Julienmos napisał:
Kiedy siano nadal zawiera duży procent błonnika, więcej niż w kompoście?
odpady domowe, to musi być trochę jak koszenie trawnika, prawda? (zawartość wody, bogactwo azotu, ubóstwo włókien itp.)
1) Nie. „Kompost” to dużo „pośredniej materii organicznej”. Pod mikroskopem nadal są włóknami. Poważnie uszkodzony. Częściowo zdemontowane oczywiście. Ale to wciąż duże cząsteczki, w trakcie rozkładu.
To słynna debata na temat tego, czym jest próchnica (którą omówiłem w mojej książce).
Oczywiście zależy to od „jakiego kompostu”. Pomiędzy świeżym kompostem, dojrzałym kompostem, arch-dojrzałym kompostem jest różnie...
Ale żeby być przekonanym o „ubóstwie” kompostów, tak samo względny, pamiętaj tylko, że to, co jest zwykle sprzedawane w workach jako „uniwersalna ziemia doniczkowa”, jest produktem kompostowania naszych odpadów zielonych na platformach kompostujących. Jest oczywiście bogatszy niż tektura, trociny czy słoma!
Wśród ogrodników, przy tablicach pływów, zapewniają nawożenie wodą. Ich rośliny są piękne, ciemnozielone.
W domu bez niej rośliny są... skarłowaciałe i żółkną! Jeśli chcesz, zrobię ci zdjęcia. Ale na pewno wszyscy tego doświadczyliście!
Uwaga: wiele z tych „gleb doniczkowych” jest również wzbogaconych nawozem (przeczytaj etykiety z tyłu, a znalezienie bez nich będzie trudne!).
CQFD! Wiem, mit, który upada!
2) Mniej więcej. To oczywiście zależy od tego, co do niego włożysz.