A warzyw leniwy w Charente-Maritime
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
To powiedziawszy, wciąż spotykam ludzi, którzy są zainteresowani...
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9772
- Rejestracja: 31/10/16, 18:51
- Lokalizacja: Dolna Normandia
- x 2638
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Hmm... Ryzykując, że trochę odbiegnę od 3 lub 4 poprzednich postów, kilka uwag:
- nie wszyscy "klasyczni" ogrodnicy są "trucicielami", nawet jeśli niektórzy są i to bardzo mocno poprzez nadmierne używanie najróżniejszych i różnorodnych produktów (mój sąsiad, o którym już mówiłem, sezon zaczyna od opryskania "całej łapanki" warzywnik około połowy marca...).
- jednak wielu z tych nie trujących lub umiarkowanych trucicieli uzyskuje bardzo dobre wyniki, ponieważ od dawna wypracowali sprawdzone techniki i używają kompostu, obornika itp. OK, uprawiają swoją ziemię, to niewiele pracy, ale robi BRF lub „sillon'eter” to także praca.
- i tak faktycznie nie jest łatwo "wytrzymać", bo niektórych i tak "nie da się odzyskać" i nie warto z nimi jechać na temat dobrostanu dżdżownic, a Inni znaleźli balans w technice, która opanowali je, zachowując „rozsądek” w kwestii swoich wkładów.
- ponadto uważam, że nie powinniśmy negować aspektu „co ludzie powiedzą”. Zasypywanie ziemi sianem i innymi rzeczami przez cały rok z dnia na dzień jest w wielu przypadkach uważane za szaleństwo, gdy masz sąsiadów...
- w skrócie, "publicznością", która najłatwiej dołączy, są osoby takie jak ja, które dopiero zaczynają, które nie mają "odpowiedzialności" przed sąsiadami lub rodziną (zwłaszcza starszą), raczej ciekawskie, rozważające uprawę warzyw przede wszystkim w ramach spędzania wolnego czasu, którzy przywiązują wagę do działania „organicznego”, nawet jeśli ich wyniki nie zawsze są nadzwyczajne,… i którzy akceptują sukcesy (to łatwe), ale także porażki (co jest mniej istotne).
Zatem moim zdaniem bardziej chodzi o „nawyk” i „konformizm” niż o religię.
- nie wszyscy "klasyczni" ogrodnicy są "trucicielami", nawet jeśli niektórzy są i to bardzo mocno poprzez nadmierne używanie najróżniejszych i różnorodnych produktów (mój sąsiad, o którym już mówiłem, sezon zaczyna od opryskania "całej łapanki" warzywnik około połowy marca...).
- jednak wielu z tych nie trujących lub umiarkowanych trucicieli uzyskuje bardzo dobre wyniki, ponieważ od dawna wypracowali sprawdzone techniki i używają kompostu, obornika itp. OK, uprawiają swoją ziemię, to niewiele pracy, ale robi BRF lub „sillon'eter” to także praca.
- i tak faktycznie nie jest łatwo "wytrzymać", bo niektórych i tak "nie da się odzyskać" i nie warto z nimi jechać na temat dobrostanu dżdżownic, a Inni znaleźli balans w technice, która opanowali je, zachowując „rozsądek” w kwestii swoich wkładów.
- ponadto uważam, że nie powinniśmy negować aspektu „co ludzie powiedzą”. Zasypywanie ziemi sianem i innymi rzeczami przez cały rok z dnia na dzień jest w wielu przypadkach uważane za szaleństwo, gdy masz sąsiadów...
- w skrócie, "publicznością", która najłatwiej dołączy, są osoby takie jak ja, które dopiero zaczynają, które nie mają "odpowiedzialności" przed sąsiadami lub rodziną (zwłaszcza starszą), raczej ciekawskie, rozważające uprawę warzyw przede wszystkim w ramach spędzania wolnego czasu, którzy przywiązują wagę do działania „organicznego”, nawet jeśli ich wyniki nie zawsze są nadzwyczajne,… i którzy akceptują sukcesy (to łatwe), ale także porażki (co jest mniej istotne).
Zatem moim zdaniem bardziej chodzi o „nawyk” i „konformizm” niż o religię.
0 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
gdyby to było proste, nikt nie mówił, że inni ogrodnicy to truciciele. Didier kilkakrotnie podkreślał, że ogrodnictwo klasyczne, a nawet chemiczne, działa i daje dobre rezultaty;
Nawet jeśli jesteś sceptyczny, nic nie stoi na przeszkodzie, aby posłuchać i ewentualnie przymierzyć na bardzo małej powierzchni.
