez Remundo » 15/08/15, 09:50

Ahmed napisał:Podejście teoretyczne, historyczne i praktyczne uzupełniają się i, moim zdaniem, w żaden sposób nie są sprzeczne...

Uważam cię za bardzo trudnego 1360, choć dostrzegam trudność niektórych dyskusji, wynikającą z pewnego braku empatii między rozmówcami, prowadzącej czasem do dialogu głuchych.

ukarzemy ich wszystkich! Idź i wykop dla mnie ten ogród rzeczownik di dio ! : Mrgreen: O nie, przepraszam, to siew bezpośredni, więc każdy musi przynosić wodę!! : Mrgreen:
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 15/08/15, 11:50

Ahmed napisał:...choć zdaję sobie sprawę z trudności niektórych dyskusji, wynikającej z pewnego braku empatii między rozmówcami, prowadzącej czasem do dialogu głuchych.


Uważam, że jesteś bardzo delikatny...

To, co mnie zbija z tropu, to uporczywość, gdy mówię o „oznakowanej organiczności, która faktycznie istnieje”, w kwestionowaniu tego, co piszę, w oparciu o wiarę w specyficzną dla niej definicję „organiczności”, wyidealizowaną i nieistniejącą w praktyka [niech ktoś mi powie, gdzie przeciętny konsument może znaleźć „idealny produkt organiczny”, jak opisał janic].

To nie jest brak empatii. Jest to argumentacja granicząca ze złą wiarą: Janic się nie myli; to ja nie mówię o jego „prawdziwej biografii”…

Rzeczywiście. Nie znam go. Nie wiem, gdzie to istnieje. Nie wiem gdzie znaleźć produkty „idealne organiczne”...

Jasno określiłem jako ramy fakt, że mówię o „faktycznie istniejących oznakowanych produktach ekologicznych, które znajdziemy w sklepach…”.

Zaznaczam, że wyciąg z agencji „organic” zawiera wszystkie elementy, które podałem w mojej wiadomości: istnienie specyfikacji, kontrole pod kątem tych specyfikacji [i nic więcej].

A więc rzeczywiście dialog głuchych. Ale według mojej analizy nie jest to „brak empatii” w tym sensie, że temat nie dotyczy porządku uczuć, przekonań, emocji itp.… Ale sposobu produkcji warzyw: czy są one organiczne, czy bardziej niż organiczne, co czy to znaczy... Tutaj chcę opisać podejście do ogrodnictwa, z myślą, że inni myślą i mają pozytywny wpływ na ich odżywianie.

[choć wiem, mówiłem o moim rozczarowaniu powtarzającymi się atakami dzików, co sprawiło, że na kilka dni się poddałem...].

Nie mam wyjścia. Więc odpadam...

Nieco szerzej rozwinąłem moją argumentację na temat „organicznego” ze strony 12 i następnych w tym miejscu: https://www.econologie.com/forums/le-defi-en ... 2-110.html

Uważam, że nie ma potrzeby powtarzania tego wszystkiego w tym miejscu. To nie jest ten temat [poza tym, że wiem, czy określenie „więcej niż organiczne”, którego używam w odniesieniu do moich produktów – organiczne w sensie rzeczywiście istniejącej etykiety, tej, którą realnie istniejący konsumenci odnajdują w wyspecjalizowanych sklepach, czy nie, ja określ - jest obraźliwe].

Wrócę tutaj z odpowiedzią na następujące poważne pytanie:

– powszechnie wiadomo i powtarza się to we wszystkich „poradnikach” ogrodniczych, że marchew wymaga szczególnie dobrze przygotowanej, szczególnie luźnej gleby, itd itd...

- czy to prawda ????

- czy zatem jest to niezgodne z podejściem „no-till”? [Zadałem sobie to pytanie i postanowiłem dojść do sedna!]

Odpowiedź [beton, ze zdjęciem] podczas mojej kolejnej interwencji tutaj.
0 x
Avatar de l'utilisateur
1360
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 447
Rejestracja: 26/07/13, 07:30
Lokalizacja: Szwajcaria
x 36




przez 1360 » 15/08/15, 12:10

Did67 napisał:Wrócę tutaj z odpowiedzią na następujące poważne pytanie:

– powszechnie wiadomo i powtarza się to we wszystkich „poradnikach” ogrodniczych, że marchew wymaga szczególnie dobrze przygotowanej, szczególnie luźnej gleby, itd itd...

- czy to prawda ????

- czy zatem jest to niezgodne z podejściem „no-till”? [Zadałem sobie to pytanie i postanowiłem dojść do sedna!]

Odpowiedź [beton, ze zdjęciem] podczas mojej kolejnej interwencji tutaj.


No dobrze, wróćmy do czegoś interesującego.

Dziękuję.
0 x
Próbując zbyt trudne, aby dostać się do formy, to kończy się patrząc jak ciasto.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 15/08/15, 15:20

Dziękuję mimochodem za to, że daliście świadectwo, że udało nam się kontynuować dialog – tu i gdzie indziej, na inne tematy, na przykład zegarki! - po ostrym starciu dotyczącym kotłów na pellet...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 15/08/15, 15:51

Czy marchewki są ugotowane?

