ilguimat napisała:
Właściwie to jest pytanie, które sam sobie zadaję. Dlatego właśnie myślę o przejściu na metodę mieszaną nawozów zielonych i siana. W rzeczywistości idealnym planem byłaby możliwość wchłonięcia i magazynowania w taki czy inny sposób nadmiaru wody z okresu wilgotnego, aby móc ją uwolnić w okresie suchym. Jestem pewien, że niektórym rolnikom lub ogrodnikom zajmującym się ciężką gliną lub glebą hydromorficzną udało się znaleźć rozwiązanie i przekształcić początkową wadę w główną zaletę, zwłaszcza w zakresie gospodarki wodnej.
Widziałem o tym wzmiankę w filmie na YouTube, niestety nie ma żadnych szczegółów na temat zastosowanej metody.
Nie ma martyngału. A tak się nie dzieje (przechowuj nadmiar wody)!
Zwykle pod koniec zimy, jeśli jest ona hydromorficzna, gleba jest „zbyt pełna” wody. Nie musisz chcieć przechowywać więcej.
Makroporowatości są już wypełnione wodą, gdy potrzebne jest powietrze.
Twoja zdolność zatrzymywania gleby jest niezwykle pełna. Stoker byłby bardziej zatłoczony.
Jednak gleba, jej organizmy, rośliny, ich korzenie potrzebują powietrza zawartego w makroporach!!!
Konieczne jest zatem odprowadzenie nadmiaru wody. Patrz wyżej, grzbiety.
Twoja gliniasta gleba ma naturalnie fenomenalną „RU” (rezerwę użyteczną). To jedna z właściwości glinek! Ma zdolność „użytecznego” magazynowania 2 mm deszczu na cm gleby. Przez „użytecznie” liczymy tylko to, co magazynuje się po wyschnięciu (czyli bez nadmiaru wody) i tylko do momentu więdnięcia (kiedy rośliny nie są już w stanie pobierać wody, zbyt mocno ją zatrzymują, chociaż to, co zostało!)
Gdyby trzeba było ją zwiększyć, byłoby to poprzez materię organiczną i substancje humusowe. Są to „gąbki”. Ale poza tym, że zwiększają RU, to „odciążają” glebę nadając jej strukturę i ułatwiają drenaż nadmiaru! To jedyna „rozsądna” droga. Zatem udział materii organicznej w powierzchni. A dokładniej BRF, zdolny do wytworzenia dużej ilości substancji humusowych.
Trzeba dać roślinom możliwość ekstrakcji tej wody. Dlatego pobudź aktywność grzybów i mikoryz, które pomnożą 100-krotnie zdolność roślin do eksploracji gleby! I znowu jesteśmy w BRF, substancje drzewne... Czyli grzyby...
Twoja gleba naprawdę potrzebuje niesamowitej ilości materii organicznej! Reszta to błędna diagnoza.