Oczywiście jestem jak Didier, nie przeszkadza mi to, że prawie nikt mnie nie słucha (no cóż, tym lepiej, że Didierowi udaje się uchwycić kogoś słuchającego i pozwala nam skorzystać z tej koncepcji)
Nawet jeśli jesteś sceptyczny, nic nie stoi na przeszkodzie, aby posłuchać i ewentualnie przymierzyć na bardzo małej powierzchni.
Oczywiście jestem jak Didier, nie przeszkadza mi to, że prawie nikt mnie nie słucha (no cóż, tym lepiej, że Didierowi udaje się uchwycić kogoś słuchającego i pozwala nam skorzystać z tej koncepcji)
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9772
- Rejestracja: 31/10/16, 18:51
- Lokalizacja: Dolna Normandia
- x 2638
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
phil53 napisał:Nawet jeśli jesteś sceptyczny, nic nie stoi na przeszkodzie, aby posłuchać i ewentualnie przymierzyć na bardzo małej powierzchni.
Zgadzamy się, chciałem tylko znaleźć pewną liczbę faktycznych powodów, aby wyjaśnić, że „fenokultura” wydaje mi się ogólnie bardziej atrakcyjna dla pewnej publiczności (którą próbowałem opisać) niż dla innej… .nawet jeśli są wyjątki .
Mówiliśmy o „religii”. Pod tym względem filmy Didiera wydają mi się szczególnie ważne, ponieważ nawet św. Tomasz widzi w nich pewne rzeczy!
0 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Myślę, że nie powinniśmy przejmować się zbytnio opinią innych: każdy ma swój ogród!
Właśnie to staramy się tutaj zrobić: przetestować podejście fenokulturowe ze wszystkimi jego cechami szczególnymi. Z mojej strony wszyscy moi sąsiedzi pracujący w ogrodzie uprawiają swoją ziemię i robimy to przez całe życie. Jako, że jestem najmłodszy w okolicy, trochę ich to intryguje, ale świadomie unikam swojej techniki i nie próbuję ich do niczego przekonywać. Większość ma więcej doświadczenia ode mnie i osądzi na podstawie tego, co zobaczą (co faktycznie zbiorę).
Jako że dopiero zaczynam pracę na swojej ziemi, spodziewam się skromnego startu (siano siano dopiero od początku marca!), a nie jestem odporny na różne niepowodzenia, więc pokora wydaje mi się rozsądniejsza.
Sam Didier zrobił to kilka sezonów przed nakręceniem swoich filmów, czasu, w którym gleba w jego ogrodzie uległa zniszczeniu pod wpływem siana i osłon BRF.
Tymczasem podzielmy się tutaj naszymi odkryciami i testami (w tym awariami), wspólne doświadczenie przyda się każdemu!
Właśnie to staramy się tutaj zrobić: przetestować podejście fenokulturowe ze wszystkimi jego cechami szczególnymi. Z mojej strony wszyscy moi sąsiedzi pracujący w ogrodzie uprawiają swoją ziemię i robimy to przez całe życie. Jako, że jestem najmłodszy w okolicy, trochę ich to intryguje, ale świadomie unikam swojej techniki i nie próbuję ich do niczego przekonywać. Większość ma więcej doświadczenia ode mnie i osądzi na podstawie tego, co zobaczą (co faktycznie zbiorę).
Jako że dopiero zaczynam pracę na swojej ziemi, spodziewam się skromnego startu (siano siano dopiero od początku marca!), a nie jestem odporny na różne niepowodzenia, więc pokora wydaje mi się rozsądniejsza.
Sam Didier zrobił to kilka sezonów przed nakręceniem swoich filmów, czasu, w którym gleba w jego ogrodzie uległa zniszczeniu pod wpływem siana i osłon BRF.
Tymczasem podzielmy się tutaj naszymi odkryciami i testami (w tym awariami), wspólne doświadczenie przyda się każdemu!
1 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
denis17 napisał:
...a ci, którzy chcą organicznego ogrodu, widzą tylko kopce i inne ogrody permakulturowe.
Moja uwaga nastąpiła po tym fragmencie i dotyczyła tego rodzaju odmowy... I tylko tego. Tam panuje chęć postępowania zgodnego z naturą... Mówię tylko o permakulturze „z kopcami” [mógłbym, gdyby to nie wprowadzało zamieszania, twierdzić, że jestem częścią permakultury - dzieje się to regularnie w artykułach, komentarzach o mnie]
Utrzymuję, że moim zdaniem ma to stronę „przekonania”. I oczywiście efekt mody.