Pierwsza retrospekcja:

- Miałem duży problem z marchewką
- jest rośliną niezwykle powolną wiosną, uwielbiają ją ślimaki w fazie wątłych siewek
- więc po niezłym liftingu już drugi rok mam zmarszczki, których brakuje
- Ferramol (środek przeciw ślimakom na bazie fosforanu żelaza; który uważam za produkt nieszkodliwy dla gleby i zamieszkujących ją istot; produkt dopuszczony w uprawie „ekologicznej”, bez zwrotów wskazujących rodzaj zagrożenia = brak wzmianki o zagrożeniach i ograniczeniach) nie jest wystarczająco wydajny (lub atrakcyjny? lub niewystarczająco szybki?)
- ponadto jest rośliną dość wrażliwą na suszę; jednakże, jak już wspomniałem, moja działka cierpi z powodu południowo-zachodniej ekspozycji; jego gleba nie jest zbyt gęsta; kamieniste podłoże jest dość drenażowe.


Właśnie skończyłem zbierać linie, które tu widzisz. W związku z tym doświadczyli wskazanych trudności. Potem regularnie moja żona miała już pewne nogi na potrzeby tego czy innego dania...

Dziś rano sytuacja wyglądała następująco:

Obraz

Zauważysz, że „dziury” zostały już wypełnione przez przesadzenie selera. W 2 ratach: największe jeszcze przed latem. Te bardzo małe zostały z niedawno wysianej sadzonki [nie wiem, czy to da dużo plonu, ale posłużą mi do zwabienia kretoszczurów, które je uwielbiają; aby ich złapać]

Kroplówkę założono, ale trochę za późno, bo nadeszła fala upałów...

Jesteśmy tu, w moim „starym ogrodzie”. Pokrycie terenu było niewystarczające; prawie nie zostało już siana; po lewej stronie, gdzie jest fasola, trochę zasypaliśmy (była stara „ścieżka”) ziemią odzyskaną z bardzo starego kompostu, który stał się zaroślem, który oczyściliśmy...

Dzisiejsze poranne zbiory (na opakowaniach z nasionami podana jest skala; jak zwykle jest to kompletność zbiorów, bez sortowania):

Obraz

Więcej szczegółów:

a) kilka pięknych okazów:

Obraz

b) niektóre okazy „nienadające się do sprzedaży”:

Obraz

c) udział „bydła”:

Obraz

Po prawej seler, który najwyraźniej radził sobie bardzo dobrze. Został jednak poważnie zaatakowany od dołu.

W ostatnich tygodniach straciłem 4 lub 5 marchewek, dobrze zaatakowałem od dołu. Kiedy zobaczyłem, jak więdną, było już za późno. Ale pozwoliło mi to złapać 4 kretoszczury: jest to idealna sytuacja, gdy zauważysz „przysmak”, który rozpoczęły; na pewno wrócą; pułapka jest skuteczna co najmniej w 50%!

W zeszłym tygodniu do celów kulinarnych, na tej samej żyłce, już oderwałam (i sfotografowałam: tabliczkę czekolady drabinkowej - to nie ja!):

Obraz

Wnioski:

- jestem bardzo mile zaskoczony; Nie spodziewałem się tak dobrych zbiorów

- niemniej jednak niektóre marchewki są „rozwidlone”; jakiś podział (prawdopodobnie z powodu późnego nawadniania?)

- jednak wcześniej, gdy kopałem, też miałem trochę w tej ziemi, z kamyczkami; Nie potrafię powiedzieć, czy było ich mniej, czy więcej, nie prowadziłem żadnego archiwum, żadnych zdjęć...; Wydaje mi się, że warto...

- u mnie nawet w przypadku marchwi uprawa roli nie jest uzasadniona (lub nie jest konieczna, wbrew temu, co się powszechnie pisze)... Marchewkę rozwidloną można bardzo dobrze podawać, pokrojoną na małe kawałki, do zupy lub pokrojoną marchewkę. .

- marchewki wyprodukowanej na ziemi bez nawozów i pestycydów już nie obieramy: energicznie szczotkowamy pod wodą (sztywną szczoteczką) i tak ją jemy (tartą, gotowaną, puree...).

Reasumując, każdy zrobi jak uważa za stosowne. Dla mnie nie ma mowy o kopaniu marchewki.

Z drugiej strony, problemem pozostaje kontrola ślimaków w momencie wschodów. Prawdopodobnie będę sadzić więcej warstwowo, a zwłaszcza unikać bardzo wczesnego siewu, kiedy mam maksimum ślimaków, ale jeszcze mało aktywnych pomocników (chrząszcze, jeże, których jeszcze nie mam!). Na wiosnę poczekam trochę dłużej, aż ogólna sytuacja – presja ślimaków – ustabilizuje się (ryzykuje to, że będę musiał częściej podlewać!).
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 16178
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5263




przez Remundo » 15/08/15, 16:17

tak, Didou, opowiedz nam o swoich zbiorach, mniam, mniam

organiczne czy nie organiczne, czeka Cię prawdziwa uczta! : Lol:
0 x
Obraz

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 333