Choć nie jestem „nałogowym pijakiem”, wino jest (było) częścią naszej kultury (jestem wnukiem winiarza) i nawet jeśli nie piję regularnie, uważam za całkiem normalne dodawanie do dobrego posiłku odrobiny wino, gdy otrzymuję je w domu lub podczas świątecznych posiłków.
Rzeczywiście, niektóre produkty regularnie spożywane przez nasze społeczeństwa są częścią kultury przekazywanej konsekwentnie z pokolenia na pokolenie. W grę wchodzi nie tylko wino (w ogóle alkohol), w grę wchodzą także papierosy czy cygara (dla najbogatszych), a nawet kawa, piwo itp.
Dopiero niedawno rozpoznano ich toksyczność, ale nie oznacza to, że może nastąpić nagła zmiana (wystarczy spojrzeć na kampanie antytytoniowe i ich względną skuteczność). To, co działa najlepiej, to znaczny wzrost, nawet nadmiar. ceną, która odstrasza część młodych ludzi o niskich dochodach i klasę średnią. Ale za tym stoi cały przemysł, który utrzymuje się (czasem bardzo dobrze) z dystrybucji tych leków i dotyczy to wielu producentów i konsumentów... a co za tym idzie potencjalnych wyborców.