Mam duże kłopoty na konferencjach, ukrywając swoją irytację sprzecznością między deklarowanym pragnieniem robienia „rzeczy tak naturalnie, jak to możliwe” (co szanuję) a zaczynaniem od wywrócenia wszystkiego do góry nogami… a zatem zniszczenia tego (co mnie przeraża ). Oczywiście istnieje nieznajomość wszystkiego, co niewidoczne, mechanizmów, organizmów glebowych itp. I tak faktycznie dlatego, że ktoś opowiadał się za… głosił… Co jest dla mnie specyficzne dla myślenia typu „religijnego” (które nie sprowadzam się do wiary w boga). Zamiast próbować zrozumieć, szukać informacji, postępu, obserwować i powód.
Co do reszty pełna zgoda. W niektórych przypadkach presja społeczna jest bardzo silna. Ale kiedy jesteś do czegoś przekonany, uważam, że zgniatanie się pod presją społeczną nie jest oznaką dojrzałości... Przypominam, że darzę Nelsona Mandelą ogromnym podziwem. Możemy więc także siebie „wyzwolić”. Zwłaszcza, że jesteśmy bardziej legalistyczni niż ci, którzy spalają materię organiczną (w Alzacji prawie wszystkie gminy tego zakazały, ale wielu zwolenników czystych ogrodów nadal trwa! Zatem są one nielegalne). Z wyjątkiem oczywiście wspólnych ogrodów, gdzie obowiązuje przepis, który czasami zabrania technik niepracujących, wprowadzania siana itp. Tam trzeba walczyć o to, żeby najpierw zmienić przepisy!
0 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Stef72 napisał:
Jako, że jestem najmłodszy w okolicy, trochę ich to intryguje, ale świadomie unikam swojej techniki i nie próbuję ich do niczego przekonywać. Większość ma więcej doświadczenia ode mnie i osądzi na podstawie tego, co zobaczą (co faktycznie zbiorę).
Myślę, że to najlepsza taktyka!
Nie bądźmy religijni i unikajmy prozelityzmu.
Prowadzę konferencje tylko wtedy, gdy jestem zaproszony!!!
0 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Ostatnie słowo na zakończenie z mojej strony na temat sąsiadów i ogrodnictwa. Po prostu wyjaśniam, co robię i dlaczego to robię. Pokazuję, jeśli chcą zobaczyć. Właśnie miałam sąsiadkę, która powiedziała: ha, będziemy musieli spróbować, ale jej mąż zajmuje się ogrodem. Z 3 najbliższych sąsiadów jeden używa środka chwastobójczego na początku roku, powodem jest wiek powyżej 80 lat i problemy fizyczne. A całość to nawozy naturalne, skoszona trawa, kultywator i motyka.
Denis
Denis
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9772
- Rejestracja: 31/10/16, 18:51
- Lokalizacja: Dolna Normandia
- x 2638
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Did67 napisał:denis17 napisał:
...a ci, którzy chcą organicznego ogrodu, widzą tylko kopce i inne ogrody permakulturowe.
Moja uwaga nastąpiła po tym fragmencie i dotyczyła tego rodzaju odmowy... I tylko tego
OK, źle zrozumiałem.
Jeśli chodzi o spalanie odpadów zielonych przez osoby fizyczne, według mojej wiedzy jest ono zabronione (z wyjątkiem zwolnienia prefektury) w całej Francji.
http://www.centre.ademe.fr/sites/defaul ... -verts.pdf
0 x
Re: A warzyw leniwy Charente-Maritime
Potwierdzam, w domu też, ale to nie powstrzymuje niektórych sąsiadów przed zrobieniem tego.
Denis
Denis
0 x
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 0 odpowiedzi
- 6064 widoki
-
Ostatni post przez Bobinsana
Zobacz ostatni post
26/03/22, 18:47Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 10 odpowiedzi
- 10287 widoki
-
Ostatni post przez Moindreffor
Zobacz ostatni post
17/02/22, 20:02Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 2 odpowiedzi
- 5264 widoki
-
Ostatni post przez Ahmed
Zobacz ostatni post
08/10/21, 18:31Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 7 odpowiedzi
- 4856 widoki
-
Ostatni post przez Yves3008
Zobacz ostatni post
06/11/22, 10:05Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
-
- 5 odpowiedzi
- 5492 widoki
-
Ostatni post przez sicetaitsimple
Zobacz ostatni post
10/08/21, 15:23Temat opublikowany w forum : Rolnictwo: problemy i zanieczyszczenia, nowe technologie i rozwiązania
Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